Pełnego wdrożenia dyrektywy z 2009 r. o promowaniu stosowania odnawialnych źródeł energii („dyrektywa OZE") Polska nie dokonała do dziś.
Z tego względu 21 marca br. Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce. KE domaga się 133 228,80 tys. euro dziennej kary.
Uchwalona w lipcu tzw. nowelizacja prawa energetycznego, tzw. Mały Trójpak, zgodnie z uzasadnieniem miała stanowić „zapewnienie pełnej implementacji przepisów" dyrektywy OZE. Dokładna analiza prawna prowadzi jednak do odmiennych konkluzji.
Termin transpozycji upłynął 5 grudnia 2010 roku. Tymczasem brak wymaganych ram prawnych przekłada się też na bezpieczeństwo energetyczne. Rezultatem poprawnego wdrożenia dyrektywy ma być zmniejszenie zależności od importu paliw kopalnych, a przez to zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego.
Każde nowe źródło odnawialnej energii to także nowa inwestycja w energetyce ze wszystkimi tego pozytywnymi konsekwencjami. Dyrektywa OZE zawiera zachęty dla inwestorów, gdyż obniża ryzyko regulacyjne w sektorze elektroenergetycznym. Wymaga priorytetowego dostępu nowych mocy OZE do sieci elektroenergetycznej, a ograniczenia mogą jedynie wynikać z bezpieczeństwa sieci, ale wówczas operatorzy mają obowiązek jej modernizacji, aby umożliwić przyłączanie nowych mocy.