Rz: Zacznijmy od pytania podstawowego. Czy traktat lizboński jest korzystny dla Polski?
Oczywiście, że tak. Olbrzymią większość reform wprowadzonych w traktacie należy uznać za korzystną, zarówno dla Polski, jak i Unii Europejskiej. Traktat lizboński pokazuje, że nawet po poszerzeniu możemy iść naprzód, konsolidując unijny system instytucjonalny. Dowodzi, po raz kolejny, iż nie ma sprzeczności między poszerzeniem Unii a pogłębianiem integracji. Traktat jest zgodny z polskim interesem, chociażby dlatego, że wzmacnia rolę Parlamentu Europejskiego, który ma więcej do powiedzenia w sprawie budżetu czy w kwestiach stanowienia prawa. A to właśnie PE często się sprzeciwia zbyt egoistycznie formułowanym aspiracjom państw członkowskich i dba o interes ogółu. Polska ma zresztą w PE silną reprezentację. Traktat lizboński wzmacnia rolę parlamentów narodowych. Daje narzędzia do prowadzenia skuteczniejszej, wspólnej polityki zagranicznej. Jeśli uda się Unię przekonać do większego zaangażowania na Wschodzie, będzie to dla Polski bardzo korzystne. Traktat pozwala na skuteczniejsze działania w sprawie walki z terroryzmem i przestępczością, co dla kraju, który leży na skraju Unii, jest niezwykle ważne. Wreszcie umożliwia prowadzenie wspólnej polityki energetycznej. Przyjęcie tego traktatu to także dowód na to, że mimo rozszerzenia Unia może usprawnić swoje instytucje, co przemawia za przyjmowaniem kolejnych członków. To także leży w interesie Polski. Nie zapominajmy i o tym, że nowy traktat kodyfikuje spójny katalog praw i obowiązków. Karta praw podstawowych nie wprowadza więc żadnych całkowicie nowych zasad. Polska nie musiała przystępować do brytyjskiego protokołu i zastrzegać, że karta nie będzie obowiązywać w naszym kraju w całości.
Uważa pan, że karta nie mogłaby nic Polsce narzucić w obszarach dotyczących na przykład moralności?
Traktat jasno stwierdza, że prawo rodzinne jest domeną państw członkowskich, czyli obawy wyrażane przez część ugrupowań politycznych związane z kwestiami aborcji, eutanazji czy małżeństw homoseksualnych są nieuzasadnione.
A sprawy własności? Czy karta może dać podstawę do wysuwania roszczeń odszkodowawczych wobec Polski czy żądań o zwrot majątku?