Zuzanna Dąbrowska: Odwołana rewolucja w KRS

Odbudowanie praworządności na zdrowych, jasnych zasadach wymaga rewolucyjnych zmian. Ale w Polsce żadna rewolucja się nie odbyła, mieliśmy tylko wybory parlamentarne, po których opozycja objęła władzę. Jakże się więc mają z tym pogodzić rewolucjoniści?

Publikacja: 22.05.2024 04:30

Zuzanna Dąbrowska: Odwołana rewolucja w KRS

Foto: PAP/Paweł Supernak

Sędziowie, którzy przez osiem lat walczyli z zamachem poprzedniej władzy na system prawny, są rozgoryczeni i znów zbuntowani. Próby zmiękczenia prezydenta i zawarcia z nim kompromisu w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa zdaniem najbardziej znanych bohaterów sędziowskiego sprzeciwu, takich jak Igor Tuleya, są pogrzebaniem nadziei na zmianę. Niezbędnej po tym, co działo się z praworządnością nie tylko w okresie rządów PiS, ale i wcześniej. Bo przecież przed 2015 rokiem także nie żyliśmy w kraju nieskażonej praworządności. Zbigniew Ziobro przebił wszystkich, to fakt, ale wartość nowego projektu ustawy o KRS, stworzonego przez ministra Adama Bodnara i środowiska sędziowskie, polega na tym, że wprowadza on system powszechnych wyborów w środowisku sędziowskim, jakiego do tej pory w Polsce nie było. To pomysł rewolucyjny. Tylko że – powtórzmy – rewolucji też nie było, więc i projekt w takim kształcie nie przejdzie.

Czytaj więcej

Trybunał Konstytucyjny uderza w reformę Bodnara. Jest wyrok ws. neosędziów

Do ustawy wrzucono – w wyniku poufnych rozmów, o których nikt dokładnie nie wie, czy coś gwarantują i czy rzeczywiście nakłoniłyby prezydenta do złożenia podpisu – biologiczną bombę, czyli bierne prawo wyborcze dla tzw. neosędziów, nominatów poprzedniej władzy. Tych, których prezydent broni, bo sam ich powołał.

Rewolucji po wyborach 15 października nie było

Alternatywa jest nieprzyjemna. Albo uda się (co wcale nie jest pewne) przyjąć ułomną ustawę i pozwolić „neosędziom” na ubieganie się o miejsce w KRS, co ich będzie nobilitować i usankcjonuje amnestię wobec procesu ich powołania, albo nie zmieni się nic, czyli polityczna KRS pozostanie taka, jaka jest, a sędziowie wciąż będą orzekać z etykietkami przypiętymi do tóg. I tak aż do wyboru nowego prezydenta, bez żadnej gwarancji, że zostanie wybrana taka osoba, która będzie chciała przyłożyć się do jakościowej zmiany i śmiało przekreśli „dorobek prawny” Andrzeja Dudy. To jest więc pytanie fundamentalne: godzić się na mniej, bez gwarancji, że coś się naprawdę zmieni, czy pozostać na wysuniętym przyczółku z rękami niepobrudzonymi zgniłym kompromisem i czekać na lepsze czasy?

Czytaj więcej

Zmiany w KRS muszą poczekać. To efekt "buntu” sędziów

Ale jak już zaczniemy udzielać odpowiedzi, pojawią się następne pytania. Czy nowej władzy udało się dokonać przełomu w którejś z flagowych dziedzin decydujących o zwycięstwie 15 października? Doszło w Polsce do jakościowej politycznej zmiany czy nie?

Autorka jest wicenaczelną Polskiej Agencji Prasowej

Sędziowie, którzy przez osiem lat walczyli z zamachem poprzedniej władzy na system prawny, są rozgoryczeni i znów zbuntowani. Próby zmiękczenia prezydenta i zawarcia z nim kompromisu w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa zdaniem najbardziej znanych bohaterów sędziowskiego sprzeciwu, takich jak Igor Tuleya, są pogrzebaniem nadziei na zmianę. Niezbędnej po tym, co działo się z praworządnością nie tylko w okresie rządów PiS, ale i wcześniej. Bo przecież przed 2015 rokiem także nie żyliśmy w kraju nieskażonej praworządności. Zbigniew Ziobro przebił wszystkich, to fakt, ale wartość nowego projektu ustawy o KRS, stworzonego przez ministra Adama Bodnara i środowiska sędziowskie, polega na tym, że wprowadza on system powszechnych wyborów w środowisku sędziowskim, jakiego do tej pory w Polsce nie było. To pomysł rewolucyjny. Tylko że – powtórzmy – rewolucji też nie było, więc i projekt w takim kształcie nie przejdzie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Magdalena Louis: W otchłań afery wizowej nie powinno się wrzucać całego szkolnictwa wyższego
Opinie polityczno - społeczne
Mirosław Żukowski: Nie spodziewajmy się, że igrzyska olimpijskie cokolwiek zmienią
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Niemiecka bezczelność nie zna granic
Opinie polityczno - społeczne
Michał Urbańczyk: Kamala Harris wie, jak postępować z takim typem człowieka jak Trump
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie polityczno - społeczne
Michał Wojciechowski: Drogi do sprawnego państwa