Jeszcze niedawno można byłoby to uznać za taktykę negocjacyjną. Jednak po nałożeniu karnych ceł na import z Meksyku, Kanady i Chin groźby Donalda Trumpa pod adresem Unii Europejskiej stały się bardzo realne. Miliarder uważa, że ukaranie Brukseli jest konieczne z powodu ogromnego deficytu w handlu przez Atlantyk, wynoszącego aż 150 mld dol. Ale w wymianie usług to Amerykanie wypracowali nadwyżkę ponad 100 mld dol. Więcej: Europejczycy mają wrażenie, że wpadli w sidła amerykańskich gigantów technologicznych.
USA nie mają możliwości skokowego zwiększenia eksportu broni do Unii Europejskiej
Od trzech lat USA stały się też największym dostawcą LNG dla UE i nie mają wystarczających mocy, aby sprzedawać więcej. Podobnie z wyposażeniem dla wojska: 55 proc. importu broni do UE pochodzi już z Ameryki. Doświadczenie Polski, która musiała zwrócić się do Korei Południowej po zakup m.in. czołgów, bo Amerykanie nie mieli ich więcej na zbyciu, pokazuje, że Waszyngton nie jest w stanie w krótkim czasie znacząco zwiększyć dostaw uzbrojenia dla Europejczyków.
Czytaj więcej
- Bóg uratował moje życie, aby powierzyć mi misję przywrócenia wielkości Ameryki - powiedział Donald Trump w chwilę po zaprzysiężeniu na 47. prezydenta USA. To oznacza, że nic już nie powstrzyma jego rewolucji.
Ale wojna handlowa, zamiast zrównoważyć wymianę przez Atlantyk, pobudzi drożyznę i podetnie koniunkturę tak w Stanach, jak i Europie. Szczególnie dotknięte zostaną Niemcy, największy partner handlowy Polski. Rykoszetem trafieni zostaniemy więc i my.
Putin może pójść na ustępstwa w sprawie Ukrainy tylko pod naciskiem Unii i Donalda Trumpa
W Moskwie i Pekinie mogą się z tego tylko cieszyć. Jedynie maksymalna presja całego Zachodu mogłaby zmusić Putina do ustępstw. Bez tego będzie on najpewniej kontynuował ofensywę w Donbasie, podczas gdy Europejczycy i Amerykanie będą zajęci konfliktem między sobą.