Reklama
Rozwiń
Reklama

Urzędnicy boją się kar i poprawiają swe błędy

Urzędnicy mają dzisiaj więcej bodźców, by w trybie samokontroli zmieniać swoje wadliwe decyzje – pisze doktorant w Katedrze Prawa Cywilnego UW, aplikant radcowski w kancelarii Markiewicz Partnerzy

Publikacja: 26.08.2011 04:13

Urzędnicy boją się kar i poprawiają swe błędy

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka Paweł Gałka

Red

Odpowiedzialność urzędników osobistym majątkiem za błędy wprowadziła ustawa z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (DzU nr 34, poz. 173; dalej: ustawa). Jednym z jej głównych celów była poprawa jakości administracji. Niektórzy mocno w to wątpili.

Przedsiębiorca chciał prowadzić działalność gospodarczą, czyli sprzedawać napoje alkoholowe. Wymagało to stosownego zezwolenia (art. 18 ust. 3a ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi), które wydawane jest po uzyskaniu pozytywnej opinii gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych o zgodności lokalizacji punktów sprzedaży z uchwałami rady gminy (dotyczącymi liczby i umiejscowienia punktów sprzedaży napojów alkoholowych).

Owszem, komisja wydała opinię, ale negatywną. Co ciekawe, uzasadnienie tego postanowienia pozostawało w sprzeczności z jego sentencją, bo można było w nim przeczytać, że obiekt, w którym przedsiębiorca chciał prowadzić działalność gospodarczą, spełnia wymagania formalne określone w prawie miejscowym.

Zdają egzamin przepisy mówiące, że urzędnik odpowiada za błędy osobistym majątkiem

Abstrahując od tej, prawdopodobnie, omyłki pisarskiej, ów przedsiębiorca faktycznie spełniał wszystkie wymagania określone przez uchwałę rady miasta G. z 28 maja 2008 r. nr XX/499/08. Działanie komisji miało więc znamiona rażącego naruszenia prawa, gdyż zgodnie z treścią art. 2 ust. 2 ustawy, ilekroć jest w niej mowa o wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa, należy przez to rozumieć również wykonywanie władzy publicznej bez podstawy prawnej.

Reklama
Reklama

Od opinii komisji przedsiębiorcy przysługiwało zażalenie do samorządowego kolegium odwoławczego (art. 141 ust. 1 k.p.a.). Nie było to potrzebne, gdyż urzędnicy, którzy uczestniczyli w wydaniu opinii (było ich kilkunastu, w tym wiceprezydent miasta), po wysłuchaniu argumentów merytorycznych i podniesieniu kwestii ich ewentualnej odpowiedzialności materialnej za wadliwe postanowienie skutkujące dużymi stratami dla przedsiębiorcy zmienili opinię na pozytywną.

W praktyce ustawa okazuje się regulacją komplementarną wobec innych aktów prawnych dotyczących odpowiedzialności urzędników (głównie ze względu na bardzo szeroki zakres podmiotowy oraz obligatoryjność postępowania wyjaśniającego przeprowadzanego przez niezależnego względem administracji prokuratora).

W obecnym stanie prawnym urzędnicy (w zależności od charakteru ich zatrudnienia) mogą także ponosić odpowiedzialność materialną zgodnie z kodeksem pracy oraz odpowiedzialność porządkową i dyscyplinarną na podstawie ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych albo ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej.

Powyższy przykład przedsiębiorcy z G. pokazuje, że ustawa spełnia swoje zadania. Wbrew obawom niektórych dzieje się tak nawet bez konieczności inicjowania skomplikowanej i długotrwałej procedury pociągnięcia do odpowiedzialności urzędnika zgodnie z przepisami rozdziału 3 ustawy.

Urzędnicy mają dzisiaj więcej bodźców, by w trybie samokontroli zmieniać swoje wadliwe decyzje. Z korzyścią przede wszystkim dla obywateli.

Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Walka idzie o awanse sędziów
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy prezydent zawetuje ustawę o KRS? Niekoniecznie
Opinie Prawne
Patrycja Pobideł, Mariusz Ulman: Czas na „plan S”, czyli zróbmy to sami
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Najmniej sensowna praca świata
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie Prawne
Radzikowski: Kiedy fiskalizm udaje profilaktykę, czyli przypadek opłaty cukrowej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama