Nie przepraszajmy zbyt pochopnie

Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku, by wiedzieć, że odmowa przepraszania za Jedwabne i krytyka Kwaśniewskiego to nie żaden antysemityzm, tylko uprawnione stanowisko w ważkim sporze – pisze publicysta „Rz”

Aktualizacja: 28.07.2009 15:20 Publikacja: 28.07.2009 01:40

Rafał A. Ziemkiewicz

Rafał A. Ziemkiewicz

Foto: Rzeczpospolita

W walce pomiędzy brytyjskimi politykami przypadkową ofiarą padła Polska. Tamtejsze lewicowe media, szukając bata na konserwatystów, zarzuciły im wybór na szefa wspólnej frakcji w europarlamencie polskiego antysemity, czyli Michała Kamińskiego. Nie o niego w całej sprawie idzie, ale pod jego adresem padły niesprawiedliwe zarzuty i nieuzasadnione uogólnienia, które w oczach słabo orientujących się w sprawie Anglików uwiarygodniane są zawartą między wierszami sugestią, iż dotyczą Polaka. A Polacy, jak wiadomo, budowali przecież u siebie obozy zagłady i „przyzwalali” na Holokaust.

[srodtytul]Antypolska retoryka[/srodtytul]

Wydawałoby się, że w chwili, gdy media obcego kraju sięgają po antypolskie stereotypy, polscy dziennikarze powinni odłożyć na bok swoje wojenki i podejść do sprawy ze szczególną starannością. Są na świecie ludzie, którzy czytają polskie gazety i opierają się na nich, pisząc o naszym kraju. Powinni znaleźć w nich rzetelne informacje, a nie pożywkę dla antypolskiej retoryki.

[wyimek]Światowi politycy przepraszają za zbrodnie tylko wtedy, gdy zaangażowany był w nie aparat państwa, którego tradycję kontynuują. I gdy okoliczności sprawy są oczywiste[/wyimek]

Tymczasem „Gazeta Wyborcza”, jak zwykle, nie potrafiła nie skorzystać z okazji do propagandowego uderzenia w znienawidzoną partię Kaczyńskich. Ochoczo podłącza się pod kampanię brytyjskiego „Guardiana”, wspierając atak na nowego szefa frakcji konserwatystów i reformatorów oraz współuczestnicząc w dorabianiu mu gęby antysemity.

Autorzy „Wyborczej” wiedzą oczywiście, że nie sposób znaleźć żadnej wypowiedzi Kamińskiego, która pozwalałaby nazwać go wprost antysemitą. Dlatego grają aluzjami, dwuznacznościami (przymiotnik „narodowe” w nazwie byłego ZChN sam w sobie zabrzmi po angielsku jako wskazówka, iż mamy do czynienia z działaczem jakiejś grupy radykalnej, najpewniej neonazistowskiej), a wprost oskarżają Kamińskiego tylko o „cynizm”. Miał jakoby wykazać się nim, krytykując Aleksandra Kwaśniewskiego za zbyt pochopne przeprosiny za zbrodnię w Jedwabnem; krytykując rzekomo po to, by załapać się na antysemickie nastroje wyborców z jego ówczesnego okręgu.

Postępowanie „Wyborczej” jest skandaliczne, obrzydliwe i oburzające. W kwestii urzędowych przeprosin za rozmaite historyczne zaszłości dyskusja toczyła się nie tylko Polsce. Sęk w tym, że kiedy prezydent przeprasza, to daje światu sygnał, iż za jakąś zbrodnię ponoszą odpowiedzialność nie tylko jej sprawcy, ale też państwo lub naród.

Dlatego światowi politycy są zwykle w przepraszaniu znacznie bardziej powściągliwi od Kwaśniewskiego. Czynią to wtedy, gdy w zbrodnie zaangażowany był aparat państwa, którego tradycję kontynuują, i na pewno tylko wówczas, gdy wszystkie okoliczności sprawy są oczywiste i wyjaśnione.

[srodtytul]Okrzyknięty antysemitą[/srodtytul]

A i wtedy bywają krytykowani przez opinię publiczną swych krajów – jak były premier Japonii po przeprosinach za wojenne zbrodnie jej żołnierzy w Chinach i Korei.

Zbrodnia w Jedwabnem była prawdopodobnie dokonana polskimi rękami, ale nie Polacy ułożyli jej plan, nie oni przygotowali ją i kierowali wykonaniem. Zbyt pochopne przeprosiny prezydenta uwiarygodniały natomiast przed światem kłamliwą wersję wydarzeń rozpropagowaną historycznym pamfletem Jana Tomasza Grossa. Kamiński oponował wtedy słusznie. Ja zresztą, jeśli ma to o czymś świadczyć, też.

Pamiętam, że pytałem retorycznie, czy skoro sprawcy głośnego wówczas brutalnego morderstwa w warszawskim Kredyt Banku byli ochrzczonymi Polakami, to i za tę zbrodnie powinni przepraszać prezydent i prymas. Rozumiem, że dla „dziennikarskich cyngli” z „Wyborczej” wystarczy to, aby i mnie okrzyknąć antysemitą.

[srodtytul]Donos na Polskę[/srodtytul]

Mnie akurat ich opinia w tej kwestii jest obojętna. Znający polskie sprawy czytelnicy nie przejmą się też oskarżeniami wobec Kamińskiego, bo wystarczy odrobina zdrowego rozsądku, by wiedzieć, że odmowa przepraszania za Jedwabne i krytyka Kwaśniewskiego to nie żaden antysemityzm, tylko uprawnione stanowisko w ważkim sporze.

„Wyborcza” o tym wie, ale przecież nie o takich czytelników jej chodzi. To nie pierwszy w jej dziejach „donos” na Polskę obliczony na organizowanie przeciwko „rodzimemu ciemnogrodowi” zachodniej opinii publicznej.

W walce pomiędzy brytyjskimi politykami przypadkową ofiarą padła Polska. Tamtejsze lewicowe media, szukając bata na konserwatystów, zarzuciły im wybór na szefa wspólnej frakcji w europarlamencie polskiego antysemity, czyli Michała Kamińskiego. Nie o niego w całej sprawie idzie, ale pod jego adresem padły niesprawiedliwe zarzuty i nieuzasadnione uogólnienia, które w oczach słabo orientujących się w sprawie Anglików uwiarygodniane są zawartą między wierszami sugestią, iż dotyczą Polaka. A Polacy, jak wiadomo, budowali przecież u siebie obozy zagłady i „przyzwalali” na Holokaust.

Pozostało 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jan Romanowski: PSL nie musiał poprzeć Hołowni. Trzecia Droga powinna wreszcie wziąć rozwód
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA