Aktualizacja: 28.04.2025 15:20 Publikacja: 26.03.2025 04:53
Foto: Adobe Stock
Jechałam kiedyś gruntową, gminną drogą prowadzącą przez las. Droga łączy dwie wsie na Mazurach. Na kilkusetmetrowym odcinku siedzieli wzdłuż niej na rozkładanych krzesełkach mężczyźni zaopatrzeni w broń długą, wycelowaną w las. Zapytani przeze mnie, co robią przy publicznej drodze, nie potrafili powiedzieć nawet, gdzie są.
Dwie godziny wcześniej spacerowałam z psami ścieżką równoległą do tej drogi, dokładnie po linii, w którą wycelowane były gwintówki myśliwych. Nie wisiały żadne ogłoszenia ani tabliczki informujące o polowaniu. Nigdzie. Po zawiadomieniu policji panowie wynieśli się w pośpiechu ze swoimi zastawiającymi las terenowymi samochodami. To tylko jedna – i to dość łagodna – z wielu historii dotyczących patologii w środowisku myśliwych. A teraz być może będzie ich jeszcze więcej.
W ciągu kilku minut spotkania w rzymskiej Bazylice Świętego Piotra Wołodymyr Zełenski zdołał przekonać amerykańs...
Wśród pomysłów na świętowanie 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego znalazł się hobby horsing – ustaliła „Rze...
Składamy sobie życzenia z okazji świąt; obojętnie jakich. Dziś jest pierwszy dzień po Wielkanocy; więc nie trzeb...
– Nie ma nic piękniejszego niż podziwianie pragnień, zaangażowania, pasji i energii, z jaką wielu młodych ludzi...
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, aby platformy społecznościowe nie zakłócały procesów demokratycznych.
Da się budować przyszłość bez wojen, w której każdy jest mile widziany, szanowany, kochany – pisze włoski historyk.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas