W równym stopniu kryzys wyraża się w zgubnym odwrocie państw od Europy i powrocie do świata „własnych" konstytucji, historii i polityk widzianych od wewnątrz. Poszczególne państwa traktują siebie jako „Panów Traktatów", co sugeruje, że każde jest w ostatecznym rozrachunku ważniejsze od Unii. Ten koncept myślowy jest oparty na fałszywym założeniu, ponieważ powojenna koncepcja integracji została od początku związana z nieustającą próbą poszukiwania równowagi pomiędzy interesami wszystkich podmiotów. Prawo europejskie prowadzi do transformacji państwa narodowego, ale go nie zastępuje, oznacza przewartościowanie suwerenności, ale nie jej utratę.
Państwa przestają być jedyną formą politycznej organizacji i ekspresji. Mają dzisiaj obowiązek lojalności wobec źródeł prawa ulokowanych w kilku miejscach. Utrzymywanie, że jest nim tylko krajowa konstytucja, lekceważy to, co się dzieje poza granicami państw, i zamyka myślenie o wspólnocie w kategoriach ponadnarodowych. Z myślą o sobie i o własnych obywatelach stworzyły UE, która jest czymś więcej niż prostą sumą kompetencji przekazanych indywidualnie. Wspólne wykonywanie władzy publicznej poza granicami nie stanowi zagrożenia dla państw i demokracji, pod warunkiem że dostrzeżemy, jak procesy globalizacyjne i współpraca ponadnarodowa uwypuklają granice możliwości państw i wymuszają zmianę myślenia o państwie i jego funkcjach.
Państwo jest zagrożone, ale tylko gdy jest pojmowane jako wspólnota hermetyczna, identyfikująca się wyłącznie z własną konstytucją i nieufnie spoglądająca na zewnątrz. Wówczas jednak takie państwo nie powinno w ogóle przystępować do Unii i z zewnątrz podkreślać swoje odrębności. Bycie wewnątrz oznacza przyjęcie odpowiedzialności za dobro wspólne i akceptację zasad wiążących wszystkich, które są egzekwowane przez niezależne instytucje.
Europa, która pamięta
Unikalną wartością UE powinno być godzenie i balansowanie interesów państw, dobra wspólnego wartości z utrzymywaniem elementów specyficznych dla państw i ochroną jednostki – obywatela – jako prawdziwego beneficjenta integracji, który swoją wolę wyraża za pośrednictwem i w powiązaniu z państwami. Taki obywatel żyje na granicy systemów i nigdy nie należy już wyłącznie do przestrzeni wyznaczonej granicami państwa.
Dzięki UE jednostki uzyskują alternatywny wobec państwowego poziom ochrony, a państwa nowy poziom wykonywania władzy publicznej, który lepiej sprosta wyzwaniom globalizacji, a wyjątkowo skoryguje błędy, których dumne państwa nie umieją same z siebie dostrzec i uniknąć. Integracja to zmiana jakościowa w czasie, zdolność wspólnoty do ewolucji niezależnie od państw, dynamika procesów decyzyjnych i prawo, które zmienia życie milionów ludzi na lepsze, czasami chroni ich przed własnym państwem i daje szansę nowych wyborów. Obecny kryzys finansowy dowodzi, że o ile państwa są potężne w teorii, o tyle w praktyce ich indywidualne działania podlegają licznym i poważnym ograniczeniom. Liczy się tylko to, co mogą zrobić razem i co stanowi rozsądne vis-à-vis interesu wspólnoty. Idea wspólnoty ukazuje, jak państwa muszą akceptować i znosić działalność innych suwerennych podmiotów, które w obrębie terytorium państwowego wpływają swoimi działaniami na życie obywateli.