Koszty postępowania kasacyjnego wymagają kasacji

Cel i przedmiot postępowania przed Sądem Najwyższym jest inny niż przed sądem powszechnym – zwraca uwagę radca prawny, członek i wykładowca Okręgowa Izba Radców Prawnych w Lublinie

Publikacja: 22.01.2010 02:18

Koszty postępowania kasacyjnego wymagają kasacji

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Celem procesu cywilnego jest ochrona interesu prywatnego, który został naruszony w wyniku sprzecznego z prawem zachowania się zindywidualizowanych podmiotów stosunków społecznych. A więc np. nielojalny dłużnik uchyla się od spełnienia należnego świadczenia, zostają naruszone dobra osobiste człowieka (np. wolność, cześć, wizerunek), właściciel zostaje pozbawiony faktycznego władztwa nad rzeczą, dochodzi do naruszenia praw autorskich. Interes prywatny stanowi siłę napędową procesu cywilnego, decyduje o jego wszczęciu, rozwoju, a częściowo również o sposobie zakończenia. Nadaje procesowi postać sporu (walki procesowej) dwóch stron o przeciwstawnych interesach. W tym sporze sąd zajmuje pozycję niezależnego arbitra, którego rola, w głównej mierze, polega na sprawdzeniu słuszności żądań „petentów”: powoda, który domaga się uwzględnienia powództwa, i pozwanego, który wnosi o jego oddalenie.

[srodtytul]Działalność usługowa państwa[/srodtytul]

Działalność sądów powszechnych w sprawach cywilnych służy zatem przede wszystkim ochronie interesu prywatnego czy też, ujmując to bardziej przewrotnie, pozostaje na usługach interesu prawnego. Spoglądając z tej perspektywy, uprawniony wydaje się wniosek, że sprawowanie przez sądy powszechne wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych jest działalnością usługową, którą państwo prowadzi na rzecz obywateli, przy czym nie zmienia to faktu, że w ten sposób realizuje jedną ze swoich podstawowych funkcji, tj. udziela szeroko pojętej ochrony prawnej. Zatem z jednej strony, jak to barwnie określa się w literaturze, sąd jest „świątynią prawa”, sędzia „najwyższym kapłanem”, z drugiej zaś sąd jest miejscem, gdzie świadczone są usługi na rzecz obywateli, a „kapłan” przede wszystkim podmiotem, który te usługi świadczy, o czym nie wszyscy pamiętają.

Działalność usługowa, bez względu na jej profil, najczęściej ma charakter odpłatny, bo wymaga poczynienia stosownych nakładów, i nawet jeżeli usługodawca nie jest nastawiony na osiągnięcie zysku, rozumianego w sensie ekonomicznym, to i tak potrzebne są mu środki na jej finansowanie.

Odpłatność jest również cechą wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych, co pośrednio wynika z charakteru usługowego tej działalności. Decydujące znaczenie ma tu jednak nie najlepsza kondycja finansowa „usługodawcy”, któremu nie pozostaje nic innego jak tylko wystawić rachunek za świadczoną usługę bezpośredniemu jej odbiorcy. W literaturze funkcja fiskalna opłat sądowych wymieniana jest na pierwszym miejscu, przy czym powszechnie się podkreśla, że nadmierny fiskalizm pozostaje w kolizji z konstytucyjnym prawem obywatela do sądu (art. 45 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B18B9EC1488D71600BDF4C2A65B52FB4?id=77990]konstytucji[/link]).

Wszystko, co dotyczy kosztów sądowych w sprawach cywilnych, reguluje [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179014]ustawa z 28 lipca 2005 r. (DzU nr 167, poz. 1398 ze zm.; dalej: ustawa)[/link].

Zgodnie z nią opłacie podlega pismo wnoszone w konkretnej sprawie, przy czym, ogólnie rzecz biorąc, wysokość opłaty uzależniona jest od przedmiotu postępowania. Przedmiotem postępowania są np.: konkretne roszczenia, inne uprawnienia niebędące roszczeniami, ale wynikające ze stosunku zobowiązaniowego, uprawnienia wynikające z innych praw podmiotowych niż wierzytelność, konkretne dobra prawnie chronione czy też kwestie procesowe załatwiane w postępowaniu wpadkowym.

Tytułem przykładu można wskazać, że od pozwu o ochronę dóbr osobistych pobiera się 600 zł opłaty stałej; o naruszenie posiadania – 200 zł; tyle samo w sprawie o uchylenie uchwały organu spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej; w sprawie o rozwiązanie spółki opłata wynosi 2000 zł, a o unieważnienie przetargu 1500 zł.

[srodtytul]Przed Sądem Najwyższym[/srodtytul]

Działalności usługowej w przedstawionym znaczeniu nie prowadzi Sąd Najwyższy. W takich kategoriach nie można w szczególności postrzegać postępowania kasacyjnego. Zarówno w doktrynie, jak i najnowszym orzecznictwie SN bardzo mocno się podkreśla, że skarga kasacyjna to środek prawny wnoszony poza tokiem instancji, instrument kontroli zgodności z prawem prawomocnych orzeczeń wydawanych przez sądy powszechne.

Podstawowym celem postępowania kasacyjnego jest ochrona interesu publicznego przez zapewnienie jednolitości wykładni oraz wkład SN w rozwój prawa i jurysprudencji.

[wyimek]Skarga kasacyjna to instrument kontroli zgodności z prawem prawomocnych orzeczeń wydawanych przez sądy powszechne[/wyimek]

Skarga kasacyjna funkcjonuje w interesie państwa, w interesie publicznym, stoi na straży wykonywania prawa oraz jego jednolitej wykładni, interes prywatny mając w tle i uwzględniając go na tyle, na ile może się stać podłożem zaspokojenia interesu ogólnego [b](np. wyrok SN z 23 lutego 2006 r., II CSK 126/05)[/b]. Istotne jest także to, że konstytucja nie gwarantuje prawa do wniesienia skargi kasacyjnej ani do jej rozpoznania przez SN [b](postanowienie SN z 4 października 2002 r., III CZ 91/02)[/b].

[srodtytul]Pro publico bono[/srodtytul]

Charakter postępowania kasacyjnego, które nie stanowi kontynuacji prawomocnie zakończonego postępowania przed sądem powszechnym i nie służy realizacji interesu prywatnego, ergo nie ma charakteru usługowego, wymaga odmiennego spojrzenia na zagadnienie kosztów sądowych. Tego nadzwyczajnego charakteru postępowania kasacyjnego aktualna regulacja nie uwzględnia.

Zgodnie bowiem z art. 3 ust. 2 pkt 3 ustawy skarga kasacyjna rozumiana jako pismo procesowe wnoszone do sądu podlega opłacie. Z kolei art. 18 ust. 2 wyjaśnia, że od skargi kasacyjnej pobiera się całą opłatę należną od pozwu lub wniosku wszczynającego postępowanie w sprawie. Wynika z tego po pierwsze, że od skargi kasacyjnej pobiera się opłatę, po drugie, że wysokość należnej opłaty ściśle uzależniona jest od opłaty pobieranej od pozwu lub wniosku wszczynającego postępowania w konkretnej sprawie.

Wydaje się, że opłaty sądowe powinny być pobierane wyłącznie w postępowaniu, w którym sąd rozpoznaje sprawę merytorycznie, które toczy się na użytek interesu prywatnego. Przemawia za tym usługowy charakter tego postępowania i z góry przyjęte założenie, że usługa ta ma charakter odpłatny. W sytuacji zaś, w której strona działa w interesie publicznym (pro publico bono) gdy inicjując postępowanie kasacyjne walnie przyczynia się do rozstrzygnięcia istotnego zagadnienia prawnego, wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów, czy też wówczas gdy doprowadza do usunięcia z obiegu orzeczenia, które jest do tego stopnia wadliwe, że usunięcie go z obiegu prawnego leży w interesie publicznym, wówczas opłata nie powinna być pobierana. W takiej sytuacji to strona „wyświadcza przysługę” wymiarowi sprawiedliwości, nie zaś odwrotnie.

[srodtytul]Wyłącznie kontrola legalności[/srodtytul]

Nawet gdyby przyjąć, że istnieją dostateczne racje przemawiające za utrzymaniem odpłatnego charakteru postępowania kasacyjnego, to i tak regulacja opłat w postępowaniu kasacyjnym wymaga zmian uwzględniających specyfikę tego postępowania. Przede wszystkim opłata pobierana od skargi kasacyjnej nie powinna być uzależniona od przedmiotu prawomocnie zakończonego postępowania przed sądem powszechnym. Trafnie bowiem SN zwraca uwagę na fakt, że cel i przedmiot postępowania przed SN są inne niż przedmiot i cel postępowania przed sądem powszechnym.

SN nie rozstrzyga sprawy ani nie osądza osób oraz zgłaszanych przez nie roszczeń, lecz – w zakresie określonym przez skarżącego – wyłącznie kontroluje legalność zaskarżonego orzeczenia [b](uzasadnienie uchwały SN z 5 czerwca 2008 r., III CZP 142/07, OSNC 2008, nr 11, poz. 122)[/b]. Nie ma znaczenia, czy skarga kasacyjna została wniesiona od wyroku sądu drugiej instancji wydanego w sprawie o zapłatę, czy też w sprawie o ochronę dóbr osobistych, w obu wypadkach przedmiot i cel postępowania kasacyjnego są takie same, chodzi o kontrolę legalności orzeczenia.

Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przyjęcie jednej stałej opłaty od skargi kasacyjnej, np. w wysokości 500 zł. Postulowane rozwiązanie miałoby nie tylko tę zaletę, że pozwoliłoby na rozwiązanie wszelkich pojawiających się w praktyce wątpliwości dotyczących wysokości opłat w postępowaniu kasacyjnym, ale przede wszystkim pozwoliłoby na wyeksponowanie charakteru postępowania kasacyjnego również na gruncie regulacji o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"