Dziś – tak jak nigdy – powinno nam zależeć na budowie silnego państwa. Silne państwo jest zawsze sprzymierzeńcem, nie wrogiem, swych obywateli na drodze do realizacji ich własnych celów. Tak zaczyna się jeden z ostatnich artykułów autorstwa ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina opublikowany na jego stronie internetowej.
Nie sposób się z taką opinią nie zgodzić. Zagłębiając się jednak w lekturze artykułów opublikowanych 28 maja w „Rz": „Gangi kupują urzędników" oraz „Państwowi doradcy bossów gangów", można nabrać wątpliwości, czy faktycznie rządzącym zależy na budowie silnego państwa.
Polscy consigliere
Oba artykuły przedstawiają wyniki trzecich już badań przeprowadzonych wśród świadków koronnych przez dr. Zbigniewa Rau, byłego wiceszefa MSWiA. Wyniki, które są zatrważające.
Aż 50 proc. gangów kupiło na swoje usługi urzędnika samorządowego. W porównaniu z 2001 r. to prawie trzykrotny wzrost. Ktoś może powiedzieć, że korupcja istnieje od zarania dziejów i nie ma na świecie państwa bez przekupnych urzędników. To prawda, jednak siła państwa ujawnia się wtedy, kiedy ma silne i odporne na korupcję i układy z przestępcami organy, które skutecznie potrafią z takimi patologiami walczyć. Tymczasem te same badania pokazują, że aż 88 proc. spośród prawie 60 przebadanych świadków koronnych wskazuje, że gangi przekupiły co najmniej jednego policjanta, 37 proc. wskazuje na przekupionego prokuratora (w porównaniu z 2001 r. wzrost aż o 10 proc.), a 40 proc. twierdzi, że na usługach zorganizowanej grupy przestępczej był sędzia (od 2009 r. wzrost o 7 proc.).
Spadający prestiż
Część osób analizujących wyniki tych badań powie, że zjawisko to jest marginalne, że zdecydowana większość przedstawicieli tych zawodów uczciwie i sumiennie wykonuje swoją pracę, a w każdym zawodzie można znaleźć czarne owce. To prawda, jednak analizując te badania, nie sposób nie zauważyć, że praktycznie każdy gang jest w stanie przekupić policjanta, a liczba przekupnych sędziów i prokuratorów niestety z roku na rok rośnie. A to już musi napawać niepokojem. Dlatego trzeba się zastanowić, co sprawia, że tak wielu policjantów i coraz więcej sędziów i prokuratorów decyduje się na współpracę ze światem przestępczym.