Niemałe zaskoczenie czy wręcz zdumienie wywołuje zacytowana w dzienniku „Rzeczpospolita" 16 kwietnia wypowiedź prof. Bartłomieja Rakoczego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Odnosząc się do tezy o wzroście konkurencji pomiędzy notariuszami, stwierdził, że „konkurencja wymusza zmianę nastawienia do klientów", a jako przykład tej, w swoim rozumieniu, pozytywnej zmiany wskazał, że obecnie „notariusze coraz częściej godzą się na sporządzanie aktów notarialnych poza kancelarią notarialną".
W minionych latach kwestia dokonywania czynności notarialnych poza siedzibą kancelarii notarialnej, uregulowana w prawie o notariacie, w szczególności warunków dopuszczalności ich dokonania, była już przedmiotem uchwał Krajowej Rady Notarialnej, dyskusji publicznej, postępowań dyscyplinarnych, a nawet przedmiotem orzeczeń Sądu Najwyższego.
Czynności wyjazdowe to nie reguła
Należy podkreślić, że tzw. ustawa deregulacyjna niczego w przesłankach ich dopuszczalności nie zmieniła.
Prawo o notariacie od 1991 roku jasno stanowi (w art. 2), że notariusz w zakresie swych uprawnień działa jako osoba zaufania publicznego, korzystając z ochrony przysługującej funkcjonariuszom publicznym, a czynności notarialne dokonane przez niego zgodnie z prawem mają charakter dokumentu publicznego.