Zbliża się termin wpłaty pierwszej transzy środków na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Na jego konto do końca maja powinno wpłynąć 75 proc. odpisów podstawowych. Później wystarczy tymi pieniędzmi dobrze gospodarować, czyli wydatkować na cele socjalne. Niby nic trudnego, ale tylko pozornie.
W praktyce wymaga to zdobycia dyplomu. Nigdy bowiem nie można mieć pewności, czy ZUS nie zakwestionuje przyznania świadczeń. Zachowanie ich socjalnego charakteru nie wystarcza, gdy naruszono procedurę podziału czy zastosowano kryteria, których organ nie akceptuje.
Problem w tym, że pracodawcy ciężko dowieść swoich racji. Na etapie kontroli nie zawsze ma świadomość zarzutów, a argumenty w protokole często nie są brane pod uwagę.
Jaki jest tego skutek? Choć rolą funduszu socjalnego jest płynąca z firmy pomoc potrzebującym, pracodawcy bardziej są zainteresowani możliwością wycofania się ze swoich socjalnych obowiązków.
O problemach z gospodarowaniem środkami socjalnymi piszemy w artykule „ZUS kwestionuje także sprawiedliwy podział". Zapraszam do lektury całego dodatku „Praca i ZUS".