Bogusław Chrabota: Ważne oświadczenie rosyjskiej opozycji w Warszawie. Jest Rosja inna niż ta Putina

Oświadczenie rosyjskich opozycjonistów – przyjęte na Zjeździe Deputowanych Ludowych w Warszawie – to nie tylko podanie ręki sąsiadom, przeproszenie za zbrodnie komunizmu, ale i apel o wyjaśnienie tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

Publikacja: 11.06.2023 17:13

Smoleńsk, wrak samolotu

Smoleńsk, wrak samolotu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Rosjanie nie mają dziś w Polsce łatwo. Okrutna wojna wszczęta przez ich prezydenta i popierana przez dużą część narodu zepchnęła ich na Zachodzie na margines. Odrodziły się resentymenty, uprzedzenia i historyczne rachunki krzywd, o których w latach 90. myśleliśmy, że przejdą na karty podręczników. Niekończąca się wojna kreuje na dodatek wykorzystywaną cynicznie przez część polityków na Zachodzie psychozę rusofobii. 

W Polsce PiS chce ścigać „rosyjskie wpływy”, nie bardzo jasno komunikując, co oznaczają. Czy chodzi tylko o politykę i gospodarkę? A może za chwilę zacznie się piętnować tłumaczy literatury rosyjskiej, ludzi związanych z Rosją rodzinnie czy artystycznie? A może tych, co mają rosyjskie nazwiska? Czemu właściwie nie? W każdej z tych sytuacji można się doszukać rosyjskiego wpływu, choćby sprzed wieków. 

Czytaj więcej

Rosjanie w Warszawie o wojnie z Putinem i nowej Rosji

Wspieranie rosyjskich wrogów Putina to polska racja stanu

Na naród, który jednoznacznie określa się jako nam wrogi, pada dziś cień wykluczenia. Czy sprawiedliwie? W jakimś stopniu tak, bo to nie Putin osobiście dokonuje zbrodni w Ukrainie, tylko Rosjanie. Ostatnia katastrofa na Dnieprze to dowód zwyrodnienia, okrutnej perfidii i braku odpowiedzialności za środowisko naturalne Ukrainy i całego regionu. Czyż potrzeba mocniejszego dowodu, że Rosja popada w szaleństwo groźne dla całego świata? A na tej ścieżce co scenariusz, to większa trwoga. 

Wyjątkowo ważny – nawiązujący w sensie ideowym do słynnego „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej” z czasów pierwszej Solidarności – wydaje się dokument uchwalony przez przeciwników Putina. To oświadczenie „O stosunkach z europejskimi sąsiadami Rosji”

Dlatego tak trudno planować finał tej katastrofy i tak bardzo trzeba liczyć na łut szczęścia. Takim rozwiązaniem byłoby przejęcie władzy w Rosji przez pozostającą dziś na emigracji opozycję. To ludzie świadomi ogromu zła, jakie rękami Putina Rosja wyrządza Ukrainie i światu. To ludzie politycznej alternatywy. Marzący, by wyrwać ich kraj z mroku autokracji i próbować budować w nim standardy świata zachodniego. 

I oni, i my – wszyscy wiemy, jakie to trudne. Możliwe, że to porywanie się z motyką na słońce. Niby na granicy absurdu, ale czy mamy prawo im tego zakazać? Wręcz odwrotnie; wspieranie sił wrogich Putinowi to polska racja stanu.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Cień rosyjskiej odpowiedzialności zbiorowej

Zjazd Deputowanych Ludowych jak za Solidarności

W Warszawie po raz kolejny w tych dniach spotyka się opozycyjny rosyjski Zjazd Deputowanych Ludowych. Wyjątkowo ważny – nawiązujący w sensie ideowym do słynnego „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej” z czasów pierwszej Solidarności – wydaje się dokument uchwalony przez przeciwników Putina. To oświadczenie „O stosunkach z europejskimi sąsiadami Rosji”, w którym przeciwnicy Putina jednoznacznie potępiają pakt Ribbentrop – Mołotow jako źródło zbrodniczego podziału w Europie, którego skutkiem była epoka komunistycznego zniewolenia krajów byłego bloku wschodniego. 

W oświadczeniu wymienia się przestępstwa wobec sąsiadów, w tym „wykorzystanie rosyjskiej armii dla stłumienia oporu na Węgrzech, w Czechosłowacji, Polsce”, zbrodnię katyńską oraz „odmowę pomocy Powstaniu Warszawskiemu”. Na szczególną uwagę zasługuje wezwanie do międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. 

Nie jest prawdą, że to pierwszy taki akt po upadku ZSRR. Niemniej dziś szczególnie ważny, zwłaszcza dla Rosjan. Pokazuje Polakom i światu, że jest inna Rosja. Demokratyczna, wolnościowa i przyjacielska dla sąsiadów. Oby wygrała.

Rosjanie nie mają dziś w Polsce łatwo. Okrutna wojna wszczęta przez ich prezydenta i popierana przez dużą część narodu zepchnęła ich na Zachodzie na margines. Odrodziły się resentymenty, uprzedzenia i historyczne rachunki krzywd, o których w latach 90. myśleliśmy, że przejdą na karty podręczników. Niekończąca się wojna kreuje na dodatek wykorzystywaną cynicznie przez część polityków na Zachodzie psychozę rusofobii. 

W Polsce PiS chce ścigać „rosyjskie wpływy”, nie bardzo jasno komunikując, co oznaczają. Czy chodzi tylko o politykę i gospodarkę? A może za chwilę zacznie się piętnować tłumaczy literatury rosyjskiej, ludzi związanych z Rosją rodzinnie czy artystycznie? A może tych, co mają rosyjskie nazwiska? Czemu właściwie nie? W każdej z tych sytuacji można się doszukać rosyjskiego wpływu, choćby sprzed wieków. 

Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Krótka ławka Lewicy
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem