Jan Rulewski: Komuniści nie są bohaterami
Wychwalać Jaruzelskiego i jego towarzyszy za to, że w 1989 roku nie kazali strzelać do ludzi, to tak, jakby chwalić zabójcę za to, że nie dokonał kolejnego morderstwa – twierdzi były opozycjonista
Żeby dobrze zrozumieć to, co się wydarzyło w naszym kraju 4 czerwca 1989 roku, trzeba przeanalizować klimat i sytuację polityczną w calej dekadzie lat 80. W 1980 roku, kiedy kończyła się w Polsce tzw. dekada gierkowska, władza przyznała, że kraj stoi na skraju bankructwa. To, co działo się z gospodarką przez następne dziesięć lat, dobrze obrazuje przykład z mojego zakładu pracy. (czytaj całość)
Stanisław Kwiatkowski: To był historyczny kompromis
PZPR, rezygnując z kierowniczej roli i reformując system polityczny, w sposób pokojowy dokonała samounicestwienia. Czyż nie zasługuje to na uznanie i dobre słowo? – pisze były doradca generała Jaruzelskiego
Od czasu do czasu, a ostatnio coraz częściej, czytam, słyszę o „obaleniu komuny" w Polsce, że „bez jednego wystrzału", „bezkrwawo obaliliśmy komunizm". I już nie jest to tylko publicystyczny skrót myślowy, coraz więcej takich, którzy chwalą się, że brali udział w obalaniu. Do legendy „Solidarności" dopisują bajki różni megalomani o sobie. (czytaj całość)