Nikt się specjalnie nie użala nad alkoholikiem, który za znęcanie się nad rodziną, ląduje na ulicy. Ale  samotna matka z małym dzieckiem? To przykre, ale takie eksmisje też się zdarzają.  Mamy bowiem prawo, które z jednej strony  pozwala obłożnie chorego czy ciężarną eksmitować z mieszkania własnościowego tylko do  lokalu  socjalnego, nie ma przy tym znaczenia, czy mają za co żyć czy nie.

Z drugiej strony to samo prawo nie zapewnia już tego typu ochrony choremu czy ciężarnej w sytuacji, gdy  utracili tytuł do lokalu lub gdy są jego właścicielami, nawet gdy popadli w nędzę.

Czy to sprawiedliwe? No nie. W każdym z tych  wypadków przepisy  powinny na podobnych zasadach przyznawać prawo do lokalu socjalnego. Oczywiście zawsze samemu można o to poprosić  prezydenta czy burmistrza miasta. Ale bądźmy szczerzy , jak się tego nie wykrzyczy w mediach, szanse na mieszkanie są  nikłe. W najlepszym wypadku trafi się do pomieszczenia tymczasowego, w najgorszym na ulicę.