Rumuńskie rozliczenia z komunizmem

Wobec braku skruchy wśród działaczy reżimu komunistycznego ani komisja‚ ani prezydent nie mogą narzucić Rumunom pojednania – pisze znany rumuński politolog

Publikacja: 04.03.2009 23:50

Red

Zdrowo funkcjonujące społeczeństwo demokratyczne nie może w nieskończoność trwać w politycznym zapomnieniu i negować przeszłości. Brak skruchy czyni pojednanie nieprawdziwym. Na krótką metę polityka zapomnienia (którą były polski premier nazwał kiedyś grubą kreską) może przynosić korzyści‚ zwłaszcza jeśli na uwadze ma się nowo powstałe i kruche porozumienie społeczne. Na dłuższą metę taka polityka zagraża wspólnym wartościom oraz pamięci. Może też prowadzić do katastrofalnych konsekwencji instytucjonalnych i psychospołecznych.

[srodtytul]Drażliwa dekomunizacja[/srodtytul]

W 2006 roku prezydent Traian Basescu powołał Prezydencką Komisję do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej w Rumunii (CPADCR). Potępienie dyktatury komunistycznej stało się jednym z najgoręcej dyskutowanych – pod kątem politycznym‚ ideologicznym i moralnym – tematów we współczesnej Rumunii.

Opóźnienie decyzji o zmierzeniu się z totalitarną przeszłością było przede wszystkim konsekwencją zawziętego sprzeciwu wobec takich działań, podejmowanego przez partie i osoby bezpośrednio lub pośrednio powiązane z ancien régime,em. Inaczej niż w Niemczech‚ gdzie porozumienie parlamentarne (w którym nie uczestniczyła wyłącznie radykalna lewica) pozwoliło na stosunkowo spokojną pracę komisji ankietowej „Rozliczenie z historią i skutkami dyktatury SED w Niemczech” pod przewodnictwem byłego dysydenta‚ pastora Reinera Eppelmana‚ Prezydencka Komisja do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej w Rumunii była bezustannie atakowana przez radykalną lewicę‚ nacjonalistyczną prawicę‚ klerykalne kręgi prawosławne i ekstremistów.

Na początku lat 90. dekomunizacja była gorącym tematem zarówno w Rumunii, jak i w całej Europie Środkowej oraz Wschodniej. Jednak postępujący w tych społeczeństwach proces normalizacji stopniowo usuwał ten problem w cień. Dopiero niedawno‚ najpierw w sposób kontrowersyjny w Polsce‚ a potem w Rumunii‚ kwestia ta powróciła na pierwszy plan publicznej i politycznej debaty.i

[srodtytul]Początek badania zbrodni[/srodtytul]

W kampanii wyborczej 2004 roku Traian Basescu nie przyznał kwestii dekomunizacji specjalnego miejsca‚ nie udawał też ofiary komunizmu. Ale dynamika polityki rumuńskiej i mobilizacja społeczeństwa obywatelskiego spowodowały‚ że tematy związane z dyktaturą komunistyczną wróciły do debaty publicznej.

[wyimek]Dopiero niedawno‚ najpierw w Polsce‚ a potem w Rumunii‚ kwestia dekomunizacji powróciła na pierwszy plan publicznej i politycznej debaty[/wyimek]

W marcu 2006 roku Grupa na rzecz Dialogu Społecznego (organizacja pozarządowa skupiająca najbardziej znanych rumuńskich intelektualistów)‚ a także liderzy największych związków zawodowych poparli „Apel o potępienie reżimu komunistycznego” wystosowany przez znanego działacza Fundacji Przymierza Obywatelskiego Sorina Ilie?iu. Apel przyspieszył proces‚ w wyniku którego państwo rumuńskie zajęło oficjalne stanowisko wobec trudnej przeszłości.

W kwietniu 2006 roku prezydent Basescu zdecydował się na powołanie Prezydenckiej Komisji do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej w Rumunii. Prezydent powierzył mi wybór członków tej komisji. Wykonując to zadanie, kierowałem się naukowymi kompetencjami i wiarygodnością moralną osób‚ które zaprosiłem do pracy. W skład komisji weszli historycy‚ specjaliści w zakresie nauk społecznych‚ przedstawiciele organizacji pozarządowych‚ byli więźniowie polityczni‚ byli dysydenci i główni przedstawiciele emigracji demokratycznej.

Prezydent Basescu zlecił komisji przygotowanie rzetelnego dokumentu‚ który analizowałby i przedstawiał główne instytucje‚ metody działania i osoby‚ umożliwiające dokonywanie przestępstw i nadużyć w czasie reżimu komunistycznego. Oprócz tego zadaniem komisji jest oddanie pod osąd moralny byłej dyktatury i zaproszenie do rozrachunku z przeszłością poprzez bolesne‚ aczkolwiek nieuniknione, przyznanie się do zbrodni przeciwko ludzkości lub uczestnictwa w innych formach represji.

Powołanie Komisji do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej było krokiem rewolucyjnym w postkomunistycznej polityce rumuńskiej. Wcześniej obaj byli prezydenci: postkomunista Ion Iliescu i antykomunista Emil Constantinescu‚ nie zaangażowali się w działania wywołujące tyle emocji. Prezydencka komisja w Rumunii była pierwszym tego typu organem państwowym powołanym w krajach byłego bloku sowieckiego.

Powołanie przez Bundestag (pomiędzy rokiem 1992 a 1998) dwóch działających bezpośrednio po sobie komisji ankietowych‚ które zajmowały się badaniem historii dyktatury Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności i jej wpływu na zjednoczenie Niemiec, można bowiem uważać za precedens.

Działania rumuńskiej komisji są bliskie działaniom komisji prawdy i pojednania powołanych w takich krajach, jak Republika Południowej Afryki‚ Chile‚ Argentyna i Rwanda. Celem jej prac jest dokonanie syntezy między zrozumieniem bolesnej przeszłości za pomocą metod naukowych (które zakładają zachowanie dystansu wobec badanego tematu) oraz wczucia się w położenie osób‚ które cierpiały z powodu zbrodni i nadużyć dyktatury. Komisja dąży do odtworzenia historii, koncentrując się zarówno na ogólnych‚ jak i jednostkowych aspektach przeszłości.

Można się spierać‚ czy potępienie reżimu komunistycznego bazowało na liberalnym etosie obywatelskim czy też – jak twierdzili niektórzy komentatorzy – na moralnym i absolutystycznym dyskursie legitymizującym nowy porządek w sferze publicznej i politycznej.

Podczas wspólnej sesji rumuńskiego parlamentu prezydent Basescu zaakceptował wnioski i zalecenia zawarte w raporcie końcowym komisji. Jego przemówienie po opublikowaniu w dzienniku urzędowym 28 grudnia 2006 roku stało się oficjalnym dokumentem państwowym: „Jako głowa państwa rumuńskiego wyraźnie i kategorycznie potępiam istnienie systemu komunistycznego w Rumunii od jego powstania na bazie dyktatu w latach 1944 – 1947 do jego upadku w grudniu 1989 roku. Po zapoznaniu się z faktami przedstawionymi w raporcie stwierdzam z pełną odpowiedzialnością: reżim komunistyczny w Rumunii miał bezprawny i zbrodniczy charakter”.

Potępiając reżim komunistyczny w Rumunii, położono nacisk na konsekwentne wyciągnięcie wniosków z przeszłości i doprowadzenie do pojednania‚ zgody oraz przeprowadzenia niezbędnych reform. Potępienie nie posłużyło prezydentowi Basescu jako broń przeciw wrogom lub jako środek ułatwiający rehabilitację jakichkolwiek ksenofobicznych i/lub antydemokratycznych‚ przedkomunistycznych ruchów.

[srodtytul]Czekanie na uzdrowienie[/srodtytul]

Po historycznym wystąpieniu w parlamencie prezydent Basescu powołał 11 kwietnia 2007 roku składającą się z 12 ekspertów Komisję Konsultacyjną do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej‚ której przewodniczę. Naszym zadaniem jest dostarczanie władzy wykonawczej specjalistycznej wiedzy potrzebnej w podejmowanych przez nią inicjatywach prawnych‚ które obejmują zagadnienia związane z komunistyczną przeszłością (np. ustawa lustracyjna‚ upamiętnianie zasłużonych osób oraz wydarzeń‚ treść podręczników‚ przepisy dotyczące ofiar‚ pozostałych przy życiu osób poszkodowanych przez reżim oraz sprawców).

Jednocześnie organ ten ma być akademicką podporą dwóch innych ważnych projektów: „Encyklopedii rumuńskiego komunizmu” i podręcznika dla szkół średnich‚ dzięki któremu młodzież będzie mogła się zapoznać z doświadczeniem historycznym‚ jakim był komunizm w Rumunii.

Wobec braku skruchy wśród działaczy reżimu komunistycznego ani komisja‚ ani prezydent nie mogą narzucić Rumunom pojednania. Praca komisji i towarzyszące jej gorące debaty przypominają o szczególnie istotnych napięciach świata postkomunistycznego‚ do jakich zalicza się konieczność zrozumienia traumatycznej totalitarnej przeszłości‚ a także polityczne‚ moralne i intelektualne trudności‚ frustracje‚ nadzieje i obawy‚ które się wiążą z uzdrowieniem.

[i]Autor jest profesorem nauk politycznych Uniwersytetu Maryland w College Park i przewodniczącym rumuńskiej Prezydenckiej Komisji Konsultacyjnej do spraw Badania Dyktatury Komunistycznej[/i]

Zdrowo funkcjonujące społeczeństwo demokratyczne nie może w nieskończoność trwać w politycznym zapomnieniu i negować przeszłości. Brak skruchy czyni pojednanie nieprawdziwym. Na krótką metę polityka zapomnienia (którą były polski premier nazwał kiedyś grubą kreską) może przynosić korzyści‚ zwłaszcza jeśli na uwadze ma się nowo powstałe i kruche porozumienie społeczne. Na dłuższą metę taka polityka zagraża wspólnym wartościom oraz pamięci. Może też prowadzić do katastrofalnych konsekwencji instytucjonalnych i psychospołecznych.

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?