W 2018 r. grupa posłów PIS wniosła projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zawierający regulacje ograniczające prawo do prowadzenia uboju rytualnego. W skrócie, ubój taki byłby dalej dopuszczony ale wyłącznie na potrzeby członków gmin wyznaniowych funkcjonujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Oznaczałoby to eliminację możliwości prowadzenia takiego uboju na rzecz handlu w UE oraz eksportu do krajów islamskich i Izraela (pomimo, że w sprawie dopuszczalności takiego uboju kilka lat temu wypowiedział się TK).
Czytaj także: Kary za znęcanie się nad zwierzętami
Projekt całkowicie zabraniał chowu zwierząt, hodowanych w celu pozyskiwania z nich futer.
W sprawie szybko jednak tupnął nogą MRiRW, który autorytatywnie stwierdził, że "z ustawy o ochronie zwierząt zostanie wycofany zapis dotyczący wstrzymania hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego. (...) Pozostałym zapisom nie będę się przeciwstawiał – zapowiedział minister".
Los części postanowień projektu został ostatecznie przypieczętowany z trochę niespodziewanej strony. Prawdopodobnie bowiem PIS po porażce w sprawie nowelizacji ustawy o IPN (mówiący o odpowiedzialności karnej za przypisywanie Polsce odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie), która wywołała kryzys w stosunkach pomiędzy Polską a Izraelem oraz Polską a USA, chciał zarzucić pracę nad projektem ustawy, w której pojawia się kolejna kontrowersyjna kwestia - mogąca zaważyć na naszych stosunkach na arenie międzynarodowej.