Trzy daty wyznaczają niespotykane w historii Europy przyspieszenie integracji.
Po pierwsze, 22 grudnia 2020 r. ogłoszono rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE, Euratom) 2020/2092 w sprawie ogólnego systemu warunkowości służącego ochronie budżetu Unii (Dz. Urz. UE 2020 L 433, s. 1). Po drugie, rozporządzenie to weszło w życie 1 stycznia 2021 r. – akt ten, liczący raptem dziesięć artykułów, w ten sposób w trybie pozatraktatowym zmienia traktaty unijne, że przekształca Unię ze związku suwerennych państw w coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy, chyba że Trybunał Sprawiedliwości stwierdzi nieważność rozporządzenia.
Czytaj także: Tomasz Pietryga: Praworządność na drugim miejscu
Jest jeszcze trzecia data, mianowicie Trybunał nie działa z własnej inicjatywy, co rodzi pytanie, dlaczego nowego roku Polska nie rozpoczęła od złożenia stosownej skargi w Luksemburgu i dlaczego nie rozpoczęliśmy europejskiej debaty nad przyszłością Unii Europejskiej. Chyba że chcemy żyć w zakłamaniu i tak jak po szczycie unijnym z lipca 2020 r. (na którym Polska zgodziła się na arbitralne połączenie funduszy z praworządnością) udajemy, że nic się nie stało.
Całość rozporządzenia należy zaskarżyć choćby ze względu na naruszenie traktatu i reguł prawnych związanych ze stosowaniem przepisów traktatowych (art. 263 akapit drugi traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej).