Radio Giertych

Główną sensacją zakończenia sezonu ogórkowego okazała się wiadomość, że Roman Giertych umie rozpalać grilla

Publikacja: 10.09.2012 20:40

Robert Mazurek

Robert Mazurek

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

W wersji pełnej (po uzyskaniu płatnego dostępu do informacji) wiadomość brzmi: Giertych ma zadbaną żonę, wypasioną chatę, do której sprasza polityków przechodnich, no i umie rozpalać grilla.

To spora odmiana, bo dotychczas rozpalał do białości wyłącznie funkcjonariuszy salonu. Odkąd jednak zaczął pracować dla Tuska, przestała im przeszkadzać Giertychowa przeszłość, poglądy i dokonania. Punktowanie łamańców, jakich muszą teraz dokonać rządowi klakierzy, by jakoś przywitać owo monstrum - jak go wcześniej opisywano - to rozrywka zdrowa i tania, ale zostawmy ją innym.

Najzabawniejsze, że Giertychowy grill okazał się imprezą stricte polityczną. Komentatorzy i analitycy zaczęli pisać scenariusze budowy nowej partii, wyliczali jej szable i przyszłe alianse. Wszystko opiera się na dwóch założeniach: Platforma łyknie każdego, a sam Giertych marzy o powrocie do władzy. To historia jak z licznych opowieści z radiem Erewań: niby prawda, ale tak jakoś nie do końca.

To prawda, że partii Tuska grozi wiele, ale nie niestrawność. Liberalni wyborcy Platformy pogodzili się (a nawet pokochali) z Niesiołowskim, więc właściwie czemu i nie z Giertychem? Nawet jeśli był on symbolem najgorszej nacjonalistycznej zarazy. Spokojnie, postraszeni Kaczorem łykną Konia po liftingu, ale akceptować kogoś a na niego głosować to jednak dwie różne rzeczy.

Giertych oczywiście marzy o zemście na Kaczyńskim, ale zna przypadek Krzaklewskiego. Wystawiony z jedynką dawny lider AWS i szef „Solidarności" dostał historycznego łupnia, brukselski mandat przypadł komu innemu. Albo Joanna Kluzik-Rostkowska - trzy partie w jednym żakiecie wzbudziły w czasach nadchodzącego kryzysu uznanie wyborców, głos jednak dali anonimowemu posłowi z Rybnika. Kluzik do Sejmu się wczołgała, zyskała nawet miano najgorszej posłanki roku i w nagrodę pocieszenia ma zostać ministrem. No, ale po co to Giertychowi? Mało mu upokorzeń w życiu?

Jego zaloty do salonu i Platformy są raczej rozłożone na lata. Rozrywek i procesów nam nie zabraknie, choć to już będzie nie ten Giertych i nie ci półnadzy Wierzejscy na skinowskich koncertach, nie ci kompani po pięć piw naraz zamawiający. Wszystko psieje, endecy też.

Tak, dziś prawdziwych Romanów już nie ma. „Pełna miska i radiopoemat zamiast płaczu, co zrywał się z płuc... Dawne życie poszło w dal, dziś na zimę ciepły szal. Tylko koni, tylko koni żal".

W wersji pełnej (po uzyskaniu płatnego dostępu do informacji) wiadomość brzmi: Giertych ma zadbaną żonę, wypasioną chatę, do której sprasza polityków przechodnich, no i umie rozpalać grilla.

To spora odmiana, bo dotychczas rozpalał do białości wyłącznie funkcjonariuszy salonu. Odkąd jednak zaczął pracować dla Tuska, przestała im przeszkadzać Giertychowa przeszłość, poglądy i dokonania. Punktowanie łamańców, jakich muszą teraz dokonać rządowi klakierzy, by jakoś przywitać owo monstrum - jak go wcześniej opisywano - to rozrywka zdrowa i tania, ale zostawmy ją innym.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?