Rozwody błyskawiczne?

Chyba każdy z profesjonalnych pełnomocników zajmujących się sprawami rozwodowymi miał do czynienia z wyjątkowo długim postępowaniem.

Publikacja: 01.04.2014 17:24

Artur Iglński

Artur Iglński

Foto: materiały prasowe

Red

W mojej kilkunastoletniej praktyce zdarzyło się, że rozwiązanie małżeństwa zabrało jednej parze aż pięć lat. Pół dekady, zanim wreszcie doczekali się prawomocnego orzeczenia rozwodowego.  Można by zapytać: jaka długość postępowania – gdy wyrok rozwodowy nie zapada na pierwszej rozprawie – jest standardem? Czy to dwa czy trzy lata, bo raczej nie krócej. W ciągu tych dwóch, trzech lat nie można swojego życia ułożyć na nowo. W banku np. nie uzyska się kredytu, bo współmałżonek z wielu przyczyn się na to nie zgodzi. Ile lat można żyć w zawieszeniu?

Coraz więcej par w Polsce się rozwodzi (wątpiących odsyłam do lektury rocznika statystycznego), a istniejący system funduje im kosztowną kilkuletnią gehennę. Czy jest na to rada?

Tak, i to nawet de lege lata, a nie tylko de lege ferenda. Właściwie już dziś, korzystając z istniejących w kodeksie postępowania cywilnego regulacji, można by zaproponować znaczące uzdrowienie sytuacji. Rozwiązaniem jest mianowicie instytucja wyroku częściowego oraz wstępnego.

Zauważmy bowiem, że w przedłużających się postępowaniach rozwodowych z reguły nie ma sporu co do tego, czy nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Owszem, bywa, że jedna strona – instrumentalnie ?– deklaruje, że kocha współmałżonka, rzekomo jest niepomiernie zdziwiona złożonym pozwem rozwodowym, ale szybko dodaje, iż gdyby sąd doszedł ?do wniosku, że należy orzec rozwód, ?to koniecznie z wyłącznej winy strony przeciwnej. Wydaje się, że takie jednostkowe przypadki nie podważają zasadniczej tezy artykułu.

Spór zatem, w praktyce, dotyczy nie tyle samego rozwodu, ile ustalenia winy w rozkładzie pożycia, alimentów czy władzy rodzicielskiej. Z obserwacji wynika, że tym, co znacząco wydłuża postępowanie (w szczególności gdy nie ma sporu co do władzy rodzicielskiej), jest właśnie badanie winy.

Przypuśćmy, że w postępowaniu zgłoszono następujące żądania: 1) rozwodu bez orzekania o winie, 2) zasądzenia alimentów na dzieci, 3) określenia władzy rodzicielskiej. De lege lata co do żądania rozwodu – jest możliwość orzeczenia go w wyroku częściowym. Pozostałe roszczenia pozwu nie są bowiem z nim nierozerwalnie związane. Można by więc przyjąć, że najpierw sąd orzekłby ?co do samego rozwodu, a później zajmowałby się kwestią alimentów ?oraz władzy rodzicielskiej.

Sytuacja zmienia się jednak, gdy w skład żądań wchodzi ustalenie winy. Wtedy można teoretycznie brać pod uwagę możliwość rozstrzygnięcia zagadnienia samego rozwodu wyrokiem wstępnym, a w orzeczeniu końcowym ustalać dopiero winę. Literalne brzmienie art. 318 kodeksu postępowania cywilnego mówi wszakże o tym, że wyrok wstępny rozstrzyga co do samej zasady (to dałoby się jeszcze bronić). Problem natomiast pojawia się w dalszej części powołanego przepisu, który stanowi, że w orzeczeniu końcowym sąd decyduje o wysokości roszczenia, co wprost odnosi się do roszczeń majątkowych, a nie osobistych, a takim jest przecież rozstrzygnięcie co do winy.

Tu bez interwencji ustawodawcy raczej się nie obędzie. Ta interwencja miałaby również znaczenie w kwestii szerszego niż dotychczas korzystania z instytucji wyroku wstępnego (częściowego). Można by zatem postulować, aby wystarczyło żądanie tylko jednej strony do zobligowania sądu, by wydał wstępne orzeczenie. Obecnie bowiem powyższa instytucja jest wykorzystywana (z różnych zapewne przyczyn) raczej śladowo. Jakie byłyby zalety opisanych tu rozwiązań, poza tą oczywistą, tj. relatywnie szybkim orzeczeniem rozwodu i po jego uprawomocnieniu się możliwością ułożenia na powrót życia? Otóż inną zaletą, jak się wydaje, byłoby skrócenie wlokących się postępowań rozwodowych. Mianowicie należy zakładać, że przynajmniej część stron zrezygnowałaby z żądania ustalania winy, gdyby jej badanie zostało odłączone od samego orzeczenia rozwodu. Instrumentalne zajmowanie się winą, w szczególności tam, gdzie nie wchodziłyby w grę alimenty dla współmałżonka, stałoby się przynajmniej w części przypadków mniej atrakcyjne.

Autor jest poznańskim adwokatem ?i doktorem nauk prawnych

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"