Reklama
Rozwiń

Marek Domagalski o przewlekłości w sądach: Trzeci wymiar w trzeciej władzy

Wygląda na to, że sędziowie jakby bardziej się pochylali nad sprawami czy to na rozprawie, czy w sali narad nad orzeczeniem. Tam postronne oko wprawdzie nie sięga, ale można co najmniej zmierzyć czas narady, a jej jakość na podstawie tego, co się usłyszy w uzasadnieniu.

Publikacja: 20.09.2017 03:00

Marek Domagalski o przewlekłości w sądach: Trzeci wymiar w trzeciej władzy

Foto: Fotolia

Takie sygnały mamy z różnych sądów, zupełnie odległych, w tym także wysokiego szczebla, więc coś musi być na rzeczy. Gdyby ta hipoteza okazał się prawdziwa, byłaby to dobra wiadomość dla wymiaru sprawiedliwości oraz dla podsądnych, przynajmniej tych, którzy wygrywają sprawy, bo przecież wszyscy wygrać nie mogą.

Skrupulatniejsze i dłuższe badanie sprawy oznacza jednak zwykle dłuższe rozprawy, co grozi przekraczaniem wyznaczonego na nie czasu i opóźnieniami, tzw. obsuwami spraw, co już teraz jest jedną ze słabszych stron wymiaru sprawiedliwości. Przedłużona np. o pół godziny rozprawa przesuwa następną o pół godziny z ryzykiem przesunięcia kolejnych, ale trzy opóźnione na początku dnia grożą tym, że następne będą się zaczynać i kończyć półtorej godziny później, jeśli nie więcej.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Adam Bodnar nie chce być Don Kichotem