Euroentuzjazm i sympatia do USA - German Marshall Fund

Europa znika powoli z mentalnej mapy Amerykanów. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu braku prawdziwie wspólnej europejskiej polityki zagranicznej – pisze ekspert German Marshall Fund

Aktualizacja: 14.09.2011 20:12 Publikacja: 14.09.2011 19:26

Euroentuzjazm i sympatia do USA - German Marshall Fund

Foto: Archiwum

Red

Polska jest krajem euroentuzjastycznym i proamerykańskim. Jak pokazuje najnowszy raport Transatlantic Trends – badanie opinii publicznej prowadzone przez German Marshall Fund wśród 14 tys. osób w  14 krajach europejskich i USA – sympatia dla Stanów Zjednoczonych oraz poparcie dla polityki zagranicznej prezydenta Baracka Obamy w Polsce konsekwentnie rośnie, podobnie zresztą jak sympatia do Unii Europejskiej. Europejczycy, w tym również Polacy, uważają, że USA są dla nich ważniejsze niż kraje Azji. Niepokoi jednak to, że Stany Zjednoczone coraz mniej odwzajemniają te uczucia i coraz bardziej odwracają się od Europy w stronę Pacyfiku.

Lepiej oceniamy Obamę

Po inauguracji nowej administracji w 2008 roku w Europie Zachodniej poparcie dla prezydenta Stanów Zjednoczonych poszybowało w górę. W Niemczech wzrosło aż o 80 procent w porównaniu z oceną prezydenta Busha, a średnia wzrostu w całej Europie Zachodniej wyniosła wtedy 69 procent. Polska i inne kraje z Europy Środkowo-Wschodniej nie były wtedy jeszcze przekonane do prezydenta Obamy. Poparcie dla niego wzrosło wówczas jedynie o 11 procent, przez co Polska mogła być uznana za jeden z krajów najmniej entuzjastycznie nastawionych wobec nowego rządu USA.

Tegoroczne badania pokazują, że pomimo początkowego sceptycyzmu stabilność proatlantyckiej i proeuropejskiej orientacji Polski pozostaje niezachwiana. W tym roku 74 procent Polaków deklaruje pozytywną lub bardzo pozytywną ocenę Stanów Zjednoczonych w porównaniu z 72 procentami w reszcie Unii Europejskiej. Jest to wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem o 4 procent.

Widać również, że wysiłki zarówno amerykańskiego, jak i polskiego rządu, żeby poprawić stosunki bilateralne, przynoszą efekty. Choć nadal kilka ważnych kwestii pozostaje do rozwiązania, to grudniowa wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego w USA i majowa wizyta prezydenta USA w Polsce, które rozbudowały współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa, promocji demokracji i wymiany gospodarczej, poprawiły nad Wisłą ocenę polityki Obamy.

W Polsce poparcie dla niego wzrosło z 58 do 65 procent, zbliżając się do średniej europejskiej, która po osiągnięciu szczytu w 2008 roku od dwóch lat spada. Polska opinia publiczna najwyraźniej powoli zapomina o trudnych początkach, kiedy na stosunki z USA wpłynęły: sprawa tarczy antyrakietowej oraz niepokój związany z polityką resetu USA wobec Rosji. W tym roku również ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia politykę Obamy wobec Rosji.

Dobra wiadomość dla NATO

W ostatnich latach Polska opinia publiczna była bardzo krytyczna wobec działań USA w Afganistanie. W 2010 roku negatywnie oceniało je aż 61 procent Polaków. Natomiast najwyraźniej spodobała się w Polsce decyzja Obamy, aby wycofać 33 000 żołnierzy do września 2012 i aby wraz z innymi krajami NATO całkowicie opuścić Afganistan do końca 2014 roku. Krytyczne oceny spadły z 61 do 44 procent w tym roku, do poziomu zbliżonego do średniej w pozostałych krajach Unii Europejskiej.

Misja w Afganistanie jest kluczowa dla Sojuszu Północnoatlantyckiego. Do tej pory obserwowaliśmy jednak głęboki podział między opinią publiczną w USA i Unii Europejskiej dotyczący sytuacji w Afganistanie i przyszłości międzynarodowej misji wojskowej w tym kraju. Jeszcze w 2009 roku aż 56 procent Amerykanów z optymizmem patrzyło na możliwość ustabilizowania Afganistanu, ale tylko 32 procent Europejczyków wyrażało podobną opinię. Tegoroczne badania pokazują, że optymizm Amerykanów spadł do 41 procent, zbliżając się do poziomu optymizmu w Europie.

Brak wspólnej transatlantyckiej wizji co do przyszłości misji NATO w Afganistanie obnażył niedomagania sojuszu i stawiał znak zapytania co do przyszłości i stabilności NATO. Jeszcze w zeszłym roku różnica między poglądami w Europie i Stanach Zjednoczonych na temat wycofania wojsk z Afganistanu wynosiła ponad 20 procent. W tym roku różnicy już nie ma. 66 procent Europejczyków i tyle samo Amerykanów chce zredukowania bądź wycofania wojsk z Afganistanu. To dobra wiadomość dla przyszłości NATO.

Dalszy podział sojuszu w sprawie wojny w Afganistanie mógłby być destrukcyjny dla przyszłości wspólnoty transatlantyckiej. Sytuacja w Afganistanie jest nadal bardzo trudna i wycofanie się stamtąd bez wywołania wrażenia, że NATO przegrało tę wojnę, nie będzie łatwe. Jednak wspólnota poglądów po obydwu stronach Atlantyku w tej sprawie i wspólne decyzje polityczne  – choćby te podjęte na ostatnim szczycie NATO w Lizbonie – napawają optymizmem co do przyszłości. Jest to dobra wiadomość dla Polski – kraju, w którym 51 procent społeczeństwa uważa, że NATO jest elementem kluczowym dla bezpieczeństwa naszego kraju.

Ameryka odwraca się do Azji

W swoim pożegnalnym przemówieniu sekretarz obrony USA Robert Gates ostrzegał przywódców europejskich, że przyszłe pokolenia amerykańskich liderów nie będą już tak zainteresowane Europą jak to, które dorastało w czasach zimnej wojny. Tegoroczne badanie Transatlantic Trends jasno pokazuje, że Ameryka odwraca się w kierunku Azji, która staje się głównym priorytetem polityki zagranicznej i ekonomicznej USA. Ponad połowa Amerykanów jest zdania, że kraje Azji są ważniejsze dla interesu narodowego Stanów Zjednoczonych niż Europa – w roku 2004 uważało tak tylko 29 procent społeczeństwa amerykańskiego.

Wśród młodych ten procent jest dużo wyższy. W opinii aż 78 procent pytanych od 18 do 24 lat Azja jest ważniejsza od Europy. Inaczej myśli tylko 17 procent respondentów w tej grupie wiekowej. Jedynie wśród Amerykanów powyżej 55. roku życia większość uważa, że Europa jest ważniejsza od Azji.

Dane te stawiają pod znakiem zapytania długofalową politykę zaangażowania, również militarnego, USA w Europie. Większość Europejczyków (52 procent) nadal postrzega Stany Zjednoczone jako ważniejsze od Azji, więc z biegiem lat najprawdopodobniej będziemy obserwować coraz większy dysonans w stosunkach transatlantyckich związany z Azją. A Polska jest krajem, w którym największy odsetek społeczeństwa, 60 procent, sądzi, że Stany Zjednoczone są ważniejsze od państw Azji.

Europa znika powoli z mentalnej mapy Amerykanów. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na niskie i mało efektywne wydatki na zbrojenia w Europie oraz z powodu braku prawdziwie wspólnej europejskiej polityki zagranicznej. Powoduje to, że relacje z Europą stają się coraz bardziej tematem niszowym wśród decydentów w Waszyngtonie. Nie jest to proces nieodwracalny, ale żeby to zmienić, Europa musi zacząć mówić jednym głosem w ważnych sprawach międzynarodowych i umieć poprzeć swoją pozycję nie tylko silnym potencjałem ekonomicznym, ale również wojskowym.

USA podzielone

Wielu polityków i komentatorów narzeka na głębokie podziały polityczne w Waszyngtonie. Najlepiej tę sytuację pokazał sierpniowy konflikt miedzy republikanami i demokratami o zwiększenie dozwolonego poziomu zadłużenia, który niemalże doprowadził do niewypłacalności USA i spowodował obniżenie ratingu kredytowego Stanów Zjednoczonych przez agencję Standard & Poor's.

Badania Transatlantic Trends pokazują, że Ameryka jest bardzo głęboko podzielona co do polityki prowadzonej przez prezydenta Obamę. Różnica między poparciem dla polityki ekonomicznej obecnego rządu wśród republikanów i demokratów wynosi prawie 70 procent. Politykę zagraniczną Obamy popiera 85 proc. demokratów i 21 proc. republikanów.

Tak głębokie podziały polityczne oznaczają, że prezydentowi bardzo trudno będzie przeprowadzić reformy ekonomiczne niezbędne do uniknięcia drugiej fali recesji w Stanach Zjednoczonych.

Ten fakt, jak również niskie poparcie wśród obywateli deklarujących brak afiliacji partyjnej, oznacza bardzo trudną  dla Obamy kampanię prezydencką. To właśnie niezależni wyborcy są kluczowi dla wyników wyborów w USA, ponieważ przeważająca większość zarejestrowanych wyborców głosuje na kandydata swojej partii, kimkolwiek on jest.

A obecnie tylko 38 procent niezależnych wyborców popiera politykę ekonomiczną prezydenta Obamy. Lepiej jest, jeżeli chodzi o poparcie polityki zagranicznej – 43 procent poparcia, lub zwalczania terroryzmu – 67 procent poparcia, ale w najbliższych wyborach w 2012 roku to właśnie ekonomia będzie kluczową kwestią dla Amerykanów.

Coraz bardziej zgodni

Według opinii publicznej stan stosunków transatlantyckich nie jest bardzo dobry, lecz jedynie poprawny. Ale tylko 4 procent Europejczyków i 5 procent Amerykanów uważa, że źle się dzieje w relacjach między Europą a Ameryką. Opinie w sprawach bezpieczeństwa, takich jak wojna w Afganistanie, kluczowych dla współpracy transatlantyckiej są coraz bardziej zgodne po obydwu stronach Atlantyku.

Polacy nie chcą wybierać między Europą i Ameryką, a opinia publiczna wyraża wysokie poparcie zarówno dla Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych. Lecz na horyzoncie widać również zagrożenie dla bliższych stosunków transatlantyckich. Coraz większy procent Amerykanów uważa, że to Azja, a nie Europa jest ważna dla ich interesu narodowego.

Autor jest ekspertem w warszawskim biurze  German Marshall Fund of the United States

Polska jest krajem euroentuzjastycznym i proamerykańskim. Jak pokazuje najnowszy raport Transatlantic Trends – badanie opinii publicznej prowadzone przez German Marshall Fund wśród 14 tys. osób w  14 krajach europejskich i USA – sympatia dla Stanów Zjednoczonych oraz poparcie dla polityki zagranicznej prezydenta Baracka Obamy w Polsce konsekwentnie rośnie, podobnie zresztą jak sympatia do Unii Europejskiej. Europejczycy, w tym również Polacy, uważają, że USA są dla nich ważniejsze niż kraje Azji. Niepokoi jednak to, że Stany Zjednoczone coraz mniej odwzajemniają te uczucia i coraz bardziej odwracają się od Europy w stronę Pacyfiku.

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?