Mark Twain miał stwierdzić, że pogłoski o jego śmierci były mocno przesadzone. Zdanie te idealnie nadaje się do pewnej parafrazy i odniesienia do procesu legislacyjnego w Rzeczypospolitej Polskiej. Patrząc bowiem na to, jakiej jakości prawo jest uchwalane i jakie wzbudza problemy orzecznicze, łatwo pokusić się o konstatację, że to pogłoski o racjonalności polskiego ustawodawcy są równie mocno przesadzone.
Przykładów nieracjonalnych posunięć legislacyjnych można doszukiwać się nieomal w każdym akcie prawnym. Do napisania jednak tych dość ostro brzmiących zdań sprowokowała mnie jedna zmiana legislacyjna: ustawa z 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, przepisami kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń. Depenalizują one jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości jako przestępstwo. Weszła w życie 9 listopada 2013 roku, a więc w sobotę.
Wątpliwości interpretacyjne
Dla sądów i zakładów karnych był to normalny dzień pracy. Tego samego dnia mury jednostek penitencjarnych zaczęły opuszczać rzesze skazanych za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości. Za nim jednak do tego doszło na skutek krótkiego, bo ledwie dwutygodniowego vacatio legis, pracownicy sekretariatów sądowych i sędziowie w większości sądów w atmosferze ogromnej niepewności i wątpliwości interpretacyjnych tworzyli listy osób podlegających zwolnieniu. Koncepcje i propozycje, jak należy traktować wolę ustawodawcy, były rozliczne.
Nie chodzi jednak o to, czy poniżej zaprezentowany pogląd jest właściwy – problem polega na tym, że na skutek niedoskonałości uchwalonego prawa po raz kolejny sądy borykają się z ogromnymi trudnościami natury orzeczniczej. Problemami, których dałoby się uniknąć, tworząc jednoznaczne, klarowne i rozwiązujące możliwe wątpliwości prawo. Prawo racjonalne.
W czym zatem tkwi problem? Otóż od soboty 9 listopada dotychczasowe przestępstwo z art. 178a § 2 kk „jazdy rowerem w stanie nietrzeźwości" stało się wykroczeniem. Znowelizowany przepis art. 87 § 1a kodeksu wykroczeń stanowi, iż każdy kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem podobnie działającego środka, prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu inny pojazd niż mechaniczny, podlega karze przewidzianej w § 1 tego artykułu, tj. karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych.