Wierni wyborcy Platformy

Badania przeprowadzane już po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego dają odpowiedź na wiele pytań, które do tej pory rozgrzewały debatę publiczną.

Publikacja: 09.07.2014 02:00

Wybory zweryfikowały tezy publicystów i deklaracje polityków. Dzięki temu obraz sceny politycznej przed jesiennym starciem w wyborach samorządowych i przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi jest znacznie jaśniejszy.

To PO ma najwierniejszy elektorat. Przed wyborami panowało przekonanie, że niska frekwencja będzie działać na korzyść PiS, bo ta partia ma najbardziej zdyscyplinowanych wyborców. Przeczy temu badanie, w którym CBOS sprawdził, kiedy wyborcy podjęli decyzję o tym, na kogo zagłosują.

Wynika z niego, że z roku na rok spada liczba osób, które tego typu decyzję podejmują w ostatniej chwili. O ile podczas pierwszych eurowyborów w Polsce (2004 r.) w dniu głosowania taką decyzję podjęło 27 proc. ankietowanych, a pięć lat później 21 proc., o tyle w tym roku takiej odpowiedzi udzieliło 19 proc. badanych. 54 proc. z nich swoje preferencje miało wcześniej niż dwa tygodnie przed wyborami. Dla porównania przed dziesięcioma laty tak zdecydowanych przed decydującą fazą kampanii było 41 proc. badanych.

Mechanizm kwotowy nie sprawił, że Polacy wybrali więcej kobiet

Sondaż pokazuje, że najwierniejsi są wyborcy PO. 17 proc. z nich zdecydowało się poprzeć tę partię w czasie trwania ciszy wyborczej, 22 proc. w czasie ostatnich dwóch tygodni kampanii. Aż 60 proc. wiedziało jednak już wcześniej, że wesprą rządzących.

W tym samym czasie przekonanie co do głosowania na PiS miało 54 proc. jego elektoratu. 24 proc. zdecydowało się na tę partię w ostatnich dwóch dniach. W kluczowych dla kampanii ostatnich dwóch tygodniach główna siła opozycyjna, podobnie jak PO, zyskała 22 proc. swoich wyborców. Dla porównania największe zyski w tej fazie kampanii notowała Nowa Prawica. W ostatnich 14 dniach zdecydowało się na nią 40 proc. jej wyborców.

Rozłamy nie są drogą do rozbicia monopolu PO i PiS. Jak zauważa w swoim badaniu „Nowa polska reprezentacja w Parlamencie Europejskim" dr Rafał Matyja z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie: „Wybory do Parlamentu Europejskiego nie przyniosły – jak te sprzed dziesięciu lat – wstrząsu na polskiej scenie politycznej. Umocniły pozycję dwóch głównych ugrupowań i ich liderów. Skończyły się porażką lewicy (najmniejsza reprezentacja w PE) i dwóch prawicowych projektów konkurencyjnych wobec PO i PiS".

Co prawda spośród tych, którzy progu nie przekroczyli, najlepsze indywidualne wyniki uzyskało trzech polityków, którzy ze swoimi partiami się skonfliktowali: Zbigniew Ziobro (dawniej PiS), Jarosław Gowin (dawniej PO) i Ryszard Kalisz (dawniej SLD). Jednak wybory pokazały, że to nierozpoznawalne nazwisko, ale dobrze zdefiniowana oferta polityczna przesądza o sukcesie. Przegrany Ziobro miał dwa razy większe poparcie niż Stanisław Żółtek, który w tym samym okręgu zdobył mandat z Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. O sukcesie tej partii zdecydowało jednak stabilne poparcie w pozostałych okręgach, a nie indywidualne wyniki.

Potencjał lokomotyw wyborczych PO spada wraz z poparciem dla tej partii. Odwrotny efekt występuje w przypadku kandydatów PiS.

Jak pokazuje wspomniane badanie CBOS, Polacy coraz chętniej w wyborach kierują się osobą kandydata niż nazwą partii. O ile w pierwszych eurowyborach 50 proc. badanych kierowało się kandydatem, o tyle teraz ten odsetek wzrósł do 58 proc. Częściej nazwiskiem niż szyldem kierują się wyborcy PO (63 proc.) niż PiS (49 proc.).

Dr Matyja porównał wyniki tych i poprzednich eurowyborów. Okazało się, że spośród polityków, którzy wywalczyli reelekcję, tylko trzech zanotowało większe poparcie niż przed pięcioma laty. Wszyscy należeli do PiS. Największy skok (z 12 do do 29 proc.) zanotował Janusz Wojciechowski. On jednak został przesunięty z drugiego na pierwsze miejsce na liście.

Taki manewr nie pomógł europosłance PO Elżbiecie Łukacijewskiej. Choć wywalczyła mandat, to głosowało na nią 11 proc., a nie tak jak w 2009 r. 16 proc., wyborców w jej okręgu. Warto dodać, że w tamtych wyborach Łukacijewska wyprzedziła popularnego niegdyś lidera AWS Mariana Krzaklewskiego, a w tym roku nie miała tak silnego rywala.

Bolesny jest spadek poparcia dla Jerzego Buzka. Gdy w 2009 r. PO popierało 44 proc. wyborców, on na Śląsku zebrał 42 proc. głosów. Teraz okazało się, że jego osobista popularność nie jest odporna na spadki notowań jego partii. W tym roku dostał 30 proc. głosów przy 32 proc. ogólnopolskiego poparcia dla PO.

Nie da się sztucznie wygenerować zmian. Jak zauważa dr Matyja, nie sprawdził się zastosowany po raz pierwszy w eurowyborach mechanizm kwotowy zapisany w kodeksie wyborczym. Ta prawna modyfikacja nie sprawiła, że Polacy wybrali więcej kobiet. W poprzedniej kadencji stanowiły one 22 proc. naszej reprezentacji, teraz jest to 23,5 proc. Daleko nam do średniej unijnej, która wynosi 37 proc., choć należy zauważyć, że w kadencji, która rozpoczęła się w 2004 r., kobiety stanowiły jedynie 13 proc. naszej delegacji.

Nie zanosi się też na rychłą wymianę politycznych elit. W poprzedniej kadencji średnia wieku naszych europosłów wynosiła 47,7 roku. Teraz wzrosła do 56,3 roku. W całym PE wynosi ona 51,8 roku. Najniższą średnią wieku mają przedstawiciele PiS (51,9 roku), najwyższą zaś SLD (66,4 roku). Co ciekawe, tuż za lewicą są przedstawiciele partii, która podbija serca młodego elektoratu. Średnia wieku dla czterech europosłów Nowej Prawicy to 61,3 roku.

O ile w 2009 r. wybraliśmy 28 proc. posłów przed 40. rokiem życia i 4 proc. po 65. roku życia, o tyle teraz te proporcje niemal się odwróciły. Posłów przed czterdziestką jest 4 proc., a tych w najstarszym przedziale wiekowym niemal 18 proc.

Procentuje to doświadczeniem. 27 z 51 polskich europosłów ma doświadczenie na wysokim stanowisku rządowym, a dwoje ma 25-letnie doświadczenie jako posłowie.

Wybory zweryfikowały tezy publicystów i deklaracje polityków. Dzięki temu obraz sceny politycznej przed jesiennym starciem w wyborach samorządowych i przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi jest znacznie jaśniejszy.

To PO ma najwierniejszy elektorat. Przed wyborami panowało przekonanie, że niska frekwencja będzie działać na korzyść PiS, bo ta partia ma najbardziej zdyscyplinowanych wyborców. Przeczy temu badanie, w którym CBOS sprawdził, kiedy wyborcy podjęli decyzję o tym, na kogo zagłosują.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?