O d 16 lutego bieżącego roku obowiązują zmienione 8 stycznia przepisy kodeksu cywilnego. Ta nowelizacja ogranicza się do zmian w tytule XVI „Umowa o roboty budowlane” (dalej: nowela) i dotyczy gwarancji zapłaty za roboty budowlane.
Umowie o roboty budowlane kodeks ten poświęca zaledwie 11 artykułów. Jeśli liczbą regulacji mierzyć wagę zagadnienia prawnego, to kodeks cywilny reguluje sprawę budowy na przykład Stadionu Narodowego w taki sam sposób, jak kwestię płaszcza zostawionego w pokoju hotelowym. A mówimy przecież o jednej z ważniejszych gałęzi gospodarki narodowej.
Sąd Okręgowy w Opolu zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o wyjaśnienie, czy art. 647 k.c. definiujący umowę o roboty budowlane nie jest sprzeczny z konstytucją. Zdaniem pytającego sprzeczność z konstytucją polega na niemożności wskazania istotnych cech odróżniających umowę o roboty budowlane od umowy o dzieło. SO, analizując praktykę, doszedł do przekonania, że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego rozgraniczenie umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło dokonywane jest na podstawie niedookreślonych sformułowań typu „przedsięwzięcie w większym rozmiarze”, „zindywidualizowanych właściwościach”, „któremu z reguły towarzyszy wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór” lub kryterium „oceny inwestycji stosownie do wymagań prawa budowlanego”. Zdaniem SO jest to sprzeczne z zasadą prawidłowej legislacji i sprawiedliwości społecznej. Aby uzmysłowić wagę tego zagadnienia, wystarczy podać, że zakwalifikowanie umowy jako umowy o dzieło powoduje przedawnienie po dwóch latach, a gdy uznamy, że jest to umowa o roboty budowlane, zastosowanie ma dziesięcioletni lub – między przedsiębiorcami – trzyletni termin przedawnienia.