Przywrócenie do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna okazało się mieć tylko wymiar symboliczny. Dokonał tego wiceprezes olsztyńskiego sądu Krzysztof Krygielski dzień po tym, jak kadencja na prezesowskiej funkcji skończyła się Maciejowi Nawackiemu. W poniedziałek okazało się jednak, że prezesem sądu w nowej kadencji znów będzie sędzia Nawacki, który wrócił z urlopu i uchylił decyzję swego zastępcy ponownie blokując Juszczyszynowi możliwość pracy – tak więc po 685 dniach zawieszenia w obowiązkach sędziowskich, połączonym z obniżką pensji, nic się nie zmieniło.

Ale tak naprawdę coś zmianie uległo. Zobaczyliśmy bowiem, że wpływy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nie sięgają w sądach głębiej niż do funkcji prezesów, których swymi decyzjami wymieniał. Oraz że sytuacje gdy prezesi sądów nie respektują zapadłych orzeczeń – jak tego z Bydgoszczy, o nakazaniu przywrócenia do pracy sędziego Juszczyszyna – są rzadkością, która wiele mówi o stosunku do systemu prawnego tego, kto wyroków nie przestrzega, a – o ironio – zasiada w organie konstytucyjnym stojącym na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W obronie zawieszonego bezterminowo sędziego – i nie tylko Pawła Juszczyszyna - wypowiadała się nie KRS, ale sędziowie ich rodzimych sądów i inni – tylko nie ci, którzy powinni. To czas, w którym sędziowska odwaga i przyzwoitość liczy się podwójnie. Jednak to za mało, gdy system zabetonowano i nie ma w kraju ścieżki prawnej, którą można by skutecznie podważyć niesprawiedliwe decyzje.

Prezes Nawacki udowadnia, że publiczne podarcie krytycznego wobec niego projektu uchwały zgromadzenia olsztyńskich sędziów to nie jest jego szczytowe osiągnięcie. Czuje poparcie ministra, który – tak się składa – jest też prokuratorem generalnym, więc nie ma się co bać o los doniesień do prokuratury w sprawie Juszczyszyna. Postępuje w myśl słynnej kwestii szatniarza z „Misia”, który obwieszcza gościowi lokalu, że nie ma jego płaszcza, ale to problem nie jego, lecz jego klienta. Izba Dyscyplinarna podobnie – ale na szerszą skalę. Prezes Nawacki zresztą wyraził w poniedziałek oczekiwanie, że Izba wkrótce zajmie się sędzią Juszczyszynem. No bo przecież czy są jakieś powody by miała tego nie robić? Czy pozycja kraju w Unii Europejskiej i pieniądze, które można by spożytkować na wiele sensownych celów, cokolwiek tu znaczą?

I to chyba smuci najbardziej.

Czytaj więcej

Sędzia Juszczyszyn odwieszony i znów zawieszony. Decyzja prezesa Nawackiego