Tomasz Pietryga: Pieniędzy w 2021 r. nie ma. I nie będzie

Bez wcześniejszego porozumienia Mateusza Morawieckiego ze Zbigniewem Ziobrą nie ma szans na porozumienie z Unią i odblokowanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy.

Aktualizacja: 14.12.2021 09:46 Publikacja: 13.12.2021 20:05

Tomasz Pietryga: Pieniędzy w 2021 r. nie ma. I nie będzie

Foto: Adobe Stock

Zapytany o KPO w czasie konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem premier Mateusz Morawiecki nawet nie próbował przekonywać, że aktywacja tych pieniędzy wciąż jest możliwa jeszcze w tym roku. Wskazał jedynie, że fundusz „powinien zostać w 2022 roku w miarę równomiernie aktywowany". Była też mowa o wysokiej inflacji, co mogłoby sugerować, że wypłacenie funduszy teraz byłoby finansowo mniej korzystne. Zresztą „retoryka inflacyjna" zaczęła się pojawiać w obozie władzy już wcześniej, co miało być argumentem łagodzącym zarzuty pod adresem Prawa i Sprawiedliwości w odniesieniu do blokady KPO.

Na ostatnim w tym roku posiedzeniu unijnej Rady, które odbywa się w najbliższy czwartek, nie ma praktycznie żadnych szans, aby zapadła decyzja o wypłaceniu Polsce 13 proc. zaliczki na Krajowy Plan Odbudowy. Zarówno z powodów politycznych, jak i proceduralnych.

Polska traci więc bezpowrotnie szansę na uruchomienie zaliczki, bo ta może być wypłacona tylko do końca roku. W 2022 polski rząd będzie mógł starać się o pieniądze już w nieuproszczonej procedurze. Może to nastąpić dopiero w drugiej połowie roku.

Być może będzie to dobry czas na zlikwidowanie dwugłosu, jaki płynie obecnie z rządu. Premier o KPO stara się mówić językiem niekonfrontacyjnym. Jego oponent w rządzie Zbigniew Ziobro uczynił ze swojego stanowiska oręż polityczny, przyjmując konfrontacyjny ton. W ostatnim wywiadzie dla „Financial Timesa" powiedział nawet o możliwych krokach odwetowych, jeżeli KPO będzie nadal pozostawać zamrożony, w postaci wstrzymania płacenia składki przez Polskę do wspólnego budżetu UE.

Mimo że służby prasowe premiera szybko oświadczyły że to „prywatna opinia Ziobry", a nie stanowisko rządu, to konfrontacyjna wypowiedź ministra poszła w świat.

Faktem jest jednak, że Ziobro powoli zmienia retorykę na potrzeby wewnętrzne. W kolejnych wystąpieniach mówił już otwarcie o likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (taki był podstawowy warunek Unii odblokowania KPO), co jednak miałoby być suwerenną decyzją polskich władz przy okazji reformy sądownictwa, a nie działaniem pod naciskiem Trybunału Sprawiedliwości UE.

Ta zmiana, mimo że o zaledwie pół tonu, jest odczuwalna, bo Ziobrze trudno będzie na dłuższą metę wytłumaczyć nawet własnym wyborcom kosztowny upór przy utrzymywaniu tej instytucji. Taka retoryka sugeruje więc zmiękczanie terenu pod decyzję o likwidacji.

Aby tak się stało, rząd musi zacząć mówić jednym głosem. Bo bez porozumienia w ramach obozu władzy, trudno mówić o porozumieniu z Brukselą.

Czytaj więcej

Rzecznik rządu: Słowa Zbigniewa Ziobry w "Financial Times" to jego prywatna opinia
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lewicowy sen o krótszej pracy - czy rynek to wytrzyma
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Przepisy Apteka dla Aptekarza – estońskie nauki dla Polski
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Reforma SN, czyli budowa na spalonej ziemi