O ostatnio doszło do rzadkiej w polskich mediach konfrontacji dwu światów; realnego, zanurzonego w ludzkich dramatach, i wizerunkowego świata polityki pozornej.
Z jednej strony wywiad w „Sygnałach dnia” z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim, który na pytania dziennikarza odpowiadał językiem zwanym w polskich mediach emocjonalnym. „Nie przypuszczałem, że eskalacja napięcia może pójść z Osetii. Uczciwie mówiąc, spodziewałem się raczej, że Rosjanie zaatakują nas od strony Abchazji, i dalej... Nie mieliśmy wtedy zbyt dobrych informacji wywiadowczych. Nasi sojusznicy też nie”.
O tych, którzy rządzą Rosją, Saakaszwili mówił: „Ich ideologią jest nacjonalizm i pieniądze”, o porozumieniu wynegocjowanym przez Nicolasa Sarkozy’ego i Condoleezzę Rice: „Jest bardzo nieprecyzyjne”. Dzisiaj już wiemy, że być może także mało skuteczne. Podobno Rosjanie zamierzają pozostać w wyznaczonych przez siebie strefach buforowych, w tym w gruzińskim porcie Poti, przez który płynie kaspijska ropa.
Z drugiej strony zaskrzeczała szara, zwykła codzienność polskich mediów, a w niej rutynowe, czyli wizerunkowe komentarze polskich polityków i dzielnie sekundujących im publicystów. „Dlaczego prezydent Gruzji przyznaje się do błędu?” – pytali komentatorzy, a w podtekście tkwiło zdumienie – przecież to niekorzystnie wpłynie na jego wizerunek!W „Gazecie Wyborczej” specjalista od marketingu pisał: „Wizyta w Gruzji nie odwróci notowań prezydenta”. A jeśli odwróci? Całe szczęście, że prezydentowi w roli „smutnego pana” kontrolującego oficjalną delegację towarzyszył minister Radosław Sikorski. Dzięki temu, jeśli wizyta jednak „wpłynie na wizerunek”, to wszystkich, a nie tylko Lecha Kaczyńskiego. Dzisiaj nowe pytanie brzmi: w jakim stopniu odejście Anny Fotygi z Kancelarii Prezydenta poprawi wizerunek głowy państwa.
Bo wizerunek to przecież najważniejszy cel politycznej działalności, to także sens i sedno dziennikarskiej refleksji, to najważniejszy temat dyskusji prowadzonych przez doradców i komentatorów. Wizerunek, public relation, pijarowcy, słupki i procenty, spadki i zwyżki zaufania do polityków, społeczne nastroje, partyjne preferencje – oto problemy, o których najczęściej i prawie wyłącznie debatuje się w polskich mediach.