Listy Roberta do Roberta

Publikacja: 20.07.2012 21:21

Listy Roberta do Roberta

Foto: Rzeczpospolita

M

eandrując między trąbami powietrznymi dotarłem nad morze. To nasze, zaślubione w Pucku i Kołobrzegu. Z nim rzeczywiście jak z żoną, zimne to, nie lubi nas, ale my i tak, jak te psy, przywiązani.  I, jak na żony, wiecznie narzekamy.

W

tym roku też wszyscy się skarżą. Jak zwykle: turyści na drożyznę, hotelarze na turystów, wszyscy na pogodę. Chińska terakotowa armia z plastiku, średniowieczne narzędzia tortur i jadowite pająki, wstęp za 10 złotych nie wynagrodzą braku słońca. I co chwila słychać wywód, że to ostatni raz, że niech to cholera, że Chorwacja niewiele dalej z tego Śląska, a pogoda murowana. Tak jak zimą, że niech szlag trafi ten Szczyrk, Austria niewiele drożej, a przynajmniej lodowiec.  Cóż, taką przebodli nas ojczyzną.

A

le być turystą tego lata naprawdę nie jest łatwo.  A to wiatr przyczepę przeniesie, a to dachówką  w łeb zarwiesz, a to biuro podróży upadnie. Z zagranicy wracają ostatni rozczarowani klienci, wyjeżdżają ostatni właściciele. Ale oni nie wracają. Pewnie też wykupili u siebie wczasy i nie mają jak.

L

ista tych skarg jest jednak tak oczywista i banalna, że postanowiłem wymyślić własną, oryginalną, wakacyjną skargę. Tym bardziej że przecież mamy rok księdza Piotra. No bo stary, powiedz mi, co skłania ludzi do spędzania wakacji w takim Władysławowie, tej naszej perle architektury budowej, bazarowej, straganowej i kiczowej? Co im każe spędzać czas na spacerach wśród huku cymbergaja, techno disco, wśród staników, plastikowej biżuterii, długich na metr żelek i wielkiej dmuchanej zjeżdżalni w kształcie Formuły 1? Możliwość spotkania Leszka Millera na deptaku? Chyba że chodzi o to, iż ten tłum, gwar, ta pstrokacizna jest rekompensatą za te pozostałe dni roku spędzone w bezludnych, sennych miasteczkach.

C

hoć to głupie tłumaczenie, bo nasze miasteczka i miasta zaczynają wyglądać jak Karwia w środku sezonu. Wjeżdżając do Warszawy z którejkolwiek strony (chyba Raszyn bije tu rekordy) zawsze czuję ten dreszcz egzotyki, to spotkanie z Orientem. Tylko w Jordanii i Syrii miasta wyglądają podobnie: rozgrzebane to, wszędzie niedokończone budowy, walające się opony. I jeszcze te reklamy wszędzie, ten symbol naszego bogactwa: a to pani wije się na rurze, a to elektryk - galwanizator. A spróbuj się pomylić

Z

resztą co ja mówię przedmieścia, skoro centra miasta pozalepiane tymi płachtami, że oczy bolą. Szkoda tylko, że zwykle wiszą na starych, pięknych kamienicach. Mogliby tym pozalepiać te cuda architektury, które powstały w Śródmieściu: ten toi toi na placu Zawiszy, koszmar na miejscu dawnego kina Moskwa, o większości wieżowców budowanych z betonu i głębokich kompleksów nie wspominając. Właściwie do kompletu brakuje tylko bazaru pod Pałacem Kultury, choć zdaje się jakiś nowy baraczek dla budowniczych metra tam stanął. A niech stoi, bardziej to adekwatne niż jakieś centrum sztuki. Bo prawdziwa sztuka to kochać to miasto i to morze, i to wszystko wokół.

A

tak na koniec, to przypomniała mi się złota myśl: najlepsze miejsce pod namiot jest zawsze 10 metrów dalej. Dlatego ja już teraz nigdzie nie pojadę. Ty zdaje się też w Warszawie. Przywiozłeś z Podlasia tę ich radość życia w butelkach?

Pozostaję Twój, Robert

M

eandrując między trąbami powietrznymi dotarłem nad morze. To nasze, zaślubione w Pucku i Kołobrzegu. Z nim rzeczywiście jak z żoną, zimne to, nie lubi nas, ale my i tak, jak te psy, przywiązani.  I, jak na żony, wiecznie narzekamy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne