Prawniczka o przetwarzaniu danych przez wywiadownie gospodarcze

Dłużnicy zarzucają, że firmy zajmujące się ich weryfikacją przetwarzają bez zgody ich dane osobowe. Nie mają jednak racji. Jawnych i dostępnych danych nie można bowiem obejmować tajemnicą – pisze prawniczka.

Publikacja: 03.06.2014 09:41

Red

W dzisiejszych czasach praktyką stosowaną powszechnie przez nieuczciwych dłużników jest otwieranie kolejnych spółek celem przenoszenia na nie majątku i kontynuowanie działalności pod nową nazwą. Nie trzeba wyjaśniać, jak groźne są to praktyki dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Zgodnie z art. 301 § 1 kodeksu karnego grozi za to odpowiedzialność karna. W dodatku wierzyciele mogą rozważać wytoczenie powództwa o uznanie za bezskuteczne transferu majątku do nowej spółki (w ramach tzw. skargi pauliańskiej). Można się także zastanawiać nad zajmowaniem w egzekucji udziałów, jakie dłużnik posiada w nowo otwartej spółce. ?Z pomocą wierzycielom w ustalaniu wiarygodności kontrahentów, a także powiązań pomiędzy zadłużonymi spółkami przychodzą wywiadownie gospodarcze. Ich rola w transparentności i podnoszeniu bezpieczeństwa obrotu gospodarczego jest ogromna. Niestety, coraz częściej borykają się z wysuwanymi ze strony nieuczciwych dłużników zarzutami, że przetwarzają ich dane bez zgody, a w konsekwencji łamią przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Czy słusznie?

Uważam, że ustawa o ochronie danych osobowych w ogóle nie znajdzie zastosowania do danych powszechnie dostępnych w ramach obrotu gospodarczego, a pochodzących z Krajowego Rejestru Sądowego oraz Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (dalej CEIDG). Zgodnie z art. 38 ust. 1 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, a także zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oba te rejestry są jawne. Nie można zatem doprowadzać do paradoksu i danych jawnych równolegle obejmować tajemnicą z uwagi na ustawę o ochronie danych osobowych.

Takie działanie nie dawałoby się pogodzić z art. 10 ust. 1 i art. 8 ust. 3 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym. Zgodnie z tymi przepisami także akta rejestrowe spółki są jawne, każdy ma prawo ich przeglądania, a także otrzymywania odpisów znajdujących się w nich dokumentów. Nie do końca wiem, jak można z jednej strony przyjmować, że każda osoba może w sądzie przeglądać akta rejestrowe spółki, pobrać odpis, np. uchwały o powołaniu określonej osoby na członka zarządu czy rady nadzorczej, poznać czyjś numer ?PESEL, a jednocześnie twierdzić, że działania takie naruszają prawo. Bo posiadanie ww. dokumentów wiąże się z przetwarzaniem cudzych danych osobowych bez zgody zainteresowanego.

Interpretując przepisy prawa, należy zakładać racjonalność ustawodawcy. Nie do obrony byłoby stanowisko, że prawo gromadzenia danych przysługuje tylko podmiotowi prowadzącemu rejestr CEIDG czy KRS. Bo to prowadziłoby do sytuacji, w której osoba pragnąca zweryfikować przedsiębiorcę w rejestrze mogłaby przeglądać rejestr na monitorze komputera, ale już nie wydrukować. Jako że posiadanie odpisu z KRS wiązałoby się z przetwarzaniem cudzych danych osobowych, np. wspólników spółek osobowych, członków zarządów, rad nadzorczych, prokurentów – bez ich zgody.

Podobne stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny w uzasadnieniu jednego z wyroków (z 28 listopada 2002 r., II SA 3389/01). Sam wyrok dotyczy nieco innego problemu, bo osób fizycznych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, niemniej uwaga zawarta w jego uzasadnieniu odnosi się już do wszystkich przedsiębiorców, w tym spółek prawa handlowego.

Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że ochrona danych osobowych: „nie odnosi się (...) natomiast do danych indywidualnych, tj. dających się powiązać z podmiotem gospodarczym albo inną osobą prawną lub jednostką organizacyjną niemającą osobowości prawnej, mimo że dane te tworzą wspólnie z danymi osobowymi jedną kategorię danych jednostkowych. Przemawia za tym rozróżnienie zawarte w ustawie z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej (DzU nr 88, poz. 439)".

Stanowisko NSA jest zresztą zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady WE 95/46/WE z ?24 października 1995 r. będącą podstawą uchwalenia ustawy o ochronie danych osobowych. Nie stwierdza ona, by tajemnicą danych osobowych należało obejmować obrót gospodarczy. Wręcz przeciwnie, z pkt 24 wstępu do dyrektywy wynika, że nie znajduje ona zastosowania do osób prawnych (tak też przyjmuje NSA). Sformułowanie zawarte w dyrektywie nie jest zbyt fortunne, choć samo w sobie trafne. Twórcom dyrektywy umknęło, że w polskim systemie prawnym istnieją nie tylko osoby prawne (np. sp. z o.o. czy SA), ale także tzw. ułomne osoby prawne (np. spółki jawne czy partnerskie). Mogę tylko podejrzewać, że zbyt skrótowe ujęcie pkt 24 i pominięcie innych spółek prawa handlowego (tj. tzw. ułomnych osób prawnych) jest efektem przeoczenia.

Jest oczywiste, że danymi dotyczącymi osoby prawnej (np. sp. z o.o. czy SA) jest nie tylko jej nazwa, numer NIP czy też numer KRS, ale także podstawowe informacje dotyczące tego, kto wchodzi w skład organów, kto jest uprawniony do reprezentacji itp. Nie można zatem danych tych obejmować tajemnicą, bo byłoby to niezgodne z pkt 24 wstępu do dyrektywy. Na marginesie pragnę przytoczyć kolejny fragment cytowanego już orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dotyczy on osób fizycznych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.

Sąd stwierdził w uzasadnieniu, że „jeżeli przedsiębiorca objął zakresem danych indywidualnych dotyczących firmy swoje dane osobowe, w sytuacji gdy dane te pokrywają się, nie może on jako osoba fizyczna domagać się ochrony swoich danych osobowych, które są wykorzystywane nie jako dane osobowe, lecz jako dane firmy. Decydując się na utożsamianie tych danych, godzi się tym samym na szersze ich ujawnianie i słabszą ochronę".

Czasy Okrągłego Stołu minęły bezpowrotnie. W międzyczasie udało się uchwalić konstytucję, zagwarantować sądom niezawisłość, określić zasady wolnych wyborów, Polska stała się państwem prawa. Odnoszę wrażenie, że niektórzy tego nie zauważają i wciąż walczą o „wolność obywateli". Jej zagrożenia upatrują w pracy sądów, komorników, policji, prokuratury, których kompetencje nieustannie są ograniczane. Opisany  problem jest jednym z licznych przykładów. Bo kto to widział, by tak bezpardonowo ustalać, czy dłużnik założył spółkę i przeniósł na nią cały majątek celem pokrzywdzenia wierzycieli. Zamiast korzystać z instrumentów pozwalających ściągać nieuczciwych dłużników, zastanawiamy się nad tym, czy przez przypadek nie naruszają jakiejś kolejnej obywatelskiej wolności. John Steinbeck we wstępie do jednej z książek napisał, że „jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem". Parafrazując, można stwierdzić, że jest tylko cienka czerwona linia między demokracją a anarchią. I mam wrażenie, że niewiele nam brakuje do jej przekroczenia.

CV

Autorka jest radcą prawnym w Kancelarii Prawnej Lex Consulting

W dzisiejszych czasach praktyką stosowaną powszechnie przez nieuczciwych dłużników jest otwieranie kolejnych spółek celem przenoszenia na nie majątku i kontynuowanie działalności pod nową nazwą. Nie trzeba wyjaśniać, jak groźne są to praktyki dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Zgodnie z art. 301 § 1 kodeksu karnego grozi za to odpowiedzialność karna. W dodatku wierzyciele mogą rozważać wytoczenie powództwa o uznanie za bezskuteczne transferu majątku do nowej spółki (w ramach tzw. skargi pauliańskiej). Można się także zastanawiać nad zajmowaniem w egzekucji udziałów, jakie dłużnik posiada w nowo otwartej spółce. ?Z pomocą wierzycielom w ustalaniu wiarygodności kontrahentów, a także powiązań pomiędzy zadłużonymi spółkami przychodzą wywiadownie gospodarcze. Ich rola w transparentności i podnoszeniu bezpieczeństwa obrotu gospodarczego jest ogromna. Niestety, coraz częściej borykają się z wysuwanymi ze strony nieuczciwych dłużników zarzutami, że przetwarzają ich dane bez zgody, a w konsekwencji łamią przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Czy słusznie?

Pozostało 84% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"