[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/01/29/prezes-i-jego-druzyna/" "target=_blank]Skomentuj[/link][/b]
Kongres PiS, który odbędzie się w najbliższy weekend, ma zmienić wizerunek tego ugrupowania. Czy będzie to zmiana wyłącznie wizerunkowa, czy rozpocznie się proces przemiany PiS i dostosowania go do nowej rzeczywistości naszego kraju?
Sprawa ta powinna interesować nie tylko członków i potencjalnych wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego, ale wszystkich, gdyż wbrew nadziejom i lękom, to PiS jest dziś w Polsce jedyną poważną opozycją i nic nie wskazuje na to, aby w dającej się przewidzieć przyszłości mógł być zastąpiony przez kogoś innego. Tak samo jak trudno wyobrazić sobie, aby w perspektywie kilku lat (a więc jedynej, jaką da się w polityce z grubsza przewidzieć) partia ta zmieniła lidera.
Nie chodzi tylko o to, że nie widać dziś żadnego dla niego konkurenta, ale że to Jarosław Kaczyński jest fundamentem PiS. [link=http://www.rp.pl/artykul/252363.html]Jak zauważył politolog Marek Migalski[/link] ("Rz" 23.01.2009) partia ta nie przeszła jeszcze procesu depersonalizacji, czyli oddzielenia od założyciela. Jego odejście prawdopodobnie spowodowałoby rozpad Prawa i Sprawiedliwości.
Jednakże główne partie demokratycznego systemu z czasem muszą się stać autonomicznymi, również od swojego ojca założyciela, instytucjami. Czy kongres w Nowej Hucie zapoczątkuje ten proces? Mało prawdopodobne, zwłaszcza że ostatnio widzimy raczej tendencję do przejmowania przez niego coraz pełniejszej kontroli nad PiS.