10 maja 2013 r. Sejm przyjął większość poprawek Senatu do ustawy z 22 marca 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego. Jedną z wprowadzonych zmian jest nałożenie na powoda obowiązku wskazania w pozwie w elektronicznym postępowaniu upominawczym (EPU), numeru PESEL pozwanego. PESEL pozwanych w tradycyjnych procesach ma natomiast ustalić sąd z urzędu.
W „Rz" („Czy PESEL zablokuje sądy") słusznie zwrócono uwagę na szereg trudności, które wiązać się będą z nałożeniem na sądy obowiązku ustalania numerów PESEL pozwanych, w następstwie czego istotnie może pogorszyć się sprawność postępowania sądowego. Wydaje się, że to dodatkowe obciążenie sądów powszechnych to tylko drobiazg w porównaniu z innymi skutkami, do jakich doprowadzi nowelizacja k.p.c. oraz... wyposażenie e-sądu w dostęp do bazy PESEL.
Nawet najbardziej słuszna idea zmian może zostać mocno wypaczona przez praktykę
Poważne wątpliwości
Nowela k.p.c. przewiduje, że wszystkie sprawy, w których od wymagalności roszczenia upłynął okres dłuższy niż trzy lata, nie będą mogły być rozpoznawane przed e-sądem. Cel takiego rozwiązania budzi wątpliwości, skoro przedawnione sprawy i tak w znakomitej większości będą rozpoznawane w postępowaniu upominawczym, tyle tylko, że tradycyjnym, a nie elektronicznym. Nie poprawi to sytuacji pozwanych – nie zwolni ich z obowiązku wniesienia sprzeciwu i podniesienia zarzutu przedawnienia. Wręcz przeciwnie – z uwagi na różnice w wymogach formalnych dużo łatwiej byłoby im skutecznie wnieść sprzeciw od nakazu w EPU niż w tradycyjnym postępowaniu upominawczym, zwłaszcza uproszczonym.
Podkreślić należy, że spraw o roszczenia starsze niż trzyletnie wpływa do e-sądu kilkaset tysięcy rocznie, gdyż szacunek Ministerstwa Sprawiedliwości wskazujący na 17 proc. dotychczasowego wpływu nie obejmuje tych, w których powód nie oznaczył terminu wymagalności roszczenia. Spraw takich jest dużo, a większość z nich, jak się później okazuje, obejmuje właśnie wierzytelności starsze niż trzyletnie. Pozwy te zostaną więc w większości skierowane do zwykłych sądów, co spowoduje powstanie lub zwiększy zaległości, nawet gdy w głównej mierze sprawy rozpoznawane będą w postępowaniu upominawczym (poprzez wydanie nakazu zapłaty). Zwrócić należy bowiem uwagę, że od kiedy powstał e-sąd, w innych sądach stopniowo wygaszono wiele etatów referendarskich (wakaty przesunięto do e-sal, bo paraliżu sądów ciąg dalszy), zaś referendarzom, którzy pozostali, poszerzono zakresy obowiązków. Ze względu na szczególne zasady zatrudniania referendarzy Ministerstwo Sprawiedliwości nie będzie w stanie zbyt szybko przenieść etatów referendarskich z Lublina (siedziby e-sądu) do innych sądów, które są już obciążone pracą do granic możliwości.