Reklama
Rozwiń
Reklama

Robert Gwiazdowski: Sądowa reforma obosieczna

Pomysł, że wystarczy cofnąć to, co zrobił PiS, i już będzie dobrze, świadczy o kondycji intelektualnej jego propagatorów.

Publikacja: 27.10.2021 19:36

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Wymiar (nie)sprawiedliwości był słabą stroną Rzeczypospolitej, będącej – zgodnie z naszą ponoć „nowoczesną" i „dobrą" konstytucją – „demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". PiS ten zły stan jeszcze pogłębił. Pod hasłem reform, robiąc zawłaszczenie. Ale pomysł, że wystarczy cofnąć to, co zrobił PiS, i już będzie dobrze, świadczy o kondycji intelektualnej jego propagatorów.

Oczywiście możemy sobie wyobrazić, że następnym razem 232 mandaty w Sejmie zdobędą ci, którzy dziś są w opozycji. I zlikwidują „Trybunał mgr Julii Przyłębskiej". Zmienią pierwszą prezes Sądu Najwyższego, zlikwidują Izbę Dyscyplinarną i Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i powołają na różne stanowiska zasłużonych obrońców konstytucji. Spośród tych oczywiście, którzy w maju 2015 r. nie wspominali, że Platforma zawłaszcza Trybunał.

Czytaj więcej

Nowy (stary) pomysł PiS na wyciszenie SN

Oczywiście tak zwane reformy dokonywane przez PiS będą doskonałym powodem, aby uznać za legitymizowane zmiany, jakie w taki sam czy podobny sposób wprowadzi dzisiejsza opozycja. PiS nie przyjął bowiem do wiadomości, że narzędzia, które tworzy dla siebie, zostaną wykorzystane przez kolejny rząd. Ale obawiam się, że tak jak dziś wprowadzane zmiany nie służą ani państwu, ani obywatelom, tylko PiS, tak powrót do tego, co było przed PiS, nie będzie służył ani państwu, ani obywatelom, tylko koalicji anty-PiS.

Poważnych projektów, jak wyjść z kryzysu, opozycja nie ma. A w cancel culture nie ma miejsca dla innych. Słychać więc jedynie parafrazy znanego powiedzenia: „Będzie pan zadowolony. Tylko PiS musi przegrać". Owszem, PiS zasługuje, żeby przegrać. Ale czy opozycja zasługuje, żeby wygrać?

Reklama
Reklama

Jak przywrócić autorytet sędziom? Będą mieć większy, gdy znowu będzie ich wybierała KRS, w której zasiądą sędziowie wybrani przez sędziów? Co zrobić z Trybunałem Konstytucyjnym? Może zlikwidować i sądownictwo konstytucyjne przenieść do Sądu Najwyższego? Bo przecież jak nowa większość posłanek i posłów wybierze nowych sędziów, to wyroki zaczną się cieszyć poważaniem? Jak ukształtować Sąd Najwyższy? Na pewno nie warto sięgnąć po wzory amerykańskie? Awantura o wiek emerytalny nie nauczyła nas, że dożywotnie powołania mają jednak sens? Oczywiście zmiany w tym obszarze wymagają większości konstytucyjnej. Ale niby jak ją zbudować, skoro najważniejszym obszarem fascynacji są przytyki lidera opozycji o niemiecko brzmiących nazwiskach posłów i ministrów partii wspierającej telewizję, która wypomina mu jego niemieckojęzyczne wypowiedzi?

Autor jest adwokatem, profesorem Uczelni Łazarskiego i szefem rady WEI

Opinie Prawne
Sarkowicz, Stalmach: Ciche zaostrzenie przepisów o fundacji rodzinnej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: DSA to nie cenzura, tylko próba odzyskania kontroli
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Trybunał w Strasburgu po raz kolejny umył ręce
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz, Wojciech Klicki: Nie ma darmowych ubezpieczeń
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prezydent w stronie biernej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama