Rafał Dutkiewicz: Wrocław, miasto z tożsamoscią

Richard Florida twierdzi, że rozwój społeczny i gospodarczy opiera się na trzech T: talencie, tolerancji i technologii. W moim mieście staram się wcielać w życie model Floridy poszerzony o czwarte T: tożsamość – pisze prezydent Wrocławia

Publikacja: 03.03.2011 02:00

Rafał Dutkiewicz: Wrocław, miasto z tożsamoscią

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Red

W historii świata miasta pełniły i pełnią niezwykle ważną rolę. Są dawcami, producentami i generatorami miejsc pracy. Zapewniają ludziom byt poprzez oferowanie im pracy. Kolejne rewolucje gospodarcze jedynie wzmacniają tę rolę miast, w których dziś mieszka ponad połowa ludzkości.

Próbując zdefiniować ich rolę gospodarczą w przyszłości, pamiętajmy, że gospodarka polega na wymianie nie tylko dóbr, ale i myśli. Ostatnia faza przekształceń gospodarczych (tzw. trzecia fala) jest związana – w gruncie rzeczy – ze znacznym przesunięciem środka ciężkości globalnej aktywności gospodarczej właśnie ku wymianie myśli.

Powoduje to, że miasta, zwłaszcza będące jednocześnie ośrodkami akademickimi, stają się jeszcze ważniejsze. Wynika z tego również, że obecna faza rozwoju miast związana jest z coraz większym spożyciem energii i coraz wyższym poziomem cyrkulacji idei, kształtowaniem się gospodarki opartej na wiedzy.

Ten pierwszy – energetyczny – aspekt szczególnie pięknie widać, kiedy się patrzy z kosmosu na Ziemię w nocy. Kierując się między innymi tą obserwacją, można więc scharakteryzować współczesne aglomeracje miejskie jako swoiste koncentraty energii, w tym energii myślowej. I takie będą miasta także w przyszłości. Ze wszystkimi wadami i zaletami tego stanu rzeczy.

W kategoriach efektów wytwarzanych przez tak opisaną gospodarkę następuje dynamiczne przesunięcie od produkcji ku usługom. Trzeba jednak pamiętać, że nawet bardzo rozwinięte pod względem cywilizacyjnym przestrzenie (miejskie) powinny dbać o to, aby nie zaniknęła na ich obszarze produkcja materialna. Kompletne wycofywanie się produkcji z silnie rozwiniętych regionów jest co najmniej ryzykowne (chodzi mi przy tym zarówno o specyfikę produkcyjnych miejsc pracy, jak i sprzyjający wzrostowi efektywności i innowacyjności charakter produkcji jako takiej).

Richard Florida słusznie wymyślił, że rozwój społeczny i gospodarczy ufundowane są na trzech T: talencie, tolerancji i technologii. Tam, gdzie te trzy aspekty są kultywowane, dokonuje się rozwój, w szczególności powstają innowacje. W moim mieście, Wrocławiu, staram się uparcie – i chyba dość skutecznie – wcielać w życie model Floridy poszerzony o czwarte T: tożsamość. Chodzi mi mianowicie o to, że tolerancja jest tym prawdziwsza, im silniej jest zakorzeniona we własnej tożsamości, a miasta współczesne także do tożsamości powinny przywiązywać dużą wagę.

Kiedy rozmawiamy o rozwoju, wypada pamiętać, że prawie nigdy nie jest on równomierny. Że ważkim problemem wszystkich miast na świecie, niektórych bardziej, innych mniej, są powstające w nich obszary biedy, zapóźnienia, czasem wykluczenia. Największym niebezpieczeństwem może być to, że w jednej przestrzeni urbanistycznej mogą wyrosnąć różne grupy, warstwy społeczne. Czasem po prostu mijające się: rodzice pracują w firmach o różnym statusie, dzieci chodzą do szkół o różnym poziomie itp., itd. Jak gdyby mieszkali na różnych ulicach albo jakby w jednym mieście były dwa, było kilka różnych, oddzielnych, mijających się, miast. Takie rozwarstwienie jest groźne. Miasta nie powinny tracić tak rozumianej integralności.

Ale jest jeszcze jeden istotny czynnik warunkujący bezpieczny rozwój miast. Jest nim szeroko rozumiana otwartość. Chcę powiedzieć, że jestem zwolennikiem budowania społeczeństw, grup społecznych, otwartych. Otwartych na inne poglądy, na innych ludzi, na najszerzej rozumianą gotowość do wymiany oraz akceptacji różnic, co nie oznacza koniecznej i ostatecznej akceptacji tych różnic.

We współczesnych społeczeństwach, głównie miejskich, mamy do czynienia z dodatnim sprzężeniem zwrotnym. Otwarte i kreatywne grupy (jednostki rosnące w takich grupach) tworzą nowe technologie. Technologie te zmieniają świat. Jednym z ciekawych przykładów tego rodzaju innowacji może być wynalazek, który zrewolucjonizował komunikowanie się – telefon BlackBerry. Zespolenie Internetu z telefonią komórkową przyniesie moim zdaniem efekty daleko wykraczające poza społeczne przekształcenia wywołane wprowadzeniem druku.

W całym tym, tutaj pokrótce opisanym, procesie rozwoju współczesnych społeczeństw najistotniejszą rolę odegrają najjaśniejsze punkty widziane nocą z kosmosu – duże aglomeracje miejskie, metropolie. Trudno powiedzieć, czy jest to zjawisko jednoznacznie pozytywne, ale trzeba powiedzieć wyraźnie – w dającym się przewidzieć horyzoncie czasowym o cywilizacyjnym rozwoju świata będą decydować metropolie. Okalające je regiony pełnić będą rolę uzupełniającą, różnego rodzaju – już to turystyczną, już to związaną z produkcją agrarną, czasem z dostarczeniem energii, może jeszcze jakąś inną. Niewykluczone, że ten proces metropolizacji może doprowadzić – głównie z powodów czysto społecznych – do kolejnej rewolucji. Ale jest to moim zdaniem bardzo odległa przyszłość.

Można tego rewolucyjnego scenariusza uniknąć, pamiętając o często niedocenianym elemencie życia społecznego – kulturze, i to rozumianej szerzej, jako naszego odniesienia do środowiska naturalnego. Kultura uprawiana w miastach musi uwzględnić elementarny fakt, iż człowieczeństwo definiuje się także poprzez stosunek do natury. Że kultura jest naszym stanowiskiem i naszą aktywnością wobec świata zewnętrznego i nas samych. W okresie szalonego przyspieszenia technologicznego wszelkie „ekologiczne" aspekty życia miast nabierają ogromnego znaczenia. Kolory drzew zawsze będą dla nas, istot ludzkich, bardziej naturalne niż barwy betonu.

Autor, z wykształcenia matematyk i filozof, jest przedsiębiorcą i samorządowcem. Od 2002 roku prezydent Wrocławia. W 2010 roku wygrał wybory samorządowe w pierwszej turze, uzyskując ok. 72 proc. głosów

Politycy i samorządowcy

Polityka Miejska – pod takim hasłem zbiorą się dziś w Warszawie na konferencji politycy i samorządowcy na zaproszenie Instytutu Sobieskiego. Głównymi gwiazdami spotkania będą jego współorganizator Czesław Bielecki – architekt i kandydat na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach oraz prezydenci Wrocławia – Rafał Dutkiewicz i Gdyni – Wojciech Szczurek. Dutkiewicz przedstawi autorską wizję nowoczesnej metropolii, natomiast Szczurek opowie czemu zawdzięcza swoje zwycięstwo w wyborach samorządowych. Organizatorzy zaplanowali też dyskusję dotyczącą trzech zagadnień, które ich zdaniem mają wpływ na rozwój miast: infrastruktury, kwestii własności oraz ilości otwartej przestrzeni. Do debaty zaproszono gości z rozmaitych dziedzin, m.in. architekta Krzysztofa Banaszewskiego, varsavianistę prof. Lecha Królikowskiego, przedsiębiorcę i wykonawcę inwestycji miejskich Stefana Bekira Assanowicza, prezesa Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości Mirosława Szypowskiego oraz specjalistę w zakresie rozwoju i odbudowy miast, kierującego odnową Frankfurtu nad Odrą Andreasa Billerta. Debatę moderować będą Paweł Szałamacha, prezes Instytutu Sobieskiego, Janusz Piechociński, poseł PSL, oraz geograf miasta Mikołaj Madurowicz. Początek konferencji o godzinie dziewiątej w Atrium Center przy alei Jana Pawła II 27. Wstęp wolny. —mog

Czytaj także artykuły:  Polityka dla Warszawy i Moją partią jest Gdynia!

Weź udział w dyskusji

W historii świata miasta pełniły i pełnią niezwykle ważną rolę. Są dawcami, producentami i generatorami miejsc pracy. Zapewniają ludziom byt poprzez oferowanie im pracy. Kolejne rewolucje gospodarcze jedynie wzmacniają tę rolę miast, w których dziś mieszka ponad połowa ludzkości.

Próbując zdefiniować ich rolę gospodarczą w przyszłości, pamiętajmy, że gospodarka polega na wymianie nie tylko dóbr, ale i myśli. Ostatnia faza przekształceń gospodarczych (tzw. trzecia fala) jest związana – w gruncie rzeczy – ze znacznym przesunięciem środka ciężkości globalnej aktywności gospodarczej właśnie ku wymianie myśli.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?