Narracja historyczna państw Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej to dogmat narzucany krajom wstępującym do UE po 2004 r. w sposób niemal neokolonialny. W świadomości niemieckiej slowo „naród" kojarzy się z rasistowskim imperialnym ludobójstwem. W polskiej wywołuje skojarzenie ze wspólnotą ofiar, zagładą polskich elit, heroizmem w obronie wolności. Niemcom flagi narodowe w tłumie kojarzą się z parteitagiem w Norymberdze, Polakom z Westerplatte, Grudniem 1970 r., etosem walki o wolność i niepodległość, bo Polacy, tak jak Żydzi, choć nie w tym samym stopniu i jednak osobno, doświadczyli tego egzystencjalnego strachu, że mogą zostać unicestwieni. Dlatego niepodległe państwo jest gwarantem przetrwania i pomyślności, a myśl o oddaniu suwerenności dla mętnych i egoistycznych racji najsilniejszych w UE wydaje się, choć nie wszystkim, niepokojąca...