Podziału terytorialnego Polski nie należy zmieniać

Powrót do 49 województw to zła koncepcja, burząca fundament polskiego ustroju - mówi Jerzy Rogulski w rozmowie z Michałem Cyrankiewiczem

Publikacja: 08.01.2014 08:35

Rz: Leszek Miller, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zaproponował powrót do podziału administracyjnego Polski na 49 województw.

Jerzy Regulski:

Ta koncepcja jest zła i całkowicie pozbawiona sensu. Mógł na nią wpaść tylko ktoś, kto nie ma pojęcia, czym jest podział administracyjny państwa. ?I co oznacza jego zmiana.

Czym zatem jest podział administracyjny?

Jest to podstawa organizacji państwa. ?Jego zmiana wymaga zmian we wszystkich działach administracji. To są niewyobrażalne koszty. Stabilność podziału administracyjnego jest tak samo ważna jak stabilność systemu prawnego. Jest to bowiem fundament ustroju. Wartość, którą należy chronić.

Ale nawet system prawny podlega zmianom.

Niestety, najczęściej nie są to zmiany przemyślane, coraz częściej nie wynikają z analizy funkcjonowania tego systemu. Nie są poprzedzane oceną jego funkcjonowania. Coraz częściej są to zmiany przygotowane w celu załatwienia bieżących problemów w myśl zasady „ustawa uchwalona – problem rozwiązany".

Czy mam rozumieć, że jest pan przeciwny ingerowaniu ?w obecną trójstopniową strukturę?

Podział na gminy, powiaty i województwa powinien pozostać w niezmienionym kształcie. Jest on odbiciem istniejącej sieci osadniczej. Ustawodawca powinien ograniczać się jedynie do korygowania granic. I to też wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach.

Niektórych procesów, ?jak np. rozrastanie się miast, zatrzymać się nie da.

Zgadza się, ale nie musi to oznaczać zmiany granic ?czy likwidacji gmin. Granice Paryża przebiegają środkiem ulic w gęsto zabudowanych obszarach. Zmiany granic rodzą także patologię, np. gdy do miasta włącza się tereny gminy wiejskiej, w które ta zainwestowała, wybudowała drogi, szkoły. Wystarczy jedna podjęta w Warszawie decyzja i wszystko, co udało się osiągnąć, zmienia właściciela, a samorząd pozostaje wyłącznie z kredytem do spłacenia.

Trzeba stworzyć gminom, powiatom szersze możliwości współpracy, tworzenia związków, budowania aglomeracji, również tych małych, lokalnych, ale podkreślam: nie zmieniajmy granic, nie likwidujmy jednostek.

Czy w takim razie zachęcanie gmin do dobrowolnego łączenia się ma sens? ?W ten sposób mogą lepiej zaspokajać potrzeby mieszkańców.

Wracamy do filozofii Gierka, że co duże to wspaniałe? Jestem zdecydowanym przeciwnikiem lansowanej przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji koncepcji zachęt finansowych dla łączących się gmin.

Nawet gdyby miało to spowodować poprawienie zarządzania sprawami publicznymi?

Samorząd i podział administracyjny państwa nie służą jedynie zarządzaniu. Mają stanowić odbicie struktury społecznej, odzwierciedlać występujące lokalnie powiązania interesów. ?Tylko w ten sposób można budować wspólnoty samorządowe. Tego się nie da narzucić odgórnie.

Ale istnieje jakaś granica, ?po przekroczeniu której gmina traci możliwość realizowania swych zadań.

I znów się pan myli. Wszystko zależy od organizacji wykonywania tych zadań. Pamiętam, że kiedyś odwiedziłem maleńką, liczącą zaledwie kilkuset mieszkańców gminę w Szwajcarii. Okazało się, że wbrew pozorom udawało się jej władzom świetnie zaspokajać lokalne potrzeby, głównie dzięki odpowiedniej organizacji, dostosowanej do wielkości oraz zlecaniu usług na zewnątrz. Pytam więc: dlaczego polski samorząd nie może w ten sposób funkcjonować? Dlaczego szkoła gminna ma być lepsza od prowadzonej przez stowarzyszenie? Dlaczego gminny policjant nie może spełniać także innych funkcji, np. doręczać korespondencji urzędowej mieszkańcom czy nawet spisywać wodomierzy? Czy opieki społecznej nie można zlecać organizacjom bądź profesjonalnym przedsiębiorstwom?

Powtarzam, że zawsze trzeba dopasowywać but do nogi. Nigdy na odwrót. To sposób wykonywania zadań publicznych powinien być dopasowany do wielkości i możliwości danej jednostki. Nikt przecież nie powiedział, że miasto X i wieś Y muszą swoje zadania realizować dokładnie w ten sam sposób.

Nikt – poza ustawodawcą, który taki model najwyraźniej preferuje.

Jeżeli władza lokalna ma realizować tylko i wyłącznie delegacje ustawowe i do tego w formie narzuconej przez Sejm, to przestajemy mówić o samorządności.

Niestety, w Polsce ciągle dominuje myślenie resortowe i jedno z najbardziej szkodliwych haseł „Polska jest najważniejsza". To nieprawda. To nie Polska, nie państwo jest najważniejsze. Najważniejsi są ludzie. Niestety, o tym się zapomina.

Z jednej strony państwo mówi: „u siebie jesteście gospodarzami", „bierzcie sprawy we własne ręce", ?a z drugiej – pozbawia się obywateli możliwości działania. To nic innego jak brak zaufania. Pokazanie, ?że tam, na dole, jesteśmy za głupi, abyśmy mogli rządzić się sami.

Tak działa ustawodawca, wspierany fatalnym orzecznictwem sądów administracyjnych...

...z którego wynika, że gminie wolno tyle, na ile pozwala ustawa.

Przecież to jest absurdalne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Z konstytucji wynika, że gmina ma prawo podejmować działania ?we wszystkich sprawach wynikających z interesu jej mieszkańców. Nawet jeżeli nie zostały one jej formalnie zlecone czy ustawą przypisane. Tymczasem orzecznictwo poszło ?zupełnie w inną stronę. Spowodowało odwrócenie tego, co zapisano w konstytucji. Trzeba to bezwzględnie zmienić. Przywrócić gminom możliwość zadecydowania, że dane zadanie, np. dowożenie uczniów do szkół, jest jej. Nawet jeżeli nie wynika to z ustawy.

—rozmawiał Michał Cyrankiewicz

Rz: Leszek Miller, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zaproponował powrót do podziału administracyjnego Polski na 49 województw.

Jerzy Regulski:

Pozostało 98% artykułu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ministerstwo Efektywności Rządu. Jak poradzi sobie Elon Musk?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Państwo zdemontuje się samo
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powrotu do kompromisu aborcyjnego nie będzie
Opinie Prawne
Isański, Kozłowski: Wielka mistyfikacja - przepisizm zamiast praw
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Nie mnóżmy strażników sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje