W dodatku do „Rzeczpospolitej" „Prawo i praktyka" 18 czerwca 2014 r. ukazał się artykuł Piotra Pawłowskiego „Kto sporządzi odpis dokumentu". Autor, trafnie dostrzegając słabości tzw. ustawy deregulacyjnej, stawia dość karkołomną tezę: „Przedsiębiorca przed dokonaniem czynności notarialnej z zastępcą notarialnym, dbając o swój interes, powinien zażądać od niego okazania upoważnienia (do dokonywania czynności notarialnych – dopisek autora)".
Trudno czynić zarzut uproszczenia materii będącej przedmiotem artykułu. Nie chodzi jednak o prostotę wypowiedzi, lecz o wyprowadzanie wniosków i postulowanie określonych zachowań, które mogą wywołać więcej szkody niż pożytku.
Autor opisuje w artykule m.in. instytucję zastępcy notarialnego wprowadzonego do prawa o notariacie art. 6 ustawy z 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (dalej: ustawa deregulacyjna). Nie wiedzieć jednak dlaczego autor podkreśla, iż „co do zasady zastępca notarialny ma notariusza (...) »zastępować«, tzn. działać w jego imieniu, w przypadku gdy notariusz (...) nie będzie mógł osobiście pełnić swojego urzędu". Oczywiście, nie urzędu, lecz obowiązków. Ponadto zasadą nie jest zastępowanie notariusza (niech nas nie zmyli nazwa „zastępca notarialny"), tylko możliwość wykonywania obowiązków notariusza w zdefiniowanych w prawie o notariacie przypadkach:
1. niemożności pełnienia obowiązków zawodowych przez notariusza z jego woli,
2. wyznaczenia zastępcy notarialnego przez prezesa właściwej izby notarialnej lub przez radę izby notarialnej,