Reklama

Papież, którego nie ma

Media, co niestety wie niemal każdy, kto w nich pracuje, od dawna już nie informują o świecie, ale tworzą pewną jego wizję i snują narracje, które z rzeczywistością (cóż to zresztą jest rzeczywistość – by posłużyć się lekko zmodyfikowanym na potrzeby współczesności powiedzeniem Piłata) niewiele mają wspólnego.

Publikacja: 02.02.2014 19:18

Tomasz P. Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Zwrócił na to uwagę, z lewicowych pozycji, Jean Baudrillard w słynnym eseju „Wojny w zatoce ?nie było". Sugerował (nie do końca zgodnie z prawdą), że mieszkańcy Zachodu zostali oszukani przez dziennikarzy prezentujących wojnę, której nigdy – przynajmniej w jej medialnym obrazie i formie – nie było.

Teraz, nawet jeśli nie zgadzamy się ?z opiniami Baudrillarda w odniesieniu do pierwszej wojny w zatoce ?(ja akurat się nie zgadzam), możemy opisane przez niego zjawisko oglądać naprawdę w odniesieniu ?do papieża Franciszka.

Od niemal roku media wytrwale budują obraz i wizerunek nieistniejącego w realu papieża. „Franciszek" (cudzysłów jest celowy) ma być już niemal gotowy do zmiany doktryny ?w sprawie oceny moralnej aktów homoseksualnych, zapewne wkrótce także aborcji (taką opinię sformułował, wbrew zapewnieniom samego Ojca Świętego, pewien „katolicki" filozof na łamach „New York Timesa"), wyrzucenia pojęcia grzechu i oczywiście radykalnego przeformułowania w ramach paradygmatu demokratycznego Kościoła, z którego zniknęliby straszni księża i biskupi.

Tymczasem w rzeczywistości ?w swoich homiliach papież niezwykle mocno podkreśla znaczenie kapłaństwa i posługi biskupów, apeluje do wiernych, by jej nie odrzucali z powodu upadku jednostek i by pamiętali, że nie ma posługi Kościoła bez świętych prezbiterów. Próżno też szukać w kazaniach papieskich choćby śladu chęci zmiany doktryny. Franciszek wciąż na nowo przypomina, że jest wiernym synem Kościoła, który akceptuje całą jego doktrynę, ?a w przemówieniu do Kongregacji Nauki Wiary prosił, by nie zgadzała się ona na uleganie „duchowi czasów". Kobietom zaś – choć wedle mediów papież jest niemal genderystą – przypomniał, że najważniejszą rolę do odegrania mają w wychowaniu dzieci, ?w rodzinie i w domu.

Tak, tak – to wszystko powiedział papież. Tyle że aby to wiedzieć, trzeba też uznać, że współczesne liberalne media nie są dobrym źródłem informacji o Kościele. One raczej dezinformują i budują obraz papieża, którego nie ma.

Reklama
Reklama

Autor jest filozofem, redaktorem portalu fronda.pl

Opinie polityczno - społeczne
Zaufanie do sądów dramatycznie maleje. Podobnie jak szanse na wyjście z pata
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nieinternetowy felieton o upływie czasu i dystansie
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: W sprawie reparacji Karol Nawrocki chce realizować program Niemiec i „Gazety Wyborczej”
Opinie polityczno - społeczne
Były szef Agencji Wywiadu: Pierwsza linia obrony przed dronami powinna być daleko od Polski
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki musi szybko dojrzeć po reakcji Donalda Trumpa
Reklama
Reklama