Czy definiować handel ludźmi

W polskim ustawodawstwie karnym zakres penalizacji handlu ludźmi jest nawet szerszy niż w prawie unijnym – zwracają uwagę prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego oraz jego asystent z Katedry Prawa Karnego Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie

Publikacja: 06.11.2009 06:30

Czy definiować handel ludźmi

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Projekt nowelizacji kodeksu karnego, przyjęty przez Radę Ministrów 15 września, wprowadza definicję handlu ludźmi. Ma nim być werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem przemocy lub groźby bezprawnej, uprowadzenia, podstępu, wprowadzenia w błąd w celu jej wyzyskania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka lub w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy osoby małoletniej, będzie można zakwalifikować je jako handel ludźmi, nawet gdy wymienione środki nie zostały użyte. Za przygotowywanie do przestępstwa handlu ludźmi grozić ma od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Projekt ten jest efektem sporu, jaki na gruncie art. 253 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B33805AD8E92D0D7564A4DF90E858981?id=74999]k.k.[/link] trwa od ponad dziesięć lat, a ogniskuje się wokół zarzutów nieprecyzyjności znamion. Spór ten nasilił się, gdy akty prawa ponadkrajowego nakazujące penalizację takich zachowań i wprowadzające jednocześnie definicję handlu ludźmi zaczęły wiązać Polskę.

[srodtytul]Międzynarodowe i unijne[/srodtytul]

Chodzi o protokół o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu handlu ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, uzupełniający konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej (ratyfikowany przez Polskę 26 września 2003 r.); decyzję ramową Rady Unii Europejskiej z 19 lipca 2002 r. w sprawie zwalczania handlu ludźmi [b](2002/629/WSiSW, Dz Urz WE L 203 z 1 sierpnia 2002 r.)[/b]; Konwencję Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlu ludźmi sporządzoną w Warszawie 16 maja 2005 r. (w stosunku do Polski konwencja weszła w życie 1 marca 2009 r.). W rozumieniu tych aktów (art. 3 protokołu, art. 1 decyzji ramowej, art. 4 konwencji) handlem ludźmi jest (z pewnymi drobnymi różnicami w definicjach):

1) werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osób, nawet za ich zgodą, jeśli czyn jest popełniony w sposób określony w pkt 2 (zachowanie);

2) z zastosowaniem gróźb lub użyciem siły lub z wykorzystaniem innej formy przymusu, uprowadzenia, oszustwa, wprowadzenia w błąd, nadużycia władzy lub wykorzystania słabości, wręczenia lub przyjęcia płatności lub korzyści dla uzyskania zgody osoby mającej kontrolę nad inną osobą, chyba że handel dotyczy dzieci, wówczas każde zachowanie określone w pkt 1, niezależnie od sposobu działania, będzie stanowiło „handel ludźmi” (sposób i okoliczności zachowania);

3) w celu wykorzystania, które musi – jako minimum – obejmować wykorzystanie prostytucji innych osób lub inne formy wykorzystania seksualnego, pracę lub usługi o charakterze przymusowym, niewolnictwo lub praktyki podobne do niewolnictwa, zniewolenie albo usunięcie organów (cel zachowania).

Protokół w art. 4 dodatkowe zastrzega, że opisane zachowanie będzie handlem ludźmi, jeżeli ma charakter międzynarodowy i zostało popełnione w ramach przestępczości zorganizowanej;

[srodtytul]Co wynika z naszego prawa[/srodtytul]

W polskim prawie karnym stypizowane zostały zbrodnie uprawiania handlu: ludźmi (art. 253 § 1 k.k.) oraz niewolnikami albo oddania w stan niewolnictwa (art. 8 Przepisów wprowadzających k.k.). Nie ma w nim jednak definicji legalnej pojęcia „handlu ludźmi”.

W orzecznictwie SN oraz sądów powszechnych przyjmuje się, że „handlem ludźmi” są:

- nie tylko „transakcje kupna-sprzedaży (...) czy ewentualnie także zastawu, zamiany, użyczenia lub inne transakcje cywilnoprawne, których przedmiotem jest człowiek (...)”, ale także dostarczanie innej osoby za granicę w celu uprawiania prostytucji,

- w szczególności zwabianie, uprowadzanie lub dostarczanie innej osoby bez względu na cel (w tym także w celu uprawiania prostytucji), chyba że działanie to dotyczy handlu niewolnikami,

- obrót przenoszący własność człowieka jako przedmiotu (towaru), połączony z przeznaczeniem go celom sprzecznym z ludzką podmiotowością”,

> zaoferowanie osoby, oznaczenie ceny, przyjęcie zaliczki i stawienie się z osobą, przy czym owe czynności mogą dotyczyć także tylko jednej osoby.

W doktrynie prawa karnego przez „handel ludźmi” rozumie się wszelkie formy transakcji kupna-sprzedaży, w których człowiek występuje jako „towar”, a także zastawianie, użyczanie i dokonywanie jakichkolwiek innych transakcji cywilnoprawnych. Rozbieżności dotyczą jedynie tego, czy przedmiotem czynności wykonawczych może być jeden człowiek, czy też muszą to być co najmniej dwie osoby, a także czy uprawianie handlu może być czynnością jednorazową, czy też powtarzającą się.

[srodtytul]Porównanie korzystne dla Polski[/srodtytul]

Jak więc widać, o ile pewnych rozbieżności można dopatrywać się w literaturze prawa karnego, o tyle orzecznictwo sądowe jest w istocie jednolite.

Pod pojęciem „handlu ludźmi” rozumiane są nie tylko czynności odpowiadające transakcjom cywilnoprawnym (zwłaszcza sprzedaż, zastaw, zamiana, użyczenie), ale także zachowania będące ich realizacją, czyli np. dostarczanie (przewóz), werbowanie, oferowanie – bez znaczenia jest przy tym cel, w jakim działania te zostały podjęte, a także liczba osób, których handel ten dotyczy. To zaś obejmuje wszystkie zachowania określone w art. 3 lit. a protokołu i art. 1 ust. 1 decyzji ramowej.

Ponadto w opisie przestępstwa (art. 253 k.k.) ustawodawca nie zawarł żadnego szczególnego sposobu działania sprawcy czy okoliczności, w jakich handel ludźmi ma być uprawiany, w odróżnieniu od regulacji protokołu (art. 3 lit. a) i decyzji ramowej (art. 1 lit. a-d). W tej zatem mierze polskie prawo przewiduje szerszy zakres kryminalizacji niż wynika to z międzynarodowych zobowiązań Polski. Dodatkowo brak jest w naszym prawie zastrzeżenia odpowiadającego treści art. 4 protokołu, że handel ma mieć charakter międzynarodowy i być wykonywany w ramach przestępczości zorganizowanej.

Także opis strony podmiotowej w art. 253 § 1 pozbawiony jest znamienia kierunkowego, którym charakteryzują się definicje z protokołu i decyzji ramowej (w celu wyzysku prostytucji lub innych form wykorzystania seksualnego, przymusowej pracy lub usług). I w tym więc zakresie kodeksowa regulacja „przewyższa” standardy unijne i międzynarodowe. Brak znamion kierunkowych pozwala także na uniknięcie wielu praktycznych implikacji, jakie wiązałyby się z koniecznością wykazania kierunkowości działania sprawcy (operacyjnych i procesowych).

[srodtytul]Precyzyjność znamion[/srodtytul]

W doktrynie podniesiono zarzut, że sformułowanie „uprawia handel ludźmi” nie spełnia wymogów stawianych przez konstytucyjną zasadę nullum crimen sine lege certa – odpowiedniej precyzyjności tworzonych typów przestępstw – w związku z tym przepis ten nie powinien być stosowany (L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2009). Nie można się z tym zgodzić.

Określony tą zasadą standard formułowania zakazów karnych oznacza, że ustawodawca w sposób możliwie jednoznaczny i zrozumiały powinien tworzyć przepisy, by przeciętny człowiek mógł sobie uzmysłowić funkcjonujący w praktyce zakres kryminalizacji. Tym wymogom czyni zadość treść art. 253 § 1 k.k., choć rzeczywiście jest on sformułowany w sposób ogólny. Nie pozbawia go to jednak waloru wystarczającej precyzyjności.

Po pierwsze: znamię będące przedmiotem rozważań nie jest nieznane innym przepisom k.k. Analogiczne określenie zostało użyte w art. 171 § 1 („kto (...) handluje substancją (...) wybuchową i art. 263 § 1 (handel bronią palną lub amunicją). Na gruncie tego ostatniego przepisu SN wypowiedział pogląd, że handlowaniem jest kupno-sprzedaż oraz obrót towarem. Wystarczające jest nawet ustalenie, że broń, amunicję czy materiały wybuchowe nabyto w celu ich dalszej odsprzedaży z zyskiem czy nawet bez.

Po drugie: w pewnych sytuacjach nie jest możliwe, a nawet celowe formułowanie zakazów przy użyciu nadmiernej kazuistyki. Prawo karne powinno bowiem odznaczać się możliwie maksymalną syntetycznością. Tworzenie kazuistycznych przepisów, w skrajnych wypadkach, może prowadzić do rozbudowywania definicji do granic absurdu i wprowadzania przez to treści niepożądanych, czego przykładem zdaje się być art. 3 Protokołu i art. 1 decyzji ramowej. Z punktu widzenia rozważanej zasady konstytucyjnej największe wątpliwości może budzić nie zakres strony przedmiotowej tego typu przestępstwa, a kwestia jego przedmiotu: czy zachowanie takie może dotyczyć tylko jednej osoby, czy też przedmiotem takich czynności muszą być ludzie, a zatem co najmniej dwie osoby. Jednak i w tej mierze obiekcje takie wydają się nieuzasadnione. Jak przyjmuje SN: „Samo tylko użycie w treści normy prawnej liczby mnogiej dla określenia przedmiotu bezpośredniej ochrony, przedmiotu czynności sprawczej lub środka służącego do popełnienia przestępstwa nie oznacza, że ustawodawca używa jej w znaczeniu zwrotu »co najmniej dwa«, a więc w celu ograniczenia podstawy odpowiedzialności”. Może to bowiem być powodowane względami natury językowej, niezręcznością posługiwania się liczbą pojedynczą.

[srodtytul]Jeżeli w ogóle[/srodtytul]

Polskie ustawodawstwo karne odpowiada standardom kryminalizacyjnym wyznaczonym zarówno przez unijne, jak i międzynarodowe zobowiązania. Zakres penalizacji handlu ludźmi jest nawet szerszy niż wynika to z Protokołu i decyzji ramowej.

Jednak, w razie decyzji o wprowadzeniu definicji handlu ludźmi, powinna ona odpowiadać trzem wymogom. Po pierwsze: musi odznaczać się syntetycznością (co będzie wymagało użycia także ogólnych sformułowań). Po drugie: musi być skonstruowana tak, by nie uniemożliwić w praktyce ściganie takich czynów. Po trzecie: ze względu na przedmiot ochrony definicja powinna być pozbawiona jakichkolwiek odniesień do instytucji prawa cywilnego, np. „sprzedaż”, „przeniesienie własności”. W ten sposób bowiem doszłoby do deprecjacji dobra, dla którego ochrony ustanowiony został zakaz karny.

Wprowadzenie zatem pełnej definicji powinno ograniczać jej treść do niezbędnego minimum z wyłączeniem określenia sposobu działania sprawcy i jego celu – z jednym wyjątkiem. Określenie sposobu wykonania zachowań składających się na handel musiałoby się bowiem wiązać z daleko posuniętą kazuistyką, a nieuchronnie doprowadziłoby także do „wykluczenia” pewnych stanów faktycznych spod definicji „handlu ludźmi”. Wprowadzenie kierunkowości działania mogłoby także prowadzić do ograniczenia ochrony (konieczność wykazywania znamion podmiotowych).

Mając to na uwadze, proponujemy definicję następującej treści: „Handlem ludźmi jest przekazanie osoby innej osobie lub w celu przekazania jej werbowanie, przechowywanie, transportowanie lub przyjmowanie”.

Projekt nowelizacji kodeksu karnego, przyjęty przez Radę Ministrów 15 września, wprowadza definicję handlu ludźmi. Ma nim być werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem przemocy lub groźby bezprawnej, uprowadzenia, podstępu, wprowadzenia w błąd w celu jej wyzyskania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka lub w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy osoby małoletniej, będzie można zakwalifikować je jako handel ludźmi, nawet gdy wymienione środki nie zostały użyte. Za przygotowywanie do przestępstwa handlu ludźmi grozić ma od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi