VAT na złom: podatkowy superabsurd

Najnowsze przepisy vatowskie wprowadzają pozorne przywileje, które staną się źródłem katastrofy podatkowej

Aktualizacja: 16.04.2011 08:00 Publikacja: 16.04.2011 05:00

VAT na złom: podatkowy superabsurd

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Red

Już zdążyliśmy się przyzwyczaić, że zmiany wprowadzane w podatku od towarów i usług (vat) potrafią zaskoczyć. Wielu do dziś z niedowierzaniem przeciera oczy, gdy czyta uchwalone przed dwoma laty przepisy o tzw. uldze za złe długi (choć jest odwrotnie – idzie o „złe" wierzytelności, ale u nas mogą się mylić zobowiązania z należnościami), nie wierząc, że coś takiego można świadomie uchwalić. Budżet na tym pomyśle stracił już dobre miliardy złotych; niestety lista strat niedługo się wydłuży.

Dziś podobne reakcje wywołuje przepis dotyczący opodatkowania obrotu złomem. Ten najnowszy wynalazek legislacyjny polega na tym, że sprzedawca złomu, będący pełną gębą podatnikiem czynnym, będzie sprzedawał na terytorium kraju złom innym podatnikom (w tym również zwolnionym) bez podatku należnego, a podatnikiem z tytułu tej czynności będzie nabywca. To on ma wystawić fakturę wewnętrzną z podatkiem należnym, który będzie jednocześnie podatkiem naliczonym, bo przecież złom sprzeda on dalej lub zużyje do innych czynności dających prawo do odliczenia.

Biorąc poważnie to, co napisano, budżet rezygnuje z jakichkolwiek dochodów z tego tytułu. U niektórych, dość naiwnych podatników, wywołało to słowa uznania, a nawet wyrazy sympatii – zwłaszcza ze strony tych, którzy przeżyli ostatnio kontrole. Ich zdaniem od 1 kwietnia 2011 r. odpadł motyw działania organów skarbowych: skoro obrót nie jest faktycznie opodatkowany, to po co go kontrolować?

Pojawiły się również pomysły, aby ustawić łańcuszek firm zajmujących się obrotem złomem, których obecność na rynku będzie się ograniczać tylko do rejestracji po to, aby w pełni „zoptymalizować" ten obrót: złom przejdzie przez kilka wirtualnych firm, które naliczą z tytułu zakupu, a następnie odliczą vat, potem sprzedadzą go również bez tego podatku, a ostateczny krajowy nabywca będzie ponoć spać spokojnie.

Przepis pułapka

Czy aby na pewno? Wielu podatników nauczonych (zgnębionych) doświadczeniem ostatnich lat ma na ten temat inne zdanie. Niestety, u nas tworzy się przepisy pułapki, pozornie dające szansę uniknięcia ciężarów podatkowych, które pojawiają się jednak później, i to ze skutkiem wstecznym.

Prawdopodobny scenariusz zastosowania tych nowych rozwiązań jest następujący: „prawdziwy" nabywca złomu posiadający majątek, z którego można wyegzekwować zaległości podatkowe, może się dowiedzieć za kilka lat, że „w rzeczywistości" nie zakupił tej ilości złomu, od której wystawiał fakturę wewnętrzną w podatku należnym. Najprościej „udowodnić" to poprzez zwykłe zanegowanie dokumentów zakupu i postawienie zarzutu, że są niezgodne z rzeczywistością. Dowód z przesłuchania świadków jest kiepskim pomysłem, bo mało kto będzie np. za cztery lata pamiętać, jaką ilość towaru dowieziono np. 19 maja 2011 r. po południu. Normalny człowiek powie, że nie pamięta, bo to prawda.

Dalsze kroki będą oczywiste, choć w różnych – złych lub jeszcze gorszych – wariantach. Organ mianowicie „wyrzuci" z odliczenia oraz z kosztów uzyskania przychodów tylko część zakupu, którą uzna za niepotwierdzoną w dokumentach, albo wyrzuci nawet wszystko, bo nie można kwestionowanego dokumentu zakupu ponoć uznać za częściowo prawdziwy (taka bolszewicka teoria: wszystko albo nic). Podatnik przez lata będzie udowadniał, że było inaczej, ale przecież można jego słowom „nie dać wiary". A „dużą" fakturę wewnętrzną, z równie „dużym" podatkiem należnym podatnik przecież wystawił, więc powstała z tego tytułu kwota potencjalnego podatku, a brak będzie już podatku naliczonego, czyli przyjdzie coś jednak zapłacić do budżetu. Może nawet cały podatek należny.

To prawda, że jeden z sądów administracyjnych uznał, że fakturą wewnętrzną nie jest „faktura", czyli nie ma do niej zastosowania art. 108 ustawy o vat, ale organy, zresztą słusznie, nie podzielają tego poglądu.

Plaga tzw. słupów

W myśl najnowszej nowelizacji podatnik nie ma prawa wykazać podatku należnego z tytułu tej czynności, jeżeli nabywcą jest podatnik vat. Jeśli zatem kupujący oświadczy, że takim podatnikiem jest, powinien otrzymać fakturę bez kwoty i stawki podatku. W założeniu ten uczciwy nabywca zdeklaruje podatek należny od rzeczywistej ilości zakupionego złomu.

Plagą obecnego systemu są jednak tzw. słupy albo, jeszcze gorzej, firmy, które choć prawnie istnieją, a nawet są zarejestrowane jako podatnicy vat czynni, jedynie stwarzają pozory działalności. Nowe przepisy nie są remedium na problemy branży. Będą tylko pozornym rozwiązaniem – przeniosą ryzyko również na podatnika, który dostarcza złom.

Czy wspomniane słupy nie będą się teraz starały nabyć złom po cenie netto? Co się stanie, gdy nabywcą złomu będzie słup albo firma, która choć prawnie istnieje, to nie prowadzi i nie może prowadzić obrotu złomem (nie ma sprzętu, ludzi ani żadnej infrastruktury do tego celu)? Czy kontrolujący dostawcę organ kontroli skarbowej da wiarę, że nabywca był podatnikiem, choć próżno go szukać pod adresem widniejącym na wystawionej fakturze sprzedaży – fakturze, na której dostawca zgodnie z nowym prawem nie wykazał kwoty i stawki podatku? Czy wtedy sama rejestracja nabywcy jako podatnika wystarczy, żeby wystawca faktury bez stawki i kwoty podatku spał spokojnie?

Prawdopodobnie, biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę, w wypadku wprowadzenia dostawcy w błąd przez kupującego za nierozliczony podatek odpowie ten, kto złom sprzedał bez wykazania podatku na fakturze. Ten schemat doskonale znamy (eksport – gdy nie można ustalić nabywcy; dostawa wewnątrzwspólnotowa – gdy nabywca podszył się pod cudzy numer).

Wychodzi więc na to, że jeśli podatnik chce dostarczać złom, musi pilnować swoich kontrahentów, czy aby nie podają nieprawdziwych informacji (ryzyko doboru kontrahenta obciąża przecież podatnika). Jak często będziemy sprawdzać, czy aby kontrahent jest jeszcze podatnikiem vat? W istocie problem nie jest rozwiązany. Co gorsza, ryzyko będą ponosić nie tylko podmioty, które działają w branży obrotu złomem – spada ono na każdego przedsiębiorcę, który zechce sprzedać coś, co można uznać za złom.

Mechanizm, który się nie sprawdził

Kiedy organ podatkowy poda w wątpliwość status nabywcy jako podatnika albo zakwestionuje ilość dostarczonego złomu, przyda się wtedy bogaty dorobek orzeczniczy Trybunału z Luksemburga o podatniku działającym w dobrej wierze jak rzetelny kupiec, którego nieuczciwy kontrahent wprowadził w błąd (nie do końca wiadomo jednak, jak wygląda taki podatnik dochowujący należytej staranności, stąd efektywnego wykorzystania doktryny „dobrej wiary" ciężko się doszukać w orzecznictwie sądowym, bo organy podatkowe do branży podchodzą raczej z rezerwą).

Trzeba również przypomnieć, że te nowe rozwiązania legislacyjne są implementacją przepisów znowelizowanej niedawno dyrektywy 2006/112/WE. Ale ponoć to kiepskie wytłumaczenie dla naszych błędów, bo już nieraz zdążyliśmy się przekonać, ile są warte pomysły rodzące się w kolejnych nowelizacjach tej dyrektywy.

Nie wolno też zapominać, że mechanizm „odwrotnego obciążenia" nie sprawdził się w przypadku transakcji wewnątrzunijnych. Tylko dlatego, że dostawca wewnątrzwspólnotowy nie rozlicza podatku (zwolnienie albo stawka 0 proc. w kraju dostawy), a nabywca – tak jak w Polsce – wystawia fakturę wewnętrzną, problem oszustw w podatku na poziomie Unii nie zniknął (karuzele podatkowe, podszywanie się pod cudzą rejestrację). Skąd wiara, że ten schemat rozwiąże analogiczną patologię w kraju? Wspomniane orzecznictwo Trybunału o rzetelnym kupcu, ofierze nieuczciwego kontrahenta, to przecież dorobek na gruncie zasady reverse charge.

Warto także przywołać ostatnie zmiany dyrektywy 112, dotyczące miejsca świadczenia. Jak wiadomo, miejsce opodatkowania czynności uzależniono tam od statusu podatkowego nabywcy (czy jest albo nie jest podatnikiem). Reguła chyba dość prosta w teorii. Ale w praktyce jest tak, że organy Unii przez ponad rok nie mogły dojść do porozumienia, kiedy dostawca będzie wolny od obowiązku zapłaty podatku należnego w kraju jego siedziby, gdyby nabywca okazał się nie do końca uczciwy w kwestii swojego podatkowego statusu (idzie tu oczywiście o nowe rozporządzenie wykonawcze do dyrektywy 112). W prawie unijnym nie ma więc żadnego złotego środka, a jego bezkrytyczne implementowanie prowadzi często do zmian na gorsze.

Podatek od wartości dodanej przeżywa głęboki kryzys, wszędzie spadają dochody budżetu z tego źródła; my powinniśmy przede wszystkim dbać o interesy naszego budżetu oraz podatników naszego podatku. Od czasu, kiedy na kształt tego podatku uzyskał istotny wpływ biznes podatkowy i informatyczny, rozpoczął się zmierzch tej konstrukcji. Najgorszym, przynajmniej teraz, sposobem tworzenia przepisów podatkowych jest wprowadzanie pozornych przywilejów, które po wykorzystaniu przez zainteresowanych stają się źródłem ich katastrofy podatkowej. Taki charakter mają bezspornie uchwalane obecnie przepisy o obrocie złomem.

Prof. dr hab. Witold Modzelewskii jest prezesem Instytutu Studiów Podatkowych

Krystian Łatka jest starszym konsultantem podatkowym w tym instytucie

Czytaj również:

Rozliczanie VAT w obrocie złomem i uprawnieniami do emisji do powietrza gazów cieplarnianych

Już zdążyliśmy się przyzwyczaić, że zmiany wprowadzane w podatku od towarów i usług (vat) potrafią zaskoczyć. Wielu do dziś z niedowierzaniem przeciera oczy, gdy czyta uchwalone przed dwoma laty przepisy o tzw. uldze za złe długi (choć jest odwrotnie – idzie o „złe" wierzytelności, ale u nas mogą się mylić zobowiązania z należnościami), nie wierząc, że coś takiego można świadomie uchwalić. Budżet na tym pomyśle stracił już dobre miliardy złotych; niestety lista strat niedługo się wydłuży.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"