Mankamenty pomysłu na egzaminy prawnicze

Na 100 tys. mieszkańców przypada w naszym kraju 99 dyplomowanych prawników – zwraca uwagę prezes Krajowej Rady Radców Prawnych

Publikacja: 16.10.2010 05:10

Mankamenty pomysłu na egzaminy prawnicze

Foto: www.sxc.hu

Red

W sierpniu tego roku do Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka skierowany został projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Jego autorami są posłowie Platformy Obywatelskiej. Ze względu na liczne mankamenty projektu, w tym i natury konstytucyjnej, wymaga on komentarza.

[srodtytul]Krajowa Rada Radców Prawnych [/srodtytul]

14 września 2009 roku uznała, iż egzamin wstępny na aplikację radcowską nie powinien być przeprowadzany. Uważaliśmy, że prosty test jest fikcją, a nie rzetelnym sprawdzeniem wiedzy i kwalifikacji zawodowych. Mało kto dziś pamięta, że 15 września 2009 roku Rada Ministrów miała przyjąć projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych i skierować go do dalszych prac w Sejmie. Swoją uchwałą KRRP zablokowała pracę nad tym projektem na rok. Rząd bowiem nie miał lepszego rozwiązania do zaproponowania młodym ludziom, którzy po skończeniu studiów chcieli przecież zostać wysoko wykwalifikowanymi radcami prawnymi, notariuszami czy też adwokatami, a nie doradcami prawnymi (co potwierdzają badania ELSY, TNS OBOP).

[srodtytul]Niebezpieczny pomysł[/srodtytul]

Teraz ze względu na zbliżający się gorący okres w polityce posłowie powracają do tego niebezpiecznego dla wszystkich pomysłu. Niebezpiecznego, gdyż w swej istocie zagraża on prawnemu bezpieczeństwu obywateli. Na fakt ten zwróciła uwagę Krajowa Rada Sądownictwa, w której oświadczeniu można przeczytać:

„Dopuszczenie do reprezentowania stron w postępowaniu sądowym przez absolwentów wydziałów prawa, którzy posiadają jedynie wiedzę teoretyczną, stwarza poważne zagrożenie dla interesów obywateli, przy czym nie sposób uznać, by zabezpieczeniem tych interesów był wymóg posiadania przez osoby mające świadczyć pomoc prawną ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. W szczególności w postępowaniu cywilnym kierującym się zasadą kontradyktoryjności skala szkód, jakie może wyrządzić stronie osoba niemająca odpowiedniego przygotowania oraz praktyki zawodowej, jest ogromna i w żaden sposób nie zostanie zrekompensowana przez wypłatę odszkodowania (…) Umożliwienie reprezentowania stron w postępowaniu sądowym osobom, które nie odbyły odpowiedniego szkolenia zawodowego oraz bez nadzoru merytorycznego i etycznego ze strony właściwego organu samorządu, stanowi istotne zagrożenie interesów obywateli oraz będzie skutkować utratą społecznego zaufania do całego systemu wymiaru sprawiedliwości”.

Słowa te napisane przez najwybitniejszych praktyków prawa w Polsce powinny w zasadzie wystarczyć za komentarz dla całej sprawy. Jednak, co zdumiewa, opinia ta wydana została przez KRS wiele miesięcy temu i nikt z polityków rzeczowo nie zainteresował się jej treścią.

[srodtytul]Droga donikąd[/srodtytul]

Argumenty KRS potwierdzają także badania, które w październiku 2009 r. przeprowadził TNS OBOP na reprezentatywnej grupie studentów wydziałów prawa. Oto ich wyniki: tylko 1 proc. spośród ankietowanych było zdania, że studia prawnicze bardzo dobrze przygotowują absolwentów do reprezentowania klientów przed sądem, 65 proc. wyraziło opinię, że studia dają im jedynie wiedzę teoretyczną lub w ogóle nie pozwalają na właściwe wykonywanie tych czynności, 33 proc. respondentów zaś wskazało, że studia przygotowują ich do tej roli tylko częściowo.

Nawet przy maksimum złej woli trudno uznać opinie te za tendencyjne. Dlaczego zatem wnioskodawcy uparcie nie chcą zauważyć, że ścieżka nazwana „państwowe egzaminy prawnicze” prowadzi donikąd.

Jest to pomysł uparcie promowany tylko z tego powodu, że stanowi dogodną płaszczyznę do batalii politycznej na polu enigmatycznej liberalizacji zasad wykonywania zawodów prawniczych.

Zasadność tego twierdzenia w pełni potwierdza uzasadnienie do projektu ustawy. Ilość nieprawdziwych, nieaktualnych i błędnych informacji zawartych w nim wprost zdumiewa. Wygląda to tak, jak gdyby posłowie wnioskodawcy podpisali się pod dawno sporządzonym, i to nie przez siebie, dokumentem, zupełnie go przy tym nie czytając. Analizując uzasadnienie do ustawy o państwowych egzaminach prawniczych, w pewnym sensie oszczędzając wnioskodawców, skupię się tylko na najważniejszych nieścisłościach.

[srodtytul]Polska w czołówce[/srodtytul]

Czytam w nim ze zdziwieniem, że w Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada 68 prawników. Są to jednak informacje dawno zdezaktualizowane (z 2006 roku) oraz iż „Niższy wskaźnik niż w Polsce w tym zakresie odnotowuje się natomiast w takich państwach, jak Azerbejdżan – 6, Armenia – 24, Litwa –46, Mołdawia – 29, Gruzja – 58 i Federacja Rosyjska – 44”.

Tymczasem aktualne dane wskazują, że na 100 tys. mieszkańców przypada w naszym kraju 99 dyplomowanych prawników. Daje to Polsce 12. (!) miejsce w Europie pod względem dostępności usług prawnych (na 27 państw). Już dziś wyprzedzamy m.in.: Holandię, Danię, Francję, Czechy, Austrię, Szwecję czy też Finlandię.

Z przytoczonych tu wiarygodnych i najnowszych danych korzystał jeden z wiceministrów sprawiedliwości podczas debaty w Sejmie nad projektem zmiany artykułu 87 kodeksu postępowania cywilnego, informując wtedy, że sytuacja w Polsce pod względem dostępu do usług prawniczych jest dobra. I również posłowie Platformy słuchali tego wystąpienia...

[srodtytul]Mityczna teza[/srodtytul]

Faktem jest też, że przy zachowaniu podobnych do ubiegłorocznych kryteriów egzaminacyjnych w ciągu najbliższych trzech – czterech lat liczba osób wykonujących zawód radcy prawnego czy adwokata powiększy się niemal o 50 proc. W 2013 roku w Polsce będzie około 48 tys. radców prawnych i adwokatów wykonujących zawód na terenie naszego kraju – znajdziemy się zatem w pierwszej dziesiątce państw Unii.

Autorzy uzasadnienia twierdzą także, że usługi prawne w Polsce są za drogie. Ta niemal już mityczna teza nie jest również oparta na jakichkolwiek przesłankach i dowodach empirycznych. Nie istnieją bowiem żadne reprezentatywne badania nad kosztami usług prawnych.

Prawda wygląda tak, że Polacy w ogóle nie uważają tego czynnika za decydujący w momencie, gdy podejmują decyzję o udaniu się po pomoc prawnika.

Badania przeprowadzone przez TNS OBOP w 2009 roku wskazują bowiem, że 99 proc. respondentów nie korzysta z usług prawników, gdyż nie ma takiej potrzeby. Tylko 1 proc. ankietowanych wskazało, że przeszkodą jest zbyt wygórowana cena! Wśród przedsiębiorców natomiast barierę ceny wskazało tylko 14 proc. ogółu respondentów. Nasi obywatele po prostu nie mają nawyku radzenia się prawnika i iluzoryczna, ewentualna obniżka cen naszych usług nie wpłynie w jakikolwiek sposób na zwiększenie ich skłonności do korzystania z tych usług. W ciągu ostatnich pięciu lat z usług radcy prawnego lub adwokata skorzystało ledwie 14 proc. obywateli.

[srodtytul]W niezgodzie z konstytucją[/srodtytul]

Po przeczytaniu uzasadnienia do projektu ustawy wniosek nasuwa się sam: polski rynek usług prawnych jest, przez autorów uzasadnienia, wprost niesamowicie zmitologizowany. A przecież pokazałem tu tylko niektóre z nonsensów służących uzasadnieniu projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych.

Wydaje się, że jakość debaty publicznej nad poziomem bezpieczeństwa prawnego polskiego społeczeństwa powinna wykraczać jednak poza ramy stricte politycznej kampanii. Jak widać, jest to w Polsce sztuka niezmiernie trudna do opanowania.

Jednak tym, co zupełnie już kompromituje wnioskodawców, jest niekonstytucyjność tego projektu. Znakomity autorytet prawny profesor Bogusław Banaszak nie pozostawia tu najmniejszych wątpliwości. W konkluzji opinii prawnej do projektu stwierdza: „Przepisy projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych, które dotyczą państwowego egzaminu prawniczego II stopnia, w tym udziału samorządu w jego organizacji i przebiegu, są sprzeczne z art. 17 ust. 1 Konstytucji RP, przepisy zaś projektu tej ustawy dotyczące kompetencji doradców prawnych są sprzeczne z art. 2 Konstytucji RP”.

Jak zatem można kontynuować prace nad projektem tej ustawy? Przecież wprowadzenie do projektu zmian, o których tu wspomniałem, uwzględniających obecny stan prawny oraz zabezpieczających we właściwy sposób interes klientów, spowoduje, że z tej ustawy nie pozostanie zupełnie nic. Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której posłowie będą prowadzili, z pełną świadomością, prace nad projektem ustawy, który jest niekonstytucyjny.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby pójść ścieżką, którą proponują Krajowa Rada Radców Prawnych oraz Adwokatura Polska, i wprowadzić nowe regulacje do ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, które normowałyby status doradców prawnych na gruncie regulacji gospodarczych. Rozwiązanie to jest o tyle bezpieczniejsze, że nie zakłada wprowadzania do polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości nieuniknionego systemowego chaosu związanego z niekonstytucyjnymi przecież kompetencjami doradców prawnych. Cóż „rzeczy proste są zawsze najbardziej niezwykłe”...

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/10/16/egzaminy-prawnicze-chaos-i-niekompetencja/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b]

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi