W związku z niedawną transformacją moskiewskiego działacza antykorupcyjnego Aleksieja Nawalnego w pierwszoplanową postać najnowszej historii Rosji na całym świecie wzrosło zainteresowanie jego biografią. Zagłębianie się w przeszłość Nawalnego sprawiło jednak, że wielu obserwatorów zaczęło sceptycznie podchodzić do tego polityka rosyjskiej opozycji. W doniesieniach prasowych i politycznych komentarzach często przywoływane są jego dawne – wyraźnie nacjonalistyczne – wypowiedzi. Zwłaszcza na Ukrainie niejasne stanowisko Nawalnego w sprawie niepodległości tego kraju i przyszłości przyłączonego do Rosji Krymu wywołało duży pesymizm co do skutków ewentualnego umocnienia się jego politycznego znaczenia.
Ogólna sympatia do Nawalnego, pozbawiona jednak pełnego politycznego poparcia, daje się odczuć zresztą nie tylko w Kijowie. Byłby on – mówi się – z pewnością lepszym prezydentem Rosji niż Putin. Jednak biorąc pod uwagę jego ambiwalentną biografię i jej nacjonalistyczne elementy, przyszła Rosja pod jego ewentualnymi rządami mogłaby pozostać odległa od prawdziwej liberalnej demokracji. Z tego punktu widzenia zagraniczne poparcie dla Nawalnego może wynikać z ogólnej troski o prawa opozycji politycznej w Rosji. Jednak w mniejszym stopniu podyktowane jest i powinno być nadzieją na zasadniczo inną Rosję pod rządami Nawalnego.
Gorzka lekcja historii
Wobec dawnych nacjonalistycznych i imperialistycznych wypowiedzi rosyjskiego opozycjonisty mamy dobre powody, by postrzegać go właśnie w ten sposób. Na Ukrainie istnieje stare polityczne powiedzenie, które mówi, że „rosyjski liberalizm kończy się tam, gdzie zaczyna się ukraińska niepodległość". Wielu rosyjskich polityków i intelektualistów jest zwolennikami demokracji i wolności dla narodu rosyjskiego, ale stają się mniej tolerancyjni, gdy chodzi o prawa i wolności innych narodów w Rosji i wokół niej. Taka jest gorzka lekcja z rosyjskiej historii: gdy przychodzi co do czego, imperializm zwycięża z liberalizmem – czy to w sprawach wewnętrznych, czy polityce zagranicznej Kremla.
Ten ogólny sceptycyzm nie tylko wobec Nawalnego, ale też wobec całej rosyjskiej opozycji jest być może uzasadniony. Pomniejsza on jednak bezpośrednie znaczenie polityczne fenomenu Nawalnego.
Nie jest jeszcze jasne, jaka będzie jego przyszłość. W najgorszym wypadku może umrzeć w więzieniu, a w najlepszym (dla niego) może zostać kolejnym prezydentem Rosji lub może to być coś pomiędzy. Jednak niedawny wzrost jego popularności jest, uwzględniając wszystkie możliwe przyszłe scenariusze, dość niepokojący dla obecnego rosyjskiego reżimu politycznego. Pozornie zdrowa rezerwa wobec ideologii rosyjskiej opozycji nie docenia (a) roli kontekstu, (b) potencjału ewolucji i (c) transformacyjnej siły fenomenu Nawalnego w kontekście systemu politycznego Putina.