Ta wersja bez śladu dowodu przyjmowana była przez polskie środowiska opiniotwórcze. "Autorytety" i specjaliści powtarzali tezy rosyjskiej propagandy na temat kilkakrotnych prób lądowania i odmowy polskiego lotnika podporządkowania się komendom z wieży.
Czas mijał, rosyjska propaganda wycofywała się z kolejnych stwierdzeń, pomimo usilnych poszukiwań żadne dowody na presję prezydenta nie zostały znalezione, ale gros mediów i środowisk opiniotwórczych podtrzymywało pierwotną wersję.
Z początkiem roku prezydent Komorowski ogłosił, że wina polska jest niekwestionowalna i właśnie "arcyboleśnie prosta". Zadeklarował to przed opublikowaniem jakichkolwiek raportów; ba, przed zakończeniem prac któregokolwiek z zespołów badających katastrofę. Powtórzę raz jeszcze: fakt, że ta skandaliczna wypowiedź spowodowała co najwyżej pomruki aprobaty polskich mediów, jest dowodem ich upadku.
Warto odnieść to do reakcji tych samych ludzi i środowisk, które niewiele później twierdziły, że z informacji, iż rosyjscy kontrolerzy wprowadzali polskiego pilota w błąd, nie można wyciągać żadnych wniosków, należy zaczekać, aż zostaną skończone wszystkie prace badawcze i zdać się na specjalistów. Wcześniejsza, nonszalancka i nie poparta niczym wypowiedź Komorowskiego, obarczająca całą winą stronę polską, została przyjęta bez mrugnięcia okiem.
Z czasem jednak sprawa musiała się skomplikować. Skrajnie stronniczy i wręcz obraźliwy dla Polaków raport MAK musiał wywołał poruszenie, zwłaszcza skonfrontowany z relacjami o zachowaniu rosyjskich kontrolerów. Polska załoga była wprowadzana w błąd przez rosyjską obsługę lotniska, polski pilot nie chciał lądować i zniżył się na bezpieczną wysokość, aby rozpoznać sytuację, a katastrofa nastąpiła, gdyż znajdował się w innym miejscu niż sądził, do czego co najmniej przyczyniły się fałszywe informacje z rosyjskiej wieży. Interpretacja tych faktów narzuca się sama. Wina spoczywa po stronie rosyjskiej. Teraz dopiero owo "proste" sprawy trzeba pokomplikować, aby przenieść winę na stronę polską. I w tym celu wzywani są odpowiedni specjaliści.