Muzyka kojarzy się tradycyjnie z instrumentami. To instrumenty pozwalają niejako zmaterializować abstrakcyjny dźwięk zapisany na pięciolinii przez twórcę. Tymczasem już w połowie ubiegłego wieku kompozytorzy eksperymentowali z muzyką tworzoną na odwrót – z gotowych dźwięków.
Prekursorem takiego podejścia był francuski kompozytor Pierre Schaeffer, twórca tak zwanej muzyki konkretnej. Rejestrował on na płycie gramofonowej lub taśmie magnetycznej różne dźwięki i odgłosy, a następnie tworzył z nich kompozycje muzyczne. W ten sposób powstał m.in. utwór zbudowany z różnych odgłosów wydawanych przez pociągi.
Istotę tego sposobu tworzenia ciekawie opisał inny kompozytor muzyki konkretnej Lionel Marchetti w wywiadzie Jana Topolskiego („Glissando" z 2007 r.): „Kompozytor muzyki konkretnej sam produkuje potrzebne mu dźwięki, podobnie jak niegdyś malarz wytwarzał farby, często z pomocą asystentów".
Dziś takie podejście do tworzenia muzyki nikogo już nie dziwi. Powszechne jest posługiwanie się samplami i gotowymi cyfrowymi efektami akustycznymi. Współczesna technika bardzo usprawnia tworzenie i nagrywanie każdego typu muzyki, nie tylko tej rozrywkowej. Może być nawet tak, że dźwiękowe utrwalenie utworu w postaci fonogramu powstaje zupełnie bez udziału artystów wykonawców i tradycyjnych instrumentów.
Kiedy prawnik słyszy o samplach i samplingu, zazwyczaj kojarzy mu się to zjawisko z korzystaniem z fragmentów cudzych utworów. Tymczasem sample to także po prostu różne – syntetycznie tworzone, pozyskiwane z innych nagrań lub nagrywane z natury – pojedyncze dźwięki, z których za pomocą komputera lub innego specjalnego sprzętu buduje się swoisty instrument o właściwie nieograniczonych możliwościach brzmieniowych.