Wajda miał rację

Jarosław Kaczyński wybrał życie samotne. Ktoś taki z natury rzeczy pozbawiony jest pewnej wrażliwości, ma węższy kontakt z realiami codziennego życia w zbiorowości – pisze publicysta

Publikacja: 12.05.2010 02:00

Wajda miał rację

Foto: Rzeczpospolita

Red

Niestety, przestroga Andrzeja Wajdy – że pochówek prezydenta na Wawelu dramatycznie pogłębi podziały między Polakami – okazała się prorocza. Przy czym nie tylko o sam Wawel chodzi, ale o sposób potraktowania żałoby narodowej. Jak odbiera to opinia publiczna? Według jednego z ostatnich miarodajnych sondaży aż 64 proc. badanych uznało, że PiS instrumentalnie wykorzystuje tę tragedię; podczas gdy Platformie przypisało taką intencję 20 proc..

[srodtytul]Zwarta armia PiS[/srodtytul]

Podzielam odczucia większości. Jednakże nie odnosiłbym tego do samego PiS w zawężonym sensie partyjnym. To nie jego politycy biorą bowiem na siebie ciężar kampanii. Wykorzystują strukturę wykraczającą poza ścisłe ramy instytucjonalne. Określiłbym ją jako obóz IV RP. Przynależą doń nie tylko działacze i członkowie partii, ale aktywni zwolennicy tej idei, wspierający ją na różnych poziomach – od zawłaszczonych mediów publicznych, poprzez dyspozycyjną wobec PiS „Solidarność”, po Ruch 10 Kwietnia. Ich działania nie są samorzutne. To zwarta armia, stosująca napoleońską zasadę: „maszerować osobno, uderzać razem”.

Rzeczywisty charakter owych „oddolnych” i „niezależnych” inicjatyw trafnie rozpoznała Katarzyna Kolenda--Zaleska: „Domaganie się pod Pałacem Prezydenckim międzynarodowego śledztwa nie było przecież spontaniczną akcją ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia, w jaki sposób je prowadzić. W oczywisty sposób akcja miała charakter polityczny, będący konsekwencją wcześniejszej uchwały PiS w tej samej sprawie”.

Podobnie jest z mediami. „Nie mamy wpływu na ich poglądy, to są niezależni dziennikarze” – zapewniają politycy. To kłamstwo. Opanowane przez PiS radio, a zwłaszcza telewizja przeobraziła się w jedno wielkie studio wyborcze Kaczyńskiego. Dyrektorem kluczowego kanału TVP 1 został Witold Gadowski, gorliwy wykonawca partyjnych dyspozycji. To w istocie nominacja komisarza politycznego, podobnie jak wcześniej politycznymi nominatami byli prezesi Wildstein i Urbański. Ten krok oznacza porzucenie nawet śladowych pozorów obiektywizmu.

Obóz IV RP sprawnie dyskontuje przybór zbiorowych emocji, jakie wywołała smoleńska tragedia. Są w tym również elementy szantażu moralnego, jak choćby wypominanie, kto nie był przed Pałacem Prezydenckim 10 maja. Rzecz w tym, iż negatywne, destrukcyjne emocje PiS albo podsyca, albo przynajmniej ich nie powściąga. Nie zauważyłem reakcji potępienia albo przynajmniej dystansowania się od istnych seansów złej woli i nienawiści, w jakie przeobraziły się niejedne pogrzeby, msze czy pochody, podczas których prowadzono bezceremonialnie wyborczą agitację.

Co radziłbym Platformie? Nie jestem niczyim doradcą. Wydaje mi się jednak, że warto uwypuklić fakt obiektywny. Bronisław Komorowski ma liczną rodzinę, jest wzorowym mężem i ojcem. Jarosław Kaczyński wybrał życie samotne. Ten wybór należy uszanować. On w niczym nie dyskwalifikuje, ale też nie jest najlepszą rekomendacją dla głowy państwa.

[srodtytul]Głowa państwa jak głowa rodziny[/srodtytul]

I nie chodzi tu o względy protokolarne, brak pierwszej damy etc. Po prostu ktoś taki z natury rzeczy pozbawiony jest pewnej wrażliwości, ma węższy kontakt z realiami codziennego życia w zbiorowości. Oschła ślubna formułka, że „rodzina jest podstawową komórką społeczną”, to potwierdzona powszechnym doświadczeniem prawda. Więcej, to właśnie rodzina jest swoistym mikropaństwem. Ów kanon nieprzypadkowo obowiązuje w całym świecie.

Głowa państwa jest zarazem głową rodziny. To warunek elementarny, nawet nie polityczny. Nie sądzę, by w Polsce miało być inaczej.

Na koniec uwaga: o powyższy tekst poprosiła mnie „Rzeczpospolita”. Zgodziłem się ze względu na czytelników, choć gazetę tę uważam za jednostronną politycznie.

[i]Tomasz Wołek jest publicystą, był redaktorem naczelnym „Życia Warszawy” i „Życia”[/i]

Niestety, przestroga Andrzeja Wajdy – że pochówek prezydenta na Wawelu dramatycznie pogłębi podziały między Polakami – okazała się prorocza. Przy czym nie tylko o sam Wawel chodzi, ale o sposób potraktowania żałoby narodowej. Jak odbiera to opinia publiczna? Według jednego z ostatnich miarodajnych sondaży aż 64 proc. badanych uznało, że PiS instrumentalnie wykorzystuje tę tragedię; podczas gdy Platformie przypisało taką intencję 20 proc..

[srodtytul]Zwarta armia PiS[/srodtytul]

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?