Rz: W grudniu jako pierwszy Polak w historii został pan sędzią Między- narodowego Trybunału Karnego na lata 2015–2024. Czy wybór do MTK oznacza, że porzuci pan salę rozpraw Sądu Najwyższego? Sędziowie mówią, że szkoda pana.
Prof. Piotr Hofmański: To oczywiście miłe, gdy koledzy, z którymi przez wiele lat pracowałem w Sądzie Najwyższym, tak mówią. Blisko 20 lat, przez które sprawowałem urząd sędziego SN, to niewątpliwie ważny i twórczy okres mojego życia zawodowego. Wiele zawdzięczam sędziom, z którymi przez te wszystkie lata współpracowałem – wiele się od nich nauczyłem i za to dziękuję. Będzie mi ich bardzo brakowało, zwłaszcza w pierwszym okresie orzekania w MTK. Mierzenie się z tym, co mnie czeka, nie będzie łatwe także z tego powodu, że przyjdzie mi pracować w zespole złożonym z sędziów, których przecież nie znam, a którzy pochodzą z różnych stron świata, wyrośli na gruncie rozmaitych kultur i tradycji prawnych.