Skorpion obiecywał żabie, że jej nie ukąsi, póki ona będzie go przeprawiała przez rzekę. W środku przeprawy żaba poczuła ukłucie i gdy oboje tonęli, zapytała: czemu? Bo taka jest moja natura. Ci wszyscy, którzy dziwią się czystkom i obsadzaniu swoich, gdzie się da, są dokładnie jak ta żaba. Skorpion się zmienia, ale żądli ciągle tak samo. Ba, nawet osoby wyglądające na apolityczne, jak ministra kultury Hanna Wróblewska, przesiąkają tą praktyką i organizują lipne konkursy, których jedynym celem jest wypromowanie kolesia czy kolesi.
Przed czystkami chroni tylko parasol partyjny
Nie jest też przypadkiem, że szczególnie skandaliczne czystki odbywają się w trakcie powodzi, bo wtedy łatwiej liczyć na to, że nikt nie zauważy. Wyrzucenie Roberta Kostry z Muzeum Historii Polski tuż przed otwarciem wystawy stałej jest brutalnym przypomnieniem, że politykę historyczną prowadzi każda władza, tyle że nie każda się do niej przyznaje.
Czytaj więcej
Mam wrażenie, że sytuacja z naukowcami jest taką pierwszą, w której jakaś grupa społeczna przychodzi do Donalda Tuska i mówi wprost: „Popieraliśmy PO, a dziś wystawiamy rachunek za nasze poparcie”. Kluczowym słowem są tutaj aspiracje, bo sztuczna inteligencja i ośrodek IDEAS NCBR przemawiają do wyobraźni Polaków – mówi Estera Flieger w podcaście „Rzecz w tym”.
Wyrzucenie z Opery Narodowej Waldemara Dąbrowskiego pod pretekstem podeszłego wieku to dowód na to, że żadne zasługi nie obronią nikogo, o ile nie ma parasola partyjnego, który chroni niezależnie od kompetencji. Warto też przypomnieć wcześniejsze wyrzucenie prof. Waldemara Wierzby z Państwowego Instytutu Medycznego, którego był twórcą. W porównaniu z powyższymi było to wyrzucenie wyjątkowo subtelne i sprytne, bo zaproponowano mu w zamian za rezygnację stanowisko dyrektora naukowego, tyle że gdy już podał się do dymisji, to zamiast obiecanego stanowiska badawczego otrzymał pusty pokój i zero budżetu na badania. A warto przypomnieć, że pod jego kierownictwem PIM wywalczył granty badawcze w wysokości 200 mln zł.
Bezpartyjny specjalista lepszy od partyjnego nominata?
I w ten sposób płynnie przechodzimy do wyrzucenia prof. Piotra Sankowskiego, twórcy ośrodka IDEAS NCBR zajmującego się badaniami nad sztuczną inteligencją. Skoro minister Marcin Kierwiński wykorzystał fakt, że MSWiA nadzoruje Państwowy Instytut Medyczny, do wyrzucenia prof. Wierzby, to wiceminister Maciej Gdula, mój ulubiony lewicowy kamienicznik, pozazdrościł Kierwińskiemu i wyrzucił Sankowskiego, bo przecież zna się na sztucznej inteligencji dokładnie tak samo jak Kierwiński na zdrowiu. Następcą Sankowskiego ma być prof. nauk inżynieryjno-technicznych Grzegorz Borowik, specjalista od teleinformatyki, kierujący Zakładem Zastosowań Sztucznej Inteligencji w Cyberbezpieczeństwie w NASK.