Marek Isański: NSA zbyt często chroni siebie zamiast praw podatników

Zdaniem NSA nie jest rażącym naruszeniem prawa wydanie decyzji nakładających podatek na podstawie błędnej linii orzeczniczej tego sądu, która następnie uległa zmianie. Powołuje się min. na równość obywateli wobec prawa. Ten argument obrazuje logikę sądową oraz to jak w praktyce chroni praw podatników i kontroluje administrację.

Publikacja: 04.05.2022 12:56

Naczelny Sąd Administracyjny

Naczelny Sąd Administracyjny

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Każdy obywatel ma zapłacić tylko taki podatek jaki wynika z ustawy, a nie decyzji, gdy ona jest błędna. Tak wynika z Konstytucji i powtórzone jest to w Ordynacji podatkowej. Więc gdy decyzja nakłada, jako podatek, coś co nie wynika z ustawy, a obywatel nie skorzystał z prawa do odwołania lub ze skargi do sądu administracyjnego na decyzję ostateczną, to zastosowanie ma tryb stwierdzenia nieważności decyzji ostatecznej z powodu rażącego naruszenia prawa. Wydaje się dość oczywiste, że jeśli od danego zdarzenia nie ma podatku to decyzja, która taki podatek „wymyśla” musi rażąco naruszać prawo, nawet jeśli linia orzecznicza NSA przez długi czas akceptowała niezgodne z prawem decyzje.

W reprezentatywnym wyroku – II FSK 2730/19 - odmawiającym stwierdzenia nieważności decyzji, która nakłada podatek na podstawie błędnej linii orzeczniczej, NSA stwierdza:

Nie można też zgodzić się ze stanowiskiem, że w rozpatrywanej sprawie doszło do naruszenia konstytucyjnej zasady równości (art. 32 ust. 1 Konstytucji). Skarżący miał możliwość skorzystania z wniesienia skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego w odniesieniu do decyzji wymiarowych. Z możliwości tej jednak nie skorzystał. Należy też uwzględnić fakt, że początkowo orzecznictwo sądów administracyjnych było dla podatników niekorzystne. Zapadło wiele orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawach, które dotyczyły decyzji wymiarowych, w których odmawiano podatnikom prawa do ulgi meldunkowej ze względu na brak stosownego oświadczenia. Gdyby obecnie sądy administracyjne uznały, że doszło do rażącego naruszenia prawa, tym samym przyczyniłyby się do dalszego pogłębienia zróżnicowanej sytuacji prawnej podatników.

NSA, sygn. akt II FSK 2730/19


Co oznacza, że skoro podatnik nie skorzystał z prawa zaskarżenia do sądu decyzji wydanej na podstawie błędnej linii orzeczniczej w konsekwencji czego nie doszło do tego, że sąd oddalił słuszną skargę, to nie może teraz ten podatnik skorzystać z prawa do stwierdzenia nieważności, aby uchylić niezgodną z prawem decyzję.

Sąd tłumaczy to następująco. Co prawda gdybyś do sądu decyzję zaskarżył to sąd i tak oddaliłby twoją skargę, bo przed długi czas orzecznictwo było dla podatników niekorzystne. NSA nie wyjaśnia dlaczego podatnik powinien skorzystać ze swojego prawa do zaskarżenia decyzji, tym bardziej, że sam stwierdza, że nic by mu to nie dało. NSA nie wyjaśnia dlaczego sądy przez lata oddalały słuszne skargi podatników. A jest to kluczowe. Orzecznictwo było niekorzystne, ponieważ sądy poprzestawały na wyrwanej z kontekstu wykładni, co jest zasadniczym błędem. Kierowały się niedopuszczalnym „zbytnim automatyzmem” w podejściu do skarg, co same przyznały po latach. Tym bardziej, że taka wykładnia prowadziła do absurdu jakim było nakładanie podatku w sytuacji gdy ustawodawca wyraźnie zwalniał z obowiązku podatkowego.

Nieracjonalne było więc składanie skargi do sądu, gdy wiadomo było, że będzie oddalona. Ponadto, nie ma czegoś takiego jak: niekorzystne orzecznictwo. Ono jest albo zgodne z prawem albo wadliwe. I to orzecznictwo, które funkcjonowało przez lata było wadliwe.

W wywodzie sądu zasadnicze znaczenie ma zdanie: „Gdyby obecnie sądy administracyjne uznały, że doszło do rażącego naruszenia prawa, tym samym przyczyniłyby się do dalszego pogłębienia zróżnicowanej sytuacji prawnej podatników.”

Być może, gdyby stwierdzanie nieważności tych decyzji przyczyniało się do pogłębienia zróżnicowania sytuacji prawnej podatników, to w ramach przestrzegania zasad praworządności odmowa stwierdzania nieważności byłaby uzasadniona. Jednak tą tezę należałoby wykazać, czego NSA nie uczynił. Być może dlatego, że tego wykazać się nie da.

Natomiast oczywiste jest, że stwierdzenie przez sądy, iż doszło do rażącego naruszenia prawa w decyzjach nakładających ten podatek, stanowiłoby niezbyt chlubną ocenę jakości orzeczeń w tej konkretnej sprawie. Stwierdzenie przez sąd, że decyzje, które stosowały sądową wykładnię przepisu rażąco naruszają prawo byłoby potwierdzeniem, że to sądy rażąco naruszały prawo.

Jest też jeszcze jedna istotna sprawa. Bowiem podatnicy, którzy poszli ze skargą do sądu na decyzje wymiarowe i sąd ją oddalił, obecnie nie mogą w ogóle skorzystać ze stwierdzenia nieważności decyzji. Z treści art. 249 par. 1 pkt 2 Ordynacji podatkowej wyraźnie wynika, że organ odmawia wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności, jeśli wcześniej sąd oddalił skargę na tę decyzję. Okazuje się, że NSA w w/w wyroku dokonał również rozszerzającej wykładni tego przepisu, tak aby z tego trybu nie mogli skorzystać również ci, którzy nie zaskarżyli decyzji do sądu. Na tym zdaniem sądu polega równość wobec prawa.

Sąd najpierw skrzywdził tych, których słuszne skargi oddalił, a następnie dokonał takiej prawotwórczej wykładni przepisów, aby skrzywdzić również tych, którzy widząc, że linia orzecznicza jest błędna nie złożyli skargi do sądu. Przykryto w ten sposób błędy sądu, za które płacą obywatele utratą prawa od odzyskania niesłusznie zagrabionego majątku.

Warto też zwrócić uwagę na w/w przepis art. 249 par. 1 pkt 2 O.p., Wydaje się, że jest w sposób oczywisty niezgodny z Konstytucją. Porównać jego treść można do - mam nadzieję - hipotetycznego przepisu, który stanowiłby, że odmawia się wszczęcia postępowania w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji ostatecznych, które zostały wydane w środę. Taki absurd został uchwalony 20 lat temu i do dziś nie został dostrzeżony przez sądy administracyjne ani żaden inny organ uprawniony do kierowania wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, aby go usunąć z obrotu prawnego.

Czytaj więcej

Isański: Dlaczego uniwersyteckie katedry prawa nie mogą kierować wniosków do NSA

Każdy obywatel ma zapłacić tylko taki podatek jaki wynika z ustawy, a nie decyzji, gdy ona jest błędna. Tak wynika z Konstytucji i powtórzone jest to w Ordynacji podatkowej. Więc gdy decyzja nakłada, jako podatek, coś co nie wynika z ustawy, a obywatel nie skorzystał z prawa do odwołania lub ze skargi do sądu administracyjnego na decyzję ostateczną, to zastosowanie ma tryb stwierdzenia nieważności decyzji ostatecznej z powodu rażącego naruszenia prawa. Wydaje się dość oczywiste, że jeśli od danego zdarzenia nie ma podatku to decyzja, która taki podatek „wymyśla” musi rażąco naruszać prawo, nawet jeśli linia orzecznicza NSA przez długi czas akceptowała niezgodne z prawem decyzje.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Gazety walczą ze sztuczną inteligencją, a Polska w lesie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Możliwa korporacja doradców restrukturyzacyjnych
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Sędziowie nie potrzebują poświadczeń bezpieczeństwa, bo sami tak zadecydowali
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt to czarna owca czy w sądach mamy setki podobnych sędziów?