I nadszedł rok 2008, który wyrokiem TK wywrócił zastałą ścieżkę do zawodu sędziego. Słuszny niewątpliwie z punktu widzenia konstytucyjnego prawa do niezawisłego sądu werdykt doprowadził do sytuacji, w której niemal 25 proc., jak ktoś nazwał „czynnika orzekającego", w skali kraju utraciło legitymację do wymierzania sprawiedliwości. Poczęto więc szukać rozwiązań zastępczych, prowizorycznych (długie vacatio legis), jak również systemowych, pierwotnie zaproponowanych podczas konferencji „Urząd sędziego koroną zawodów prawniczych" zwołanej z inicjatywy Krajowej Rady Sądownictwa na 22 kwietnia 2008 r. Efektem konferencji był dojrzały projekt zmian ustawowych, który, niestety, nie doczekał się pełnej realizacji.
Powrócono do koncepcji zawodu sędziego jako korony zawodów prawniczych. Koncepcja ta nie znalazła praktycznie oponentów, jednak jej praktyczne rozwinięcie rozumiane było wielorako. Jedni – zwłaszcza najbardziej zainteresowani – sędziowie orzekający wspominali o cierniach tej korony włożonej na ich skronie. Inni widzieli w niej ukoronowanie zawodu referendarza sądowego i asystenta sędziego.
Nowe kadry
To właśnie referendarze i asystenci sędziego, odbywszy aplikację i zdawszy egzamin sędziowski, mieli się stać czymś na kształt asesorów. To oni w założeniu mieli stanowić nowe źródło kadr Temidy po latach gorliwej służby u jej stóp, poddani ocenom statystycznym co do liczby załatwionych spraw, terminowości, poddani ocenie sędziów wizytatorów i wreszcie głosowaniu na forum kolegium sądu i jego zgromadzeniu podlegać mieli wstępnej weryfikacji przez zespoły Krajowej Rady Sądownictwa. Zachowano także możliwość przechodzenia z innych zawodów prawniczych do stanu sędziowskiego, poddając kandydatów z tych zawodów analogicznej ścieżce weryfikacji. Jednakowoż zestandaryzowany system oceniania, przydatny w odniesieniu do referendarzy i asystentów, nijak miał się do oceny kwalifikacji np. adwokata z 20-letnim stażem i niekwestionowanym dorobkiem zawodowym, a często i naukowym.
Dane statystyczne co do „załatwiania" spraw, terminowości nie istnieją, rozpoznawalność kandydata, a co za tym idzie, możliwość uzyskania dobrego wyniku głosowania na zgromadzeniu i kolegium sądu jest zazwyczaj znikoma. Tę część rekrutacji na stanowiska sędziowskie uznać należy za jawnie dyskryminującą inne zawody prawnicze.
Zmiany w prawie o ustroju sądów powszechnych oraz ustawa o KRS włączyły prawnicze samorządy w system wyłaniania kandydatów na sędziów, umożliwiając udział ich przedstawicielom w pracach zespołów KRS.