Korzyści ze zwiedzania Machu Picchu

Być może będziemy kiedyś potrzebowali poparcia, by Aleksander Kwaśniewski został szefem ONZ. Także dlatego wizyta Donalda Tuska w Ameryce Łacińskiej była nieodzowna i obowiązkowa – twierdzi publicysta i dyplomata

Publikacja: 23.05.2008 05:04

Red

Wizyta premiera polskiego rządu w Ameryce Południowej – wbrew temu jak próbowali przedstawiać ją politycy opozycji oraz większość mediów – była wizytą bardzo ważną. Pamiętajmy, że głównym jej celem był udział w szczycie Unia Europejska – Ameryka Łacińska. W tych cyklicznych spotkaniach uczestniczą najważniejsi politycy, szefowie rządów ze wszystkich krajów obu regionów. Jeżeli zabrakłoby tam polskiego premiera, mielibyśmy skandal oraz wielką stratę dla Polski.

W tej chwili obserwujemy na świecie swoisty wyścig integracyjny, w którym przez swoje stowarzyszenia regionalne uczestniczy także Ameryka Łacińska dążąca do podpisania dużych ramowych umów ułatwiających kontakty gospodarcze z najważniejszymi rynkami świata. Unia Europejska od wielu lat prowadzi ważne rozmowy na temat stworzenia wspólnej przestrzeni wolnego handlu obejmującej oba kontynenty.

Ameryka Łacińska z liczbą ludności wyższą niż liczba ludności całej zjednoczonej Europy (nawet poszerzonej o nowe kraje) już dziś jest ważnym partnerem gospodarczym zarówno dla Azji, jak i dla Stanów Zjednoczonych. Europa zdaje się zaczyna to dostrzegać i wie, że aby zaistnieć na tym kontynencie, musi się spieszyć i być bardzo aktywna.

Polska traktowała do tej pory Amerykę Łacińską po macoszemu. Jeszcze kilka lat temu departament MSZ, który zajmował się tamtym regionem, nosił nazwę Departamentu Azji, Australii, Oceanii i Ameryki Łacińskiej. Już kolejność nazw pokazuje pewną hierarchię, w której Ameryka Łacińska znajduje się na szarym końcu. A to wielki błąd.

Po pierwsze, w Ameryce Łacińskiej mamy dość duże wpływy za sprawą milionów rodaków tam mieszkających. Po drugie, powinniśmy korzystać z tego, że stosunkowo łatwo tam robić interesy, choćby dlatego, że dominują dwa dość popularne języki i wystarczy znać jeden – portugalski albo hiszpański – aby sobie świetnie poradzić (a weźmy np. Koreę albo Japonię, gdzie bariera językowa stanowi rzeczywisty kłopot wielu inwestorów).

Polska jest ciągle za mało obecna w Ameryce Łacińskiej, wymiana gospodarcza z tym regionem stanowi zaledwie 1 proc. całej naszej wymiany gospodarczej. To także moim zdaniem błąd. Powinniśmy bowiem starać się o większą dywersyfikację kontaktów handlowych. Jeśli będziemy uzależnieni od koniunktury na jednym rynku – europejskim, to kiedy w Europie pojawią się jakiekolwiek problemy, Polska może mieć bardzo poważne kłopoty, gdyż jest dużo słabsza gospodarczo od starych krajów Unii Europejskiej, nie ma takiego zaplecza kapitałowego, oszczędności na miarę Niemiec czy Francji.

Musimy zatem dywersyfikować swoją wymianę handlową, a Ameryka Łacińska jest dla nas pod tym względem idealnym wręcz terenem. Poza tym Ameryka Łacińska to kilkanaście krajów, które mają kilkanaście głosów w różnych międzynarodowych gremiach. Nie tak dawno biadoliliśmy, że Polska przegrała organizację Expo we Wrocławiu. Jednym z krajów, które o tym decydowały, był Urugwaj. Przypomnę tylko, że nieco wcześniej wysłaliśmy do Urugwaju sygnał, że Polska chce zlikwidować tamtejszą placówkę dyplomatyczną, a w zamian akredytować ambasadora, który mieszka w Buenos Aires. To tak jak gdyby USA wysłały do Polski sygnał, że akredytują w Polsce swojego ambasadora w Rosji, który mieszka w Moskwie.Koreańczycy okazali się w tej grze o wiele bardziej skuteczni. Na dwa lata przed rozstrzygnięciem Expo z wielką pompą uruchomili swoją ambasadę w Urugwaju. Takie rzeczy, podobnie jak oficjalne wizyty, regularne rewizyty etc. mają w stosunkach międzynarodowych zasadnicze znaczenie. Nie może być tak, że Polska zalega z wizytą w tak ważnym kraju jak Chile czy Peru przez wiele lat, zwłaszcza że są to kraje o potencjale porównywalnym do naszego. Wyobraźmy sobie, że będziemy kiedyś potrzebowali głosów, by Aleksander Kwaśniewski został sekretarzem generalnym ONZ czy inny polski polityk objął ważne międzynarodowe stanowisko. W takich sytuacjach nie mamy co liczyć na głosy krajów, które lekceważymy, do których nie jeździmy.

Wizyta Donalda Tuska na szczycie Europa – Ameryka Łacińska była nieodzowna i obowiązkowa. Mało tego, moim zdaniem obecny polski rząd nadal zbyt mało poświęca czasu i energii promocji Polski w tamtych krajach.

Nie zmienia to jednak faktu, że to, co media w Polsce wypisywały na temat tej wizyty i co mówili niektórzy politycy, należy ocenić jako hucpę i hipokryzję. Opozycja próbowała wyśmiać wizytę, twierdząc, że to wycieczka turystyczna premiera, a media potraktowały ją kompletnie nieprofesjonalnie, skupiając się na tym, że premier za pieniądze podatnika zwiedzał Machu Picchu. Nikt jednak nie wspomniał, że była to część oficjalnej wizyty zorganizowana przez Peruwiańczyków.

W Niemczech gazety nie zarzucają Angeli Merkel, która podczas wizyty w Polsce zwiedza Wawel, że czyni to za pieniądze podatników

W Niemczech gazety nie zarzucają Angeli Merkel, która podczas wizyty w Polsce zwiedza Wawel, że czyni to za pieniądze podatników. Poza tym wszyscy powinni zdawać sobie sprawę, że polskiego premiera w polskim samolocie rządowym nie mogło zabraknąć w tak ważnym miejscu, gdzie obecni byli wszyscy szefowie rządów również w swoich oficjalnych samolotach. Na miłość boską, jesteśmy europejskim krajem i musimy dostosować się do światowego standardu, że szef rządu z oficjalną wizytą leci za ocean oficjalnym samolotem w narodowych barwach!

Niestety odnoszę wrażenie, że skupiając się wyłącznie na turystycznym aspekcie wizyty premiera w Ameryce Południowej, straciliśmy okazję, by wskazać bardzo ważny w polityce międzynarodowej kierunek. Wie o tym cały świat z wyjątkiem polskiego politycznego i medialnego grajdołu.

Jarosław Gugała w latach 1999 – 2003 był ambasadorem Polski w Urugwaju. Obecnie jest redaktorem naczelnym „Wydarzeń” w Polsacie

Wizyta premiera polskiego rządu w Ameryce Południowej – wbrew temu jak próbowali przedstawiać ją politycy opozycji oraz większość mediów – była wizytą bardzo ważną. Pamiętajmy, że głównym jej celem był udział w szczycie Unia Europejska – Ameryka Łacińska. W tych cyklicznych spotkaniach uczestniczą najważniejsi politycy, szefowie rządów ze wszystkich krajów obu regionów. Jeżeli zabrakłoby tam polskiego premiera, mielibyśmy skandal oraz wielką stratę dla Polski.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?